Zadłużenie firm w Polsce w ciągu roku wzrosło o ponad pół miliarda złotych. „Nieopłacone faktury to droga do zatorów finansowych i upadku"

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
O ponad 540 mln zł wzrosły długi firm w I kwartale 2024 r. w porównaniu do tego okresu rok wcześniej.
O ponad 540 mln zł wzrosły długi firm w I kwartale 2024 r. w porównaniu do tego okresu rok wcześniej. Fot. 123RF/welcomia
O ponad 540 mln zł, do blisko 2,2 mld zł wzrosły długi firm w I kwartale 2024 r. w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym. Przedsiębiorcy najczęściej nie regulują rachunków za multimedia, opłat ubezpieczeniowych i związanych z prowadzeniem działalności. – Problemy polskich firm narastały przez ostatnie, trudne finansowo lata, więc ich rozwiązanie, zakładając dalszy wzrost gospodarczy, też wymaga czasu – komentuje Cezary Ciopiński z ERIF BIG SA.

Spis treści

Niemal 2,2 mld zł wynosi zadłużenie polskich firm. W ciągu roku wzrosło o ponad 540 mln zł

Na koniec I kwartału 2024 r. zadłużenie polskich firm wynosiło blisko 2,2 mld zł – o ponad 540 mln zł więcej, niż w okresie analogicznym rok wcześniej – podaje ERIF BIG.

Okazuje się, że największe zaległości w płatnościach pochodziły z opłat za multimedia (48 proc. długów). Kolejne należności (około 40 proc.) stanowiły nieuregulowane umowy ubezpieczeniowe. Następne zadłużenia wynikały z prowadzenia działalności gospodarczej (około 7 proc.). Autorzy zestawienia zwracają uwagę, że w porównaniu do roku 2023 nieuregulowane opłaty za multimedia są mniejsze o niemal 3 p.p. i wynoszą ok. 50 proc., a długi ubezpieczeniowe większe o ok. 2 p.p. - 38 proc. Należności wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej w ubiegłym roku wynosiły niecałe 3 proc.

Wzrost zadłużenia firm z tytułu kosztów prowadzenia działalności o ok. 4 proc. może być oznaką próby utrzymania płynności finansowej, która została zakłócona przez inflację i realny wzrost kosztów usług – komentuje Cezary Ciopiński z ERIF BIG SA.

Ekspert podkreśla, że „niepokojący jest sam wzrost zadłużenia z ok. 1,6 mld zł w 2023 roku do blisko 2,2 mld zł w roku obecnym, pomimo spadku inflacji i, jak podaje GUS, wzrostu gospodarczego o 1,9 proc w I kwartale tego roku". – Przyspieszenie gospodarki nie jest remedium na natychmiastowy spadek zadłużenia i eliminację zatorów płatniczych – zaznacza.

– Problemy polskich firm narastały przez ostatnie, trudne finansowo lata, więc ich rozwiązanie, zakładając dalszy wzrost gospodarczy, też wymaga czasu – tłumaczy i dodaje, że części przedsiębiorców to się nie uda, co ma potwierdzać liczba ostatnio zlikwidowanych firm. – Jak podaje GUS, w I kwartale 2024 roku odnotowano 100 upadłości – podaje Ciopiński.

W pierwszym kwartale 2024 roku zadłużenia bankowe i z tytułu pożyczek były marginalne – odpowiednio 3 i 0,5 proc., co oznacza nieznaczny spadek w porównaniu do 2023 r., kiedy zadłużenia bankowe stanowiły 3,5 proc. wszystkich należności, a pożyczkowe 0,7 proc. Pozostałe zadłużenia to zaledwie 0,35 proc. wszystkich zobowiązań.

Mniej zobowiązań, więcej długów. Te branże najdłużej czekają na pieniądze

Jak podkreślono, pomimo faktu, że procentowo zadłużenia wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej nie są wielkie, to ich rzeczywista wartość sięga 39 proc. całej kwoty wszystkich zobowiązań firm. W tym obszarze najwięcej zadłużeń, bo 22 proc. wynika z nieopłaconych faktur.

Z danych platformy faktura.pl wynika, że najdłużej na przelew czekają przedsiębiorcy z branży transportowej i gospodarki magazynowej – blisko 22 dni (średni czas na wykonanie przelewu, zapisany na fakturach). W dalszej kolejności firmy zajmujące się rolnictwem – ponad 18 dni oraz z sektora opieki zdrowotnej i pomocy społecznej – prawie 16 dni. Dodatkowo, im dłuższy termin zapłaty, tym większe ryzyko utraty płynności finansowej.

W przypadku opłat za multimedia, których procentowo jest najwięcej, ich wartości są dużo mniejsze i wynoszą 24 proc. ogólnego zadłużenia. Z kolei należności bankowe, które ilościowo nie rodzą niepokoju, sięgają 17 proc. ogólnej wartości zadłużeń.

– W razie utraty stabilności finansowej przedsiębiorcy rezygnują z usług zewnętrznych, np. ubezpieczeniowych czy reklamowych i szukają „rezerw” w opłatach za utrzymanie działalności. Nieopłacone faktury to prosta droga do zatorów finansowych i upadku firm, szczególnie tych mniejszych i jednoosobowych działalności gospodarczych – wyjaśnia Ciopiński.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu