Wypadek był przez byka. PZU Życie: Nie płacimy, to nie wypadek

agad
Gospodarz z Kujawsko-Pomorskiego najpierw miał problem z bykiem, a później z PZU Życie
Gospodarz z Kujawsko-Pomorskiego najpierw miał problem z bykiem, a później z PZU Życie SXC
Gospodarz wykupił NWW w PZU Życie. - Szkoda było pieniędzy - mówi.

Niestety, ubezpieczyciel nie uznał argumentów gospodarza z gminy Fabianki (Kujawsko-Pomorskie). I to wbrew temu, że dokumenty medyczne potwierdzały, że choroba oraz konieczność przeprowadzenia operacji, są efektem wypadku.

Lekarze mówią "tak", PZU Życie mówi "nie"

Pan Jan, jak każdy rolnik, musi mieć polisę OC.  Podpisał umowę z PZU Życie.

- W gospodarstwie może zdarzyć się wszystko, więc dodatkowo wykupiłem jeszcze ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków - wspomina gospodarz z gminy Fabianki. - Kosztowało mnie to 149 zł rocznie.

I, niestety, stało się. Wiosną tego roku, ważący 860 kilogramów buhaj, przypadkowo stanął rolnikowi na nodze. Pan Jan przez dłuższą chwilę próbował ją wyciągnąć, ale nie udało się. Na szczęście, w końcu jakoś odepchnął byka.

W efekcie tego wysiłku po kilku dniach wyszła mu przepuklina. 16 maja rolnik został zoperowany. - Według lekarzy przepuklina była ewidentnie spowodowana przyczyną zewnętrzną, czyli wypadkiem. Jednak PZU odmówiło mi wypłaty odszkodowania - skarży się. - Odwołałem się od tej decyzji, ale niestety, bez skutku. Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie PZU tworzy definicje wypadków. Zamierzam zerwać umowę z tą firmą, bo zupełnie straciłem do niej zaufanie. Pójdę do konkurencji.

Co na to PZU Życie?
Zasłaniając się ustawą z 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej, wyjaśnia, że nie może nam udzielić szczegółowych informacji na ten temat tej konkretnej sprawy.

- Jednak po interwencji "Pomorskiej" raz jeszcze prześledziliśmy ją i zapewniamy, że nie było w niej żadnych uchybień - twierdzi Agnieszka Rosa z biura prasowego Grupy PZU SA PZU Życie.

Dodaje, że zgodnie z ogólnymi warunkami jednostkowego i rodzinnego ubezpieczenia NNW, ochrona nie obejmuje następstw chorób nawet takich, które występują nagle lub ujawniły się dopiero po wypadku.

Formalnie więc rolnikowi z gminy Fabianki pieniądze z polisy nie należą się.

Jednak to nie jest pierwsza sytuacja, w której można mieć zastrzeżenia do definicji i zasad wypłaty odszkodowań przez PZU.

Choć firma utrzymuje, że absolutnie nie można jej porównywać z wcześniejszą, przypomnijmy głośną historię z załamkiem Q.

Przyjęta przez PZU Życie definicja zawału serca mogła uniemożliwiać ubezpieczonym wypłatę odszkodowania - ostatecznie uznał w lutym tego roku UOKiK. Utrzymał również karę finansową, w wysokości prawie 4 mln zł, nałożoną na ubezpieczyciela. Za to, że naruszył zbiorowe interesy konsumentów.

 

Nie zrozumie ten, kto nie ma odpowiedniej wiedzy

Przeprowadzone przez urząd postępowanie wykazało, że wzorce umowne ubezpieczenia stosowane przez PZU Życie do czerwca 2010 roku, zawierały definicję, która nie odpowiada obowiązującej wiedzy medycznej.

Wątpliwości UOKiK wzbudziły w szczególności warunki indywidualnego ubezpieczenia na wypadek ciężkiej choroby. Ubezpieczyciel uzależniał wypłatę odszkodowania w przypadku zawału serca od przesłanek, które nie muszą wystąpić w przypadku takiego zdarzenia, czyli załamka Q w EKG chorego.

PZU odwołał się w tej sprawie do sądu apelacyjnego, ale go nie przekonał. Również zdaniem sądu to nieuczciwa praktyka rynkowa polegająca na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji wprowadzających w błąd.

"Ubezpieczony z racji braku wiedzy medycznej, czytając zapis umowy dotyczący zawału, przez zawarte w nim fachowe, nieznane terminy, mógł się czuć dodatkowo chroniony, nie zdając sobie sprawy, że zapis chronił go słabiej" - czytamy w uzasadnieniu sądu.

Jednak również osoby podpisujące umowy, powinny być bardziej ostrożne.  Zakres ochrony zależy od towarzystwa. Dlatego tak ważne jest, by przed zakupem polisy zapoznać się z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia, a szczególnie z definicjami, które się tam znajdują (mogą one różnić się od potocznego rozumienia poszczególnych haseł), a także z zakresem polisy i wyłączeniami odpowiedzialności towarzystwa. Dzięki temu będzie dokładnie wiadomo, w jakim stopniu polisa go chroni.

Konsumenci, którzy mają problem z ubezpieczycielami, mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej Rzecznika Ubezpieczonych (Al. Jerozolimskie 87, 02-001 Warszawa, tel. 22 333 73 26, tel.: 22 333 73 27, faks: 22 380 35 26).
 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek był przez byka. PZU Życie: Nie płacimy, to nie wypadek - Gazeta Pomorska

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu