Spis treści
Ubiegły rok był najgorszy pod względem liczby urodzeń w Polsce. Demografowie wskazują, że od odzyskania niepodległości w 1918 roku nie było aż tak źle.
Pod koniec 2023 r. liczba ludności Polski wyniosła 37,6 mln, czyli o około 131 tys. mniej niż w 2022 r. Okazuje się, że liczba ludności systematycznie zmniejsza się od 2012 r., z wyjątkiem nieznacznego wzrostu - o niespełna 1 tys. - w 2017 r. Na sytuację w 2023 r. największy wpływ miała bardzo niska liczba urodzeń i jednocześnie duża liczba zgonów - przekroczyła ona o blisko 35 tys. średnioroczną wartość z ostatnich 50 lat.
- W ostatniej dekadzie sytuacja nie jest napawająca optymizmem. Szacujemy, że liczba ludności Polski w 2023 roku zmniejszyła się o 131 tys. osób. Na koniec roku wyniosła 37,6 mln. Ubytek liczby ludności obserwujemy nieprzerwanie od ponad dekady. W 2023 roku był on mniejszy niż w dwóch poprzednich latach, ale nadal dużo większy niż przed pandemią. Według naszych szacunków, na każde 10 tys. ubyło 35 osób. Dla porównania w roku 2019, czyli ostatnim przed pandemią, na 10 tys. ludności ubyło 7 osób. Według wstępnych szacunków w poprzednim roku urodziło się 272 tys. dzieci, to jest o 33 tys. mniej niż w roku poprzednim. Była to najniższa liczba urodzeń odnotowana w całym okresie powojennym - mówił niedawno podczas konferencji prasowej Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego.
GUS podał też, że w okresie wyżu demograficznego lat 50 na każde 10 tysięcy osób przybywało ok. 200 osób, natomiast w latach 80 – ok. 100.
Dane statystyczne, dotyczące liczby urodzeń w powiatach, przeanalizował autor strony Kartografia Ekstremalna. Okazuje się, że w niektórych powiatach spadek liczby urodzeń jest szczególnie dotkliwy. Chodzi o rejon wschodni i graniczący z Rosją.
„Z ciekawości porównałem liczbę urodzeń w powiatach w 2023 roku z przybliżoną liczbą urodzeń w 1988 (przybliżoną, bo dane tak daleko nie sięgają, więc skorzystałem z danych o liczbie siedmiolatków w 1995 roku). Rok 1988 wybrałem nieprzypadkowo, bo to ostatni rok, w którym Polska osiągnęła prostą zastępowalność pokoleń (rodziło się tyle dzieci, żeby "zastąpić" pokolenie ich rodziców). W 1988 roku urodziło się 589 tys. dzieci - ponaddwukrotnie więcej niż w ubiegłym roku (272 tys.). Tylko dwa powiaty - wrocławski i piaseczyński - zanotowały w 2023 więcej urodzeń niż w 1988, zaś powiat kartuski zanotował dokładnie tyle samo, co wtedy. W niektórych powiatach nastąpiła istna rzeź demograficzna. Szczególnie dotknęło to województwo warmińsko-mazurskie, gdzie w powiatach przy granicy z Rosją liczba dzieci spadła aż o blisko 80 proc. – wskazuje autor Kartografii Ekstremalnej.
W zestawieniu HSBC, pod względem liczby urodzeń w ubiegłym roku, Polska znalazła się na ostatnim miejscu (spadek liczby urodzeń o 10,5 proc.). Podobny spadek odnotowano w Irlandii oraz w Czechach (odpowiednio - 10,3 proc. i -10 proc.). Spadek liczby urodzeń wystąpił również m.in. w Chinach kontynentalnych (5,6 proc.), Korei Południowej (8,5 proc.) czy Szwecji (4,7 proc.). Natomiast największy wzrost liczby urodzeń odnotowano na Filipinach (6,8 proc.), w Tajlandii (3,6 proc.) i Malezji (2,2 proc.). Analitycy wskazali też, że niewielki wzrost liczby urodzeń wystąpił w Norwegii - 0,3 proc.
Spadek liczby urodzeń. Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?
Liczba urodzeń we wszystkich gospodarkach, dla których HSBC dysponuje aktualnymi danymi, spadła o około 4,5 proc. Można więc mówić o przyspieszeniu spadku w porównaniu do 2022 roku (wówczas liczba urodzeń zmniejszyła się o 3 proc.)
„Jest prawdopodobne, że globalna populacja zacznie się kurczyć przed 2040 rokiem, a rozwinięte rynki już zmierzają ku znacznemu spadkowi liczby ludności w nadchodzących dekadach” – komentują analitycy HSBC.
Powody spadku liczby urodzeń, według HSBC, mają charakter ekonomiczny. Młodzi ludzie powtarzają, że koszty wychowania dzieci są coraz wyższe. Problemem jest też brak dostępności do własnych mieszkań. Wśród przyczyn fatalnych wskaźników demograficznych podano też kwestie społeczne i związane ze zmianą stylu życia. Młodzi ludzie – jak wyjaśniają analitycy – są nastawieni na realizację ambicji zawodowych. Na dzieci decydują się dopiero wówczas, gdy osiągną stabilizację zawodową i finansową. Wychowywanie dzieci, jak może uważać część młodych ludzi, wiąże się z wyrzeczeniami i ograniczeniami w realizacji własnych pasji. Wiele osób odkłada decyzję o małżeństwie lub związku i zakładaniu rodziny na późniejszy okres, na przykład po 30. roku życia, ale wówczas ze względów biologicznych mogą już mieć problem z realizacją planów rodzicielskich.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
