Prawie 700 milionów zł straty JSW KOKS w 2023 roku. Zarząd wprowadza ratunkowy program naprawczy. "Spółka jest w bardzo trudnej sytuacji"

Pod kreską jeśli chodzi o wyniki finansowe na początku tego roku znalazła się Jastrzębska Spółka Węglowa, która zanotowała blisko 10 milionów złotych straty. To jednak zdaje się być nic w porównaniu z tym, jak przedstawia się sytuacja finansowa w spółce-córce JSW - JSW KOKS. Miniony rok - 2023 - zakończyła ona z kilkuset milionową stratą.

- 2023 rok spółka zakończyła prawie 700 milionową stratą i ogromnym zadłużeniem - mówi Roman Brańka, rzecznik prasowy koksowego przedsiębiorstwa.

I na tym wcale nie kończą się problemy spółki. Ma ona mieć również kłopoty z prowadzonymi inwestycjami. Jak zaznaczają w JSW KOKS, kłopoty, które dotykają spółki mają wynikać z działań w poprzednich latach, poprzedniego zarządu. Obecne władze spółki przekonują, że zostały one "odziedziczone".

Jednocześnie, to nowy zarząd przedsiębiorstwa - jego członków wybrano niecałe dwa miesiące temu, w połowie czerwca - ma podjąć się działań, które uzdrowią JSW KOKS. I te działania zawarte są w przyjętym przez władze spółki programie, dzięki któremu ma ona stanąć na nogi.

- Zarząd JSW KOKS S.A. przyjął ratunkowy program naprawczy, określający obszary spodziewanych oszczędności i optymalizacji kosztowej - informują przedstawiciele spółki za pośrednictwem oficjalnego komunikatu.

- W krótkim okresie konieczne jest przeprowadzenie szeregu działań takich jak poprawa płynności oraz zwiększenie efektywności i procesy optymalizacyjne we wszystkich obszarach funkcjonowania - zaznacza Joanna Schmid, prezes zarządu JSW KOKS.

Szczegóły programu naprawczego dla JSW KOKS nie są znane. Te mają być jeszcze ustalane. - W tej chwili nie możemy mówić o szczegółach. Trwają opracowania szczegółowych zadań w tym zakresie - wskazuje Roman Brańka.

W JSW KOKS zapewniają jednak, że program naprawczy nie będzie wiązał się - przynajmniej na razie - z redukcją zatrudnienia w spółce. - Na razie w ogóle nie ma mowy o żadnych zwolnieniach. Chodzi o zapewnienie firmie normalnego funkcjonowania, czyli zdolności regulacji zobowiązań - podkreśla rzecznik prasowy przedsiębiorstwa.

Nowy zarząd JSW KOKS liczy, że w naprawianiu spółki, partnerować będą mu partnerzy społeczni. - Mam nadzieję, że partnerzy społeczni włączą się w realizację ratunkowego programu naprawczego spółki, dzięki czemu będziemy mogli wspólnie zmierzyć się z czekającymi nas bardzo trudnymi wyzwaniami. Ta współpraca może być kluczowa w obecnej sytuacji finansowej spółki, by uratować obecne miejsca pracy - życzy sobie prezes Joanna Schmid.

W spółce wszyscy mają także nadzieję, że uda się porozumieć ze związkami zawodowymi, a produkcja w należących do niej zakładach będzie się odbywała przez przestojów. - Najważniejsze, żeby nie dopuścić do żadnych zakłóceń po stronie produkcji, bo z tego żyjemy - zaznaczają w JSW KOKS.

Tymczasem, władze przedsiębiorstwa i związki zawodowe pozostają w sporze zbiorowym. Jest to efekt braku porozumienia co do podwyżek dla pracowników. Pomiędzy stronami toczą się mediacje. Odbyły się już pierwsze spotkania mediacyjne.

- Mówiliśmy o podwyżkach inflacyjnych i zwiększeniu dodatku zmianowego. Najważniejsza dla nas jest ta podwyżka. W JSW się udało, a u nas nie - przyznaje Piotr Górecki, przewodniczący Solidarności w JSW KOKS.

Wiadomo także, że ze strony władz JSW KOKS padła propozycja dotycząca podwyżek dla pracowników. - Zarząd spółki przedstawił stronie społecznej propozycję wypłaty załodze konkretnych kwot mających łagodzić skutki inflacji oraz przeznaczenie określonej kwoty na regulacje płacowe związane ze wzrostem wynagrodzenia minimalnego - przekazują w JSW KOKS.

Jaki będzie finał sporu? Czy dojdzie do porozumienia zarządu ze związkowcami? Tego jak na razie nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że w ramach mediacji ma niebawem odbyć się kolejne spotkanie stron.