- Renomowany butik powstanie w jednej z galerii handlowych w Bydgoszczy. W ciągu kilku miesięcy. Teraz szukają tu osób do pracy. A konkretnie: pań. Jeszcze bardziej konkretnie: pań z dużym biustem.
Już w ogłoszeniu firma podaje ten warunek. Chyba podstawowy. Jako potencjalnie zainteresowana piszę maila do "pana Tadeusza". To on odpowiada za rekrutację do renomowanego butiku. Piszę, że mam 24 lata i długie blond włosy. I że jestem szczupła i wysoka. Mężczyzna w ciągu kilku godzin odpisuje. Najpierw prosi, żebym przesłała mu zdjęcie sylwetki: "Zależy nam na takim, na którym widać główne pani atuty" - czytam w mailu. Bo według niego duże piersi u ekspedientki to podstawa.
O zabarwieniu erotycznym
Podobne ogłoszenia o treści erotycznej, np. "długonogą dziewczynę zatrudnię do baru" albo po prostu: "ładną kobietę do pracy w kwiaciarni przyjmę" - nie należą do rzadkości. I to wcale nie w branży towarzyskiej.
Szefowie poszukują też sprzątaczek ubranych w prześwitujące stroje. Albo zgrabnych dziewcząt do pracy w sklepie internetowym. Dlaczego panna w sklepie wysyłkowym ma być zgrabna? Bo będzie pozowała w rzeczach z tego sklepu do zdjęć i te fotki będą publikowane na portalu sklepu.
- U nas tak nie jest - mówi Dorota Kwiatkowska, kierownik sklepu z bielizną "Naturana Polska" we Włocławku. - W naszym przypadku rekrutacja odbywa się na poziomie centrali. Liczą się jednak kwalifikacje i umiejętności pracownic, a nie ich wygląd.
Podobnie uważa Andrzej Babyszka, dyrektor firmy Abab Consulting w Bydgoszczy. Często zatrudnia nowe osoby.
- Przy wyborze pracownika, to nie wygląd decyduje, tylko wykształcenie, kwalifikacje oraz predyspozycje kandydata - twierdzi Babyszka. - To, jak kto wygląda, jest sprawą drugorzędną. Albo nawet trzeciorzędną.
Pośredniaki w Kujawsko-Pomorskiem ofert podszytych erotyką nie przyjmują.
- Nie możemy. Obowiązuje nas Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która tego nam zakazuje - podkreśla Adam Horbulewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Toruniu. - Nie możemy nawet przyjmować ofert od przedsiębiorców określających płeć i wiek kandydatów.
Oferta do korekty
Urzędnicy z pośredniaków dzwonią do zleceniodawcy oferty. - I proponujemy, żeby dokonał zmian, bo inaczej nie opublikujemy ogłoszenia - kontynuuje Horbulewicz.
Z Zachodu przyszła moda na stawianie dziwnych (a może już wcale nie dziwnych) wymogów podczas rekrutacji? Pewnie tak. Zarząd niewinny W Anglii jedna z firm telekomunikacyjnych wywołała niedawno burzę. Działa od lat, ale dopiero teraz umieściła na swojej stronie internetowej strukturę kadry. Ze zdjęciami tejże kadry. Zarząd to czterech mężczyzn. Mają w sumie pod sobą 27 młodych pań. Te, wyglądają jak modelki.
Posypały się komentarze. Biedny zarząd tłumaczył, że nie mógł nic zrobić, bo wszystkie panie, które się zgłosiły, są bardzo ładne. Z tego założenia również coraz częściej wychodzą szefowie naszych firm. Rekrutacja coraz częściej wygląda podobnie. Ze sterty CV złożonych przez kandydatów, odrzucani są najpierw mężczyźni, a potem życiorysy bez zdjęcia. Statystyki podają, że średnio 30 procent szefów odrzuca dokumenty od kandydatów bez fotografii. "Panu Tadeuszowi", poszukującemu biuściastej ekspedientki do butiku, zdjęcia jednak nie wysłałam. Już się do mnie nie odezwał.
Dyskryminacja zakazana
- Przyjrzymy się ogłoszeniu dotyczącemu poszukiwania do pracy pań z dużym biustem - zapowiada Danuta Kalinowska, zastępca okręgowego inspektora w Państwowej Inspekcji Pracy w Bydgoszczy.
