Rewolucja na polskim rynku pracy. Pracodawcy są załamani

Agnieszka Kamińska
Szefowa resortu pracy już w ubiegłym roku zapowiedziała przeprowadzenie analiz, które dadzą odpowiedź, jaki model byłby najwłaściwszy: 4-dniowy tydzień pracy czy skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin.
Szefowa resortu pracy już w ubiegłym roku zapowiedziała przeprowadzenie analiz, które dadzą odpowiedź, jaki model byłby najwłaściwszy: 4-dniowy tydzień pracy czy skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin. Adam Jankowski
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nie wycofuje się z pomysłu skrócenia czasu pracy. Wkrótce przedstawione mają zostać konkrety tego rozwiązania. Pracodawcy do zmian podchodzą sceptycznie. Obawiają się m.in. wzrostu kosztów prowadzenia działalności. - Przepisy prawa powinny dopuścić możliwość dowolnego skrócenia czasu pracy, ale decyzja zawsze musi leżeć po stronie pracodawcy – mówi nam Maciej Michalewski, prezes spółki Element, która oferuje systemy rekrutacyjne dla firm.

Spis treści

W Polsce od miesięcy toczy się dyskusja na temat wprowadzenia krótszego czasu pracy. To rozwiązanie promuje minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Szefowa resortu pracy już w ubiegłym roku zapowiedziała przeprowadzenie analiz, które dadzą odpowiedź, jaki model byłby najwłaściwszy: 4-dniowy tydzień pracy czy skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin.

Resort pracy nie wycofuje się z propozycji skrócenia czasu pracy, ma podać plan działania

Resort poinformował, że badania zakończono, a ich wyniki mamy poznać w ostatnich dniach kwietnia. Ministerstwo ma też ogłosić plan działania. Można się spodziewać, że poda, czy wyjdzie z inicjatywą zmian w prawie.

„Powiemy, co dalej. Najbardziej podstawowe wnioski to to, że jest to rozwiązanie oczekiwane, że musi ono i będzie się ono opierało na zachowaniu poziomu tego samego wynagrodzenia. To znaczy krótszy tydzień pracy — tak, ale przy tym samym wynagrodzeniu” – mówiła niedawno minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Polsat News.

Nie jest też tajemnicą, że resort przyglądał się też samorządom, które już skróciły czas pracy. Takie rozwiązanie wprowadzono w urzędach miasta w Lesznie i Włocławku, gdzie nowy model nie spowodował negatywnych skutków. Jeśli resort pracy zdecyduje się na zmiany w kierunku skrócenia czasu pracy, to z pewnością będą one wdrażane w sposób elastyczny i stopniowy, a cały proces może zostać rozłożony na lata. Jest też możliwe, że resort zaproponuje nie jedno, a kilka rozwiązań, które byłyby dostosowane do poszczególnych sektorów.

Zmiany popierają związkowcy.

Skrócenie czasu pracy doprowadzi do tego, że pracownicy będą pracować efektywniej. W dłuższej perspektywie czasowej, przedsiębiorcy tylko na tym skorzystają. Gdyby było odwrotnie, gdyby wydłużanie czasu pracy przynosiło większą efektywność, to firmy na całym świecie przyjmowałyby model pracy jak w XIX wieku, gdy pracowało się po 60 godzin tygodniowo – powiedział nam Piotr Ostrowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

Przedsiębiorcy są sceptyczni - krótszy czas pracy oznacza wzrost kosztów i trudności organizacyjne w firmach

Przedsiębiorcy mają jednak wiele wątpliwości. Przede wszystkim obawiają się wzrostu kosztów prowadzenia działalności.

- Skrócenie tygodniowej normy czasu pracy oznacza ogromny wzrost kosztów dla pracodawców w kluczowych dla Polski sektorach, co niewątpliwie przełoży się na wzrost kosztów towarów i usług, które odczujemy wszyscy – uważa Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR.

Z kolei przedstawiciel agencji zatrudnienia Randstad twierdzi, że taka sama modyfikacja czasu pracy dla wszystkich firm mogłaby spowodować duże utrudnienia organizacyjne.

Zmiany w tym zakresie obejmują naprawdę wiele wątków, w tym kwestie wyliczania wynagrodzeń czy obsady stanowisk w sektorach gospodarki, które pracują w trybie siedmiodniowym, w tym w części budżetówki. Relatywnie najłatwiej takie zmiany wprowadzać w firmach zatrudniających specjalistów pracujących w określonych godzinach i w ciągu tygodnia roboczego. Spodziewam się raczej kolejnych firm, które na własną rękę będą eksperymentować z czterodniowym tygodniem pracy – mówi Mateusz Żydek z Randstad Polska.

Przepisy powinny dopuścić możliwość dowolnego skrócenia czasu pracy, decyzja musi leżeć po stronie pracodawcy - mówią przedsiębiorcy

Inną propozycję ma Maciej Michalewski, prezes spółki Element, która oferuje systemy rekrutacyjne dla firm.

Co do 4-dniowego tygodnia pracy, mam jasny pogląd – decyzję o skróceniu czasu pracy należy pozostawić pracodawcom. Przepisy prawa powinny dopuścić możliwość dowolnego skrócenia czasu pracy, ale decyzja zawsze musi leżeć po stronie pracodawcy – mówi nam Maciej Michalewski.

Sceptycznie do możliwości wprowadzenia krótszego tygodnia pracy podchodzi też wiceprezeska Grupy Progres.

To odważny kierunek, wymagający dokładnych analiz. O ile testy tego rozwiązania w innych krajach wskazują na pozytywne efekty w postaci wzrostu produktywności i zadowolenia pracowników, to w Polsce wyzwaniem będzie wdrożenie go w branżach wymagających stałej dostępności, takich jak handel czy opieka zdrowotna – przypomina Magda Dąbrowska, wiceprezeska Grupy Progres.

Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy znacząco pogłębiłoby niedobory pracowników

Badania na temat skrócenia czasu pracy przeprowadził też Instytut Badań Strukturalnych. Analitycy stwierdzili, że ze względu na niedobory pracowników w firmach,zmiany mogą być bardzo trudne do wdrożenia.

„Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy znacząco pogłębiłoby niedobory pracowników i ograniczyłoby zdolność państwa do świadczenia usług publicznych. Na obecnym etapie rozwoju gospodarczego wskazane są inne interwencje państwa poprawiające równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Lepszym rozwiązaniem jest zwiększenie uprawnień pracowników do redukcji wymiaru etatu, przy proporcjonalnej obniżce wynagrodzenia oraz do odmowy pracy w godzinach nadliczbowych– czytamy w analizie IBS.

W większości zawodów - jak czytamy w raporcie IBS - skrócenie czasu pracy o 20 proc., z pięciu do czterech dni w tygodniu, wymagałoby zatrudnienia dodatkowych 25 proc. pracowników, żeby wykonać tę samą pracę przy utrzymaniu identycznej wydajności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu