Procedura nadmiernego deficytu uderzy w 13. i 14. emeryturę? Jest odpowiedź szefowej resortu pracy

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: - Jako ministra rodziny, pracy i polityki społecznej[b] uspokajam – nikt do tej pory nie zgłosił się do mnie z żadnym roszczeniem, że mamy coś obciąć, przyciąć, zabrać, ograniczyć
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: - Jako ministra rodziny, pracy i polityki społecznej[b] uspokajam – nikt do tej pory nie zgłosił się do mnie z żadnym roszczeniem, że mamy coś obciąć, przyciąć, zabrać, ograniczyć 123 rf/PAP/Radek Pietruszka
Komisja Europejska objęła procedurą nadmiernego deficytu Polskę, a także kilka innych krajów. Pojawiają się pytania, czy to może oznaczać oszczędności w zakresie świadczeń społecznych, w tym dotyczących 13. i 14. emerytur? Czy te świadczenia mogą zostać zlikwidowane? Do sprawy odniosła się minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Spis treści

Czy 13. i 14. emerytury mogą zostać zlikwidowane z powodu objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, mówiła o tym w jednym z wywiadów. Stwierdziła, że w tym względzie nie ma żadnego zagrożenia.

Procedura nadmiernego deficytu. Co z trzynastymi i czternastymi emeryturami?

„Żadnych takich gróźb, takiego straszenia nie usłyszałam, więc mogę w tym względzie uspokoić. Oczywiście, że sytuacja, którą odziedziczyliśmy po rządach Zjednoczonej Prawicy, to, że ta procedura jest wprowadzona za poprzedni rok, za ostatni rok rządów PiS to jest ogromne wyzwanie dla całego rządu, nie tylko ministra finansów. Jako ministra rodziny, pracy i polityki społecznej uspokajam – nikt do tej pory nie zgłosił się do mnie z żadnym roszczeniem, że mamy coś obciąć, przyciąć, zabrać, ograniczyć. Była deklaracja, że nic, co dane nie zostanie odebrane, zostajemy przy tej deklaracji” – powiedziała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej w Polsat News.

Minister wprost odniosła się też do procedury nadmiernego deficytu.

„Ta procedura nie polega na tym, że nie wolno wydawać pieniędzy. Ta procedura polega na tym, że każdy z tych wydatków musi być monitorowany, uzasadniony i ten dialog z KE musi przebiegać tak, aby Komisja widziała, że Polska po zmianie władzy jest gotowa naprawiać błędy poprzedników – wyjaśniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie Polsat News.

Co chce zrobić Komisja Europejska w ramach procedury?

Przypomnijmy, że 19 czerwca Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący otwarcia tzw. procedury nadmiernego deficytu wobec 12 państw członkowskich, w których deficyt sektora finansów publicznych przekroczył 3 proc. PKB. Jednym z tych krajów jest Polska, która w 2023 roku naruszyła to kryterium. Ostateczną decyzję o wszczęciu procedury, choć jest ona w zasadzie już przesądzona, podejmie Rada Unii Europejskiej na posiedzeniu 16 lipca. Po wszczęciu procedury kraj może być objęty specjalną kontrolą, musi wtedy składać szczegółowe raporty i plany wydatków, a oszczędności mają prowadzić do obniżania deficytu o pół punktu procentowego rocznie. Minister finansów Andrzej Domański informował już wiele razy, że rozpoczęcie procedury w przypadku Polski jest bardzo prawdopodobne.

Są lepsze rozwiązania niż 13. i 14. emerytura?

Choć minister pracy przekonuje, że uruchomienie procedury nie oznacza zmian w przypadku 13. i 14. emerytur, to trwa dyskusja na ich temat. Niektórzy politycy twierdzą, że zamiast trzynastek i czternastek należy wprowadzić inne rozwiązania. Jakie? Na przykład polityk Trzeciej Drogi Ryszard Petru przekonuje, że należałoby w przyszłości wprowadzić emerytury bez podatku. Według niego, gdyby zastosować taki system, to seniorzy dostawaliby nieco wyższe świadczenie co miesiąc. „Trzynasta emerytura stałaby się częścią emerytury miesięcznej" – mówił niedawno w Radiu Zet Ryszard Petru.

Jeszcze inny pomysł ma dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW. Uważa, że być może zamiast wypłaty trzynastek i czternastek, warto byłoby po prostu podnieść emerytury. „W miejsce tych dodatków (trzynastek i czternastek – przyp. red) należałoby podnieść emerytury i renty” – mówił dr Tomasz Lasocki w rozmowie z „Faktem”. Według eksperta, pieniądze z trzynastki i czternastki należałoby rozdzielić na 12 miesięcy i doliczyć do konkretnego świadczenia, wypłacanego co miesiąc. To rozwiązanie mogłoby być korzystniejsze dla emerytów ze względów podatkowych. Ekonomista Piotr Juszczyk wyliczył niedawno, że osoba, która ma obecnie 1000 zł emerytury netto, mogłaby liczyć na świadczenie wyższe o 262 zł netto. Ale ta kwota zmieniałaby się wraz z wysokością otrzymywanego świadczenia. Według ustaleń ekspertów, korzystniejsze byłoby comiesięczne doliczenie mniejszych kwot do świadczeń, niż wypłata większych kwot (trzynastki i czternastki) dwa razy w roku.

źródło: Polsat News, PAP, Fakt, Radio ZET

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu