Szukają szefa „Zetki”, ale nie ścigają. Zgłosiło się 12 poszkodowanych kontrahentów

Redakcja
W samym sercu Bydgoszczy przy ulicy Jagiellońskiej 12 mieścił się jeden z pierwszych i największych sklepów „Zetki”. Ten lokal jest już pusty. Od roku nikt nie widział właściciela firmy
W samym sercu Bydgoszczy przy ulicy Jagiellońskiej 12 mieścił się jeden z pierwszych i największych sklepów „Zetki”. Ten lokal jest już pusty. Od roku nikt nie widział właściciela firmy Fot. Maciej Czerniak
Bydgoski biznesmen zniknął z milionami. Zgłosiło się już 12 poszkodowanych kontrahentów. A śledczy wciąż nie mogą wnioskować o list gończy.

Syndyk masy upadłościowej sieci sklepów i cukierni „Zetka” w Bydgoszczy doliczył się zobowiązań firmy na kwotę około 6 mln zł. To suma, na którą składają się między innymi nieopłacone składki ZUS-owskie oraz inne bieżące płatności.

Kontrahenci, którzy - mimo posiadania stosownych umów z firmą „Zetka” - nie doczekali się zapłaty, od jesieni ubiegłego roku zgłaszali się do prokuratury. To przedstawiciele 12 przedsiębiorstw z całej Polski, między innymi: Zakłady Mięsne „Silesia”, ubojnia drobiu w Serocku, warszawski BNP Paribas Bank SA, mLeasing, II Urząd Skarbowy, ZUS i Cukiernia „Staropolska”. Czego się domagają? W ubiegłym roku bez śladu zniknął szef sieci sklepów spożywczych i bydgoskich cukierni „Zetka” Zbigniew K.

Szef „Zetki” znalazł sposób na kontrahentów. Będzie ścigany

- Wierzytelności, których spłaty domagają się poszkodowane podmioty, sięgają 3,5 mln zł - wyjaśnia prok. Cezary Nawrocki z wydziału I śledczego Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, który nadzoruje postępowanie.

Zbigniew K., szef rozwijającej się dynamicznie jeszcze kilka lat temu sieci sklepów i restauracji „Zetka” rozpłynął się w powietrzu pod koniec ubiegłego roku. To wtedy prokurator postawił mu zarzuty oszustw i wyłudzeń.

K. jest podejrzany o stosowanie tak zwanego leasingu zwrotnego. Na czym on polega? - Przyjmijmy, że dana osoba posiada jakieś urządzenia, sprzęt, który przekazuje firmie handlującej tym sprzętem - tłumaczy śledczy. - Firma oddaje ten sprzęt z powrotem w leasing, czyli pozostaje on wciąż w rękach pierwotnego właściciela, ale faktycznie nie jest już jego własnością. Tę całą operację finansuje bank. Tyle że ten sprzęt trafiał do innej firmy tylko papierowo. To było markowanie transakcji - dodaje prokurator.

Zarzuty zostały postawione, ale nie... przedstawione. Zbigniewa K. nie zastano w miejscu zamieszkania. Prokurator wyjaśnia, że w sytuacji, kiedy nie można ustalić miejsca przebywania podejrzanego, wydawanie nakazu jego doprowadzenia i zatrzymania jest zwyczajnie bezzasadne. Zwłaszcza w przypadku takiej możliwości, że osoba poszukiwana wyjechała za granicę. A takie przypuszczenia mają bydgoscy policjanci, próbujący ustalić miejsce przebywania Zbigniewa K.

Już w marcu pojawiły się zapowiedzi złożenia do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy wniosku o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania Zbigniewa K. Do tej pory jednak prokuratura z takim wnioskiem nie wystąpiła. Dlaczego?

- Problem w tym, że czekamy wciąż na dokumentację, którą mają nam przekazać banki - prokurator Nawrocki mówi o umowach kredytowania poszczególnych transakcji zawieranych z kontrahentami przez K.

Sytuacja zatem jest patowa. Są poważne zarzuty śledczych, których nie można przedstawić podejrzanemu. Mimo że zniknął, nie ma podstawy prawnej do jego ścigania.

Jest jeszcze jeden problem. Gdyby list gończy został wydany na wcześniejszym etapie postępowania, potencjalne zatrzymanie Zbigniewa K., choćby na terytorium Niemiec, mogłoby wręcz utrudnić pracę śledczym. Nawrocki: - Napływały do nas nowe zgłoszenia od poszkodowanych. A w chwili wydania ENA w liście gończym muszą znajdować się wszystkie materiały dowodowe w sprawie. Jeżeli któryś z wątków, ustaleń wyniknąłby później, mielibyśmy związane ręce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szukają szefa „Zetki”, ale nie ścigają. Zgłosiło się 12 poszkodowanych kontrahentów - Gazeta Pomorska

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
www
Nie Zbigniew k tylko Kozioł złodziej i oszust
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu