Spółka węglowa na giełdowej fali. Inwestorzy muszą jednak zapomnieć o dywidendach

Dopiero co JSW przeżywała spore problemy rynkowe, a tu taka informacja: giełdowa spółka zajmująca się produkcją węgla koksowego hard i koksu do wyrobu stali zwyżkuje na koniec środowych notowań o 3,93 proc.

Na giełdzie funkcjonuje powiedzenie „odbicie zdechłego kota”, które mówi nam, że nawet spółki borykające się z poważnymi problemami mogą doświadczać wzrostu cen akcji. Nie oznacza to jednak, że sytuacja firmy się poprawiła. Obecnie możemy obserwować podobną sytuację na akcjach JSW, które rosną po dwóch ostatnich komunikatach – wyjaśnia Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Pierwszym z nich – tłumaczy ekspert – jest decyzja rady nadzorczej JSW, która zatwierdziła umorzenie certyfikatów inwestycyjnych JSW Stabilizacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego (FIZ) o wartości około 400 mln zł. W 2024 roku rada zgodziła się na umorzenie certyfikatów na kwotę 1,39 mld zł z planowanych 1,5 mld zł. – Oznacza to spłatę wierzycieli funduszu należącego do spółki. Minusem tej decyzji dla inwestorów jest to, że JSW nie będzie mogło rekomendować wypłaty dywidend, jeśli w ciągu ostatnich 12 miesięcy dokonano umorzeń certyfikatów – zauważa Grzegorz Dróżdż.

Z drugiej strony JSW Koks zakończyła mediacje z Rafako dotyczące budowy bloku energetycznego w koksowni w Radlinie z powodu narastających opóźnień i problemów finansowych wykonawcy. Pomimo wielokrotnych przedłużeń terminów oraz zwiększenia kosztów projektu z 289 do 447 mln zł, inwestycja nie została ukończona. – JSW Koks podjęła działania mające na celu potrącenie 20 mln zł kaucji od wykonawcy Rafako i rozpoczęcie procedury wypłaty gwarancji bankowej na 35 mln zł – przypomina Grzegorz Dróżdż, ekspert Conotoxia Ltd.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!