Bartuska odniósł się do wypowiedzi doradcy prezydenta Ukrainy, Mychajła Podolaka, który zapowiedział, że od stycznia przyszłego roku może dojść do zakończenia tranzytu rosyjskiego gazu oraz ropy naftowej rurociągiem Przyjaźń przez terytorium Ukrainy. Takie działanie oznaczałoby przerwanie dostaw rosyjskiej ropy do Węgier, Słowacji i Czech. Podolak podkreślił, że zaprzestanie tranzytu rosyjskich surowców energetycznych wpłynie negatywnie na gospodarkę Rosji poprzez zmniejszenie przychodów z eksportu, zwłaszcza że Rosja jest zmuszona oferować swoje surowce na rynkach azjatyckich z dużymi rabatami.
Dodatkowo, Podolak zaznaczył, że pomimo braku planów przedłużenia umowy z Rosją, Ukraina jest otwarta na dyskusje o możliwości tranzytu gazu od innych dostawców przez swój system przesyłowy, jeśli Europa wyrazi takie zapotrzebowanie. Przypomniał również, że Europa już podjęła kroki w celu dywersyfikacji swoich źródeł dostaw ropy i gazu.
Bartuska, komentując sytuację, zauważył, że choć nie jest to pierwszy raz, kiedy Ukraina zapowiada wstrzymanie tranzytu**, tym razem sytuacja może być poważniejsza. Jednak, jak podkreśla, Czechy są przygotowane na takie obroty sprawy.
Czeski operator rurociągów MERO podjął działania mające na celu zwiększenie przepustowości rurociągu TAL, biegnącego z Włoch do Niemiec, który jest połączony z rurociągiem IKL zaopatrującym Czechy. Dzięki tym działaniom, od przyszłego roku zwiększona wydajność rurociągu będzie w stanie w pełni zaspokoić potrzeby dwóch krajowych rafinerii. MERO planuje także osiągnąć pełną niezależność od rosyjskiej ropy naftowej na początku 2025 roku.
Czechy mają długą historię korzystania z rurociągu Przyjaźń, ponieważ Czechosłowacja była pierwszym krajem, który zaczął odbierać ropę przez ten system w 1962 roku. Rurociąg Przyjaźń ma długość 8,9 tys. kilometrów i rocznie przez ten system transportowanych jest około 66,5 miliona ton ropy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Źródło: