Zalała nas fala podrabianego jedzenia. Ser gouda niechlubnym zwycięzcą?

Do serów dodaje się oleje roślinne, co powoduje, że potem w przyspieszonym tempie jełczeją  - niechlubnym zwycięzcą tych zawodów wydaje się na razie pewien ser gouda, niedawno namierzony przez kontrolerów  miał 91 proc. tłuszczu roślinnego
Do serów dodaje się oleje roślinne, co powoduje, że potem w przyspieszonym tempie jełczeją - niechlubnym zwycięzcą tych zawodów wydaje się na razie pewien ser gouda, niedawno namierzony przez kontrolerów miał 91 proc. tłuszczu roślinnego Magdalena Domagała
50 mld rocznie wydają rocznie Polacy na fałszywą żywność i napoje.

"Bloomberg Businessweek Polska" pisze, że zalewa nas druga w historii, wielka fala podrabianego jedzenia. O fałszowaniu żywności rozmawiał z wieloma osobami znającymi kulisy branży spożywczej. W zdecydowanej większości żądali anonimowości. Żadna firma nie chce się kojarzyć z tym tematem.

Sposobów na oszustwa jest mnóstwo. Najpopularniejszy i najprostszy to zwykła podmiana droższego składnika na tańszy. Gdy w USA organizacja non profit Oceana zbadała ryby w sklepach i restauracjach, stwierdziła, że co trzecia była oznakowana jako inny gatunek. Są też metody bardziej wyrafinowane. Mięso zastępuje się skrobią, tłuszczem czy białkiem sojowym. Najtańszego kurczaka w Polsce masowo używa się do fałszowania wyrobów zgoła niedrobiowych. Można z niego zrobić nawet wieprzowe kabanosy albo słynne już na całą Polskę parówki z "cielęciną" - pisze  "Bloomberg Businessweek Polska".

Do wędlin dodawana jest sól przemysłowa. Podrabiany susz jajeczny ma śladową ilość jajek, za to dużą ilość suszu rybnego z dodatkiem wapnia i kurkumy. Do serów dodaje się oleje roślinne - co powoduje, że potem w przyspieszonym tempie jełczeją  - niechlubnym zwycięzcą tych zawodów wydaje się na razie pewien ser gouda, niedawno namierzony przez kontrolerów - miał 91 proc. tłuszczu roślinnego). To tylko kilka przykładów z ostatnich miesięcy - czytamy w "Bloomberg Businessweek Polska".

Informuje też, że najczęściej fałszowanym nabiałem jest masło. Zgodnie z normami powinno zawierać 82 proc. tłuszczu zwierzęcego i wodę. W rekordowym 2010 roku Państwowa Inspekcja Handlowa kwestionowała aż 60 proc. kostek masła. I wbrew pozorom dotyczy to nie tylko wyrobów firm krzaków.

Źródło: "Bloomberg Businessweek Polska", dlahandlu.pl

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
frania7
Odkąd zaczęłam odchudzanie z www.gohealth.pl przestałam jadać podrabiane jedzenie. Nikt ode mnie tego nie wymagał, jednak chciałam zmienić sposób odżywiania. Mam już 6 kg mniej i czuję się świetnie.
n
nietka
Nie warto kupować takiego jedzenia. Już lepiej przejść na dietę z promoslim.pl
b
baca
Podrabianie żywności winno być traktowane jako przestępstwo przeciwku zdrowiu i życiu ludzi.
m
mama3sztuk
Dlaczego nie podaja nazw firm? Jak mamy się bronić?  Inspektorzy  ukrywając producentów (chroniąć ich) są takim samymi bandytami.
R
Roneczka
Wszystko podrabiają. Przecież teraz mamy produkty seropodobne, a nie sery. Na takich produktach nie mogą napisać, że jest to ser. Z resztą, ja zaczęłam odchudzanie po tym jak przeczytałam foreverslim forum i nie jadam podrobionych rzeczy, tylko te zdrowe.
G
Gość 75
Znając nazwę zakładu produkującego te świństwa, ludzie nie będą tego kupować i sami wymierzą mu sprawiedliwą karę za oszustwa, jak nie będzie nikt kupował, to szybko odczuje pazerny producent na własnej skórze, a nie mandacik z minimalną kwotą wystawiony przez kontrolerów, kara powinna być dotkliwa, żeby raz na zawsze odechciałoby mu się oszukiwać
S
Sherlok Holms
czyli jak niechcą mówić kto podrabia to można domniemywać że kontrolerzy pomagają takim zachowaniem OSZUSTOM   to zapytam  po co są oni  tylko ABW może  to świństwo rozsadzić
w
wkurwiony.
jak zwykle polskie swinie nie nazarte byle tylko kasa i kasa ludzie wszystko zjedza tak.
g
g
I tak będzie się działo dopóki Inspekcja nie będzie publikowała nazw firm. 
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu