Spis treści
- Te spółki jako pierwsze muszą składać raporty ESG
- Wprowadzenie nowych „zielonych” przepisów oznacza dla firm miliardowe koszty
- Europa idzie w ESG. USA mają wątpliwości, czy regulacje nie zduszą gospodarki
- Duży Orlen sobie poradzi. Można się martwić o mniejszych graczy
- Konsultanci wykorzystują sytuację, by zdobyć kontrakty: straszą zarządy firm nowymi przepisami
– Wspierając zieloną gospodarkę, uważam jednocześnie, że obowiązki narzucane praktycznie wszystkim spółkom, choć w odpowiedniej kolejności, są nadmierne i zbyt szczegółowe. To jest moje zdecydowane stanowisko w tej sprawie – powiedział ekonomista Wiesław Rozłucki, zapytany o to, czy rynek potrzebuje dziś kolejnych regulacji, po to, by można było budować reputację.
Te spółki jako pierwsze muszą składać raporty ESG
Raportowanie ESG to kluczowy proces prawny związany z wprowadzaniem Zielonego Ładu, w ramach którego to obowiązku przedsiębiorstwa muszą przekazywać szczegółowe informacje dotyczące ich wpływu na środowisko (E), społeczeństwo (S) i ład korporacyjny (G). Zgodnie z Dyrektywą CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), w pierwszej kolejności tj. za rok 2024, taki obowiązek dotyczy tylko dużych spółek, tj. notowanych na GPW oraz spełniających dowolne dwa kryteria: ich suma bilansowa przekracza 25 mln euro albo przychody netto są wyższe niż 50 mln euro.
Wprowadzenie nowych „zielonych” przepisów oznacza dla firm miliardowe koszty
Nowy obowiązek raportowania budzi kontrowersje, ponieważ jest on nie tylko uciążliwy pod względem zaangażowania wielu osób, których pracę można byłoby spożytkować inaczej, ale też z uwagi na jego koszty, które według danych Central European Chamber of Commerce w Europie wynoszą od 250 do 425 tys. dolarów na przedsiębiorstwo.
Z kolei według Warsaw Enterprise Institute roczne koszty raportowania ESG wyniosą dla polskiej gospodarki od 1 do 2,5 mld zł. Zapłacą nawet mali przedsiębiorcy, którzy nie zostali objęci nowymi przepisami, ale ich firmy (MŚP) współpracują z większymi graczami. Ich roczny skumulowany koszt może wynieść nawet 8 mln zł rocznie.
Europa idzie w ESG. USA mają wątpliwości, czy regulacje nie zduszą gospodarki
Obowiązek raportowania ESG to domena Unii Europejskiej, która chciałaby, aby obowiązek ten dotyczył jak najszerszej liczby podmiotów. Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie dotychczas nie było obowiązku składania raportu dotyczącego rozwoju. W USA wciąż także toczy się dyskusja, czy Komisja Papierów Wartościowych i Giełd powinna wymagać od wszystkich spółek publicznych ujawniania informacji, w tym właśnie dotyczących ryzyka ESG. Amerykańscy Republikanie, którzy właśnie za sprawą wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa odzyskali władzę, obawiają się, że kolejne „zielone” przepisy zduszą przedsiębiorczość.
Duży Orlen sobie poradzi. Można się martwić o mniejszych graczy
Pierwszy prezes GPW Wiesław Rozłucki uważa, że przygotowanie do wymogu raportowania ESG w Polsce, tj. „ogólnie słusznego celu, jest niewłaściwe. Jest bardzo zbiurokratyzowane” – dodał podczas swego wystąpienia. – Wydaje mi się, że należałoby się przekonać wszystkich interesariuszy, w tym uczestników rynku kapitałowego, inwestorów, żeby oni to też doceniali – podkreślił.

Biznes
– W przypadku takiej spółki jak Orlen – wskazał ekonomista – sprawa jest jasna. Inwestorzy interesują się tym, jak Orlen dba o środowisko. Ale jeśli chodzi o spółki typowo usługowe, to takie pytania względem nich, w ogóle nie są zadawane. Tymczasem również takie spółki już niedługo także będą musiały wypełniać ponad tysiąc stron data points. Ich stanowisko do wypełniania tego wymogu jest bardzo negatywne – stwierdził Wiesław Rozłucki, pierwszy prezes GPW.
Rynek rządzi się swoimi prawami. Doradztwo ma swoją cenę
Konsultanci wykorzystują sytuację, by zdobyć kontrakty: straszą zarządy firm nowymi przepisami
Przygotowanie do realizacji tego słusznego celu, jakim jest raportowanie ESG, jest niedobre – ocenił ekonomista. – Co więcej, spółki nie mają odpowiedniej pomocy. Może kogoś tu urażę, ale aby zachęcić spółkę do skorzystania z zewnętrznej pomocy, to jak w każdym consultingu trzeba ją trochę na początku przerazić:
„Sami nie dacie rady. To jest bardzo skomplikowane” – konsultant mówi, jak to jest skomplikowane. Spółka od razu jest przerażona, choć twierdzi, że ogólnie to jest wszystko niepotrzebne. No i wtedy ewentualnie konsultant dostaje jednak to zlecenie i kształci tę spółkę. W interesie konsultanta jest przerazić – mówił pierwszy szef GPW
– To, co jest samo w sobie przerażające, czyli sama regulacja to jedno, a drugie to dodatkowe straszenie przez konsultanta – podkreślił Wiesław Rozłucki. Jak jednak dodał, to – mimo wszystko – dobrze, że Europa ma inną wrażliwość niż duża część świata, i dba o to, by firmy troszczyły się także o ich wpływ na środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!