Trump nie żartował. Wysłanie pracownika z Polski do USA staje się coraz trudniejsze

Marek Knitter
Polskie firmy mają problem jeśli planują ekspansję w USA i chcą wysłać swoich pracowników
Polskie firmy mają problem jeśli planują ekspansję w USA i chcą wysłać swoich pracowników 123FR
Polskie firmy, które chcą rozpocząć biznes w Stanach Zjednoczonych lub planują wysłać kolejne osoby do swoich oddziałów, muszą liczyć się z dodatkowymi utrudnieniami, zwraca uwagę w rozmowie ze Strefą Biznesu adwokat Jarosław Kurpiejewski z kancelarii KBiW. Praca w USA nie dla każdego, zwłaszcza gdy liczy się czas.

Spis treści

Zmiana polityki imigracyjnej już wydłużyła czas rozpatrywania wniosków 2 razy

Po zaprzysiężeniu na prezydenta USA Donalda Trumpa rozpoczęło się wdrażanie wielu przedwyborczych obietnic. Jednymi z nich są właśnie zmiany dotyczące imigracji w tym uzyskiwanie odpowiednich wiz pracowniczych dla osób spoza Stanów Zjednoczonych.

- Nie jest tajemnicą, że firma z Polski, która rozpoczyna działalność w USA w pierwszej kolejności stawia na zaufanych pracowników - mówi Jarosław Kurpiejewski, obsługujący w Stanach Zjednoczonych m.in. polskich firm jak i klientów polskojęzycznych.

- Dlatego najczęściej na stanowiska kierownicze stara się ich sprowadzić z Polski. I o ile wcześniej przeprowadzenie związanych z tym procedur trwało stosunkowo krótko, obecnie czas ten się wydłuża nawet przy uiszczeniu dodatkowych opłat za priorytetowe rozpoznanie.

Jak dodaje, o ile w przypadku transferu międzykorporacyjnego ogólnie nie ma zmian, to jednak obecnie wnioski są sprawdzane w bardziej szczegółowy sposób, a urząd oczekuje wielu dodatkowych odpowiedzi i tu rozpoczyna się problem.

- Firmy muszą być gotowe na przygotowywanie wielu dokumentów na które oczekuje urząd imigracyjny. Pracodawca musi w wyższym stopniu udowodnić, że dany pracownik na danym stanowisku jest niezbędny i spełnia określone wymagania. Procesowanie wniosków wydłuża się i firmy muszą się z tym liczyć. O ile wcześniej trwało to 3-4 miesiące to obecnie to 7-8 miesięcy, a nawet w niektórych przypadkach nawet dłużej – dodaje adwokat.

Dodatkowo płatna ścieżka, która miała na celu przyspieszenie rozpatrywania wniosku

Według niego istniejąca dodatkowo płatna ścieżka, która miała na celu przyspieszenie rozpatrywania wniosku do kilku tygodni, teraz często zajmie znacznie dłużej z uwagi na wnioski urzędu o dodatkowe dowody i wyjaśnienia bez gwarancji, że zakończy się sukcesem. Koszt pozostał na razie na niezmienionym poziomie i w tym przypadku jest to 2805 dolarów.

- Widzimy tutaj próby ograniczenia zatrudnienia na niższych stanowiskach. Nowej władzy zależy na tym, aby firmy w pierwszej kolejności sięgały po pracownika z lokalnego rynku pracy. Stąd mogą mieć poważne trudności z uzyskaniem wizy pracowniczej Polacy, zajmujący stanowiska poniżej kierowniczych i specjalistycznych. Z kolei specjaliści, osoby z wyższym wykształceniem wbrew pozorom nie mają ułatwionej ścieżki – wyjaśnia Jarosław Kurpiejewski.

Firmy Elona Muska chętnie zatrudniają osoby z zagranicy, ale na razie nie ma tutaj poprawy sytuacji

Jak zauważył Kurpiejewski choć firmy należące do Elona Muska chętnie zatrudniają pracowników spoza USA i nawet mówiło się o podniesieniu limitu na przyznawanie wiz dla osób z wykształceniem specjalistycznym (licencjat) i wyższym to jednak to się nie dzieje.

- Ten limit roczny nie został zniesiony i pozostaje na poziomie 65 tys. wiz dla osób z wykształceniem co najmniej licencjackim plus 20 tys. z wykształceniem magisterskim i wyższym. Tymczasem rocznie składanych jest łącznie około 400 tys. wniosków, a jeszcze dodatkowo przyznawalność tych wiz jest mniejsza - podkreśla adwakat.

Adwokat odradza sięganie po pracowników z szarej strefy w USA

- Urząd migracyjny zapowiedział liczne kontrole w firmach i szczegółowe sprawdzanie statusu zatrudnienia pracowników. Konsekwencję dla pracodawcy mogą być bardzo poważne. Jeżeli okaże się, że osoba pracująca na „czarno” miała wcześniej dodatkowo konflikt z prawem to będzie podlegać przyśpieszonej deportacji. Z naszych informacji wynika, że w USA Polaków podlegających ewentualnej deportacji jest około 70 tys. - podsumowuje Jarosław Kurpiejewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu