Spis treści
Wśród firm mogących być potencjalnie zainteresowanych dzierżawą aktywów Huty Częstochowa, jest ukraiński Metinvest. Ukraińcy nie tylko nie dementują pojawiających się na ten temat plotek, ale wstępnie potwierdzają zainteresowanie dzierżawą zakładu. Gigant ze Wschodu może nawet okazać się faworytem do przejęcia częstochowskiej huty. Skąd biorą się silne argumenty Ukraińców, i co na temat ewentualnej dzierżawy mówi management spółki?
Biznes ze Wschodu już raz zainwestował w częstochowską hutę. Jak to się skończyło?
Ukraińcy już kiedyś zainwestowali w częstochowską hutę. W 2005 r. stała się ona własnością Związku Przemysłowego Donbas (ISD). Inwestycja nie skończyła się jednak najlepiej dla ówczesnej załogi. W 2013 r. nowy właściciel zakładu zredukował zatrudnienie – z około 3 tysięcy osób do 1,5 tysiąca. Warto jednak dodać, że na początku 2010 roku pakiet kontrolny akcji Przemysłowego Związku Donbasu trafił w rosyjskie ręce – przejęły go koncerny Evraz Group i Metalloinves.
Czy możliwa jest powtórka z historii? Raczej nie. Z uwagi na wojnę rosyjsko–ukraińską podobny scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Metinvest może pochwalić się też nieco inną historią niż donbaskie ISD. No i wygląda na to, że obecny zarząd podchodzi do ewentualnej inwestycji bardzo poważnie.
– Możemy potwierdzić, że zostaliśmy zaproszeni do rozważenia dzierżawy aktywów huty, z możliwością późniejszego przejęcia. Na chwilę obecną nie mamy jeszcze wiedzy na temat stanu, w jakim poprzedni właściciel opuścił zakład. Musimy przeprowadzić dokładną ocenę, w tym kompleksowe badanie due diligence, od którego zależałby termin uruchomienia huty – mówi Dmytr Nikołajenko, dyrektor handlowy w Grupie Metinvest.
Pytany o plany rozwoju Huty Nikołajenko odpowiedział: W swojej historii Metinvest raczej kupuje i rozwija aktywa, niż je sprzedaje. – Co więcej, nigdy nie doprowadziliśmy żadnego aktywa do upadłości, ponieważ planujemy strategicznie i długoterminowo – dodaje Nikołajenko.
Czy pracownicy huty mogą liczyć na stabilne zatrudnienie? Huta potrzebuje sporo energii
Deklaracje firmy to jedno, drugie to aktualna sytuacja na rynku. Wiadomo, że w ostatnich latach warunki dla inwestycji w Polsce zaczęły się pogarszać. Mówił o tym niedawno na łamach Polska Press ekonomista Marek Zuber, w rozmowie z Anitą Czupryn.
W tej chwili mamy w zasadzie najdroższy prąd w Europie jeżeli chodzi o cenę dla przedsiębiorstw. Mamy też bardzo mocno rosnące koszty pracy – przypomina ekonomista Marek Zuber, związany z akademią WSB.
Czy w takich warunkach można uwierzyć, że jakikolwiek inwestor z przemysłu ciężkiego zostanie dłużej Nad Wisłą?
Ukraińcy mają pewne argumenty polityczne, cenniejsze niż statystyczne koszty: mogą liczyć na długofalowe zamówienia, w związku z wojną, a następnie odbudową Ukrainy. Być może także na tańszą energię. Dlaczego?
Niedawno premier Polski Donald Tusk ujawnił, że trwają prace nad formą pomocy energetycznej Ukrainie. Plan zakłada spalanie węgla z Polski za środki unijne i przesył wytworzonej w ten sposób energii na tereny sąsiada zaatakowanego przez Rosję. Warunkiem opłacalności pomysłu polskiego rządu byłoby jednak wyłączenie z systemu ETS (system handlu emisjami CO2) części wolumenu energii elektrycznej przekazanej Ukrainie. W innym wypadku Polska najpewniej straci finansowo na zużytych emisjach.
Choć nie znamy jeszcze finału negocjacji dotyczących polskiej energii dla Ukrainy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby podobny mechanizm zastosować w przypadku energochłonnego przemysłu ciężkiego, jakim jest metalurgia. Gdyby udało się w tej sprawie utworzyć polsko–ukraiński front negocjacyjny, Polska zyskałaby nie tylko gospodarczo, ale i dyplomatycznie, a załoga z Częstochowy mogłaby jeszcze długo spać spokojnie. Do tego jednak daleka droga.
Co wiemy o ukraińskiej spółce Metinvest i jakie podmioty mogą z nią rywalizować w staraniach o polską hutę?
W lipcu tego roku Metinvest znalazł się w gronie 10 najlepszych inwestorów na Ukrainie, według rankingu portal dsnews.ua. A rok temu wśród pięciu najlepszych pracodawców na Ukrainie zestawienia magazynu „TOP 100”. Firma ma rozbudowaną sieć sprzedaży i dystrybucji, a jej globalny zasięg obejmuje 95 państw. Poza Ukrainą posiada zakłady produkcyjne w Bułgarii, we Włoszech, w Wielkiej Brytanii i w USA. Ma także własną uczelnię górniczo–hutniczą, gdzie kształci nowe kadry.
Jak się jednak okazuje, nie tylko ukraiński Metinvest może być zainteresowany częstochowską hutą. Według portalu WNP.pl, który rozmawiał z syndykiem masy upadłościowej huty Liberty Częstochowa Adrianem Dzwonkiem, wśród potencjalnych dzierżawców zakładu są jeszcze: Sunningwell, Węglokoks, a nawet, co niektórych może dziwić, spółka z Grupy Liberty. To bardzo prawdopodobne, ponieważ niedługo, po tym, jak sąd ogłosił upadłość zakładu, pojawiły się spekulacje medialne, że dotychczasowy właściciel tj. Liberty Steel złoży zażalenie na decyzję sądu w sprawie upadłości zakładu. Według „Gazety Wyborczej”, w trakcie postępowania upadłościowego przedstawiciele Liberty złożyli list intencyjny podpisany z funduszem inwestycyjnym deklarującym finansowanie przedsięwzięcia w kwocie 100 mln euro.
Źródła: SecNewgate, WNP.pl, Gazeta Wyborcza
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?