Spis treści
- Polska pod względem zarobków znalazła się na piątym miejscu od końca ze średnią roczną pensją 18 054 euro; mniej zarabiają jedynie w Bułgarii, Grecji, Rumunii i na Węgrzech
- Związkowcy uważają, że niskie płace w Polsce są poważną barierą rozwoju innowacyjności
- Pracodawcy wskazują z kolei, że chociaż w innych krajach pensje są wyższe, to i tak w Polsce w ciągu ostatnich czterech lat płaca minimalna wzrosła o 65 proc.
Średnia roczna pensja w krajach UE wyniosła 37 900 euro – wynika z najnowszych danych Eurostatu (dane za 2023 r., w zestawieniu uwzględniano pensje osób zatrudnionych na etacie). Po przeliczeniu na złotówki to około 164 tys. zł. W stosunku do poprzedniego roku średnie wynagrodzenia poszły w górę o 6,5 proc.
Na najwyższe pensje mogą liczyć mieszkańcy Luksemburga. Tam średnie wynagrodzenie w skali roku to aż 81 064 euro, po przeliczeniu na złotówki wychodzi około 351 tys. zł rocznie.
Zarobki w Luksemburgu napędzają branże finansowa, bankowa, ale też związana z produkcją stali. Duże możliwości zarobkowe, szczególnie dla migrantów, daje też sektor IT. To interesujące państwo, jeśli ktoś myśli o wyjeździe w celach zarobkowych. Szczególnie doceniani są tam polscy pracownicy branży medycznej – lekarze i pielęgniarki. Migranci twierdzą, że problemem na tamtejszym rynku może okazać się znalezienie mieszkania.
– Musiałam sporo zainwestować w naukę języka. Początkowo kłopotem było też znalezienie mieszkania, na które byłoby mnie stać. Pierwszy rok był więc dość trudny, ale teraz uważam, że decyzja o wyjeździe była strzałem w dziesiątkę. Zarobki są kilkukrotnie wyższe niż w Polsce, miesięcznie zarabiam około 30 tys. zł – napisała w mediach społecznościowych pielęgniarka Iwona Lach.
Na kolejnych miejscach w płacowym zestawieniu Eurostatu znalazły się takie państwa jak Dania (67 604 euro), Irlandia (58 679 euro), Belgia (57 989 euro), Austria (54 508 euro), Niemcy (50 998 euro). W połowie listy płacowej Eurostatu mamy m.in. Litwę (27 178 euro), Czechy (23 454 euro), Portugalię (22 933).
Polska pod względem zarobków znalazła się na piątym miejscu, ale od końca ze średnią roczną pensją 18 054 euro. Za nami znalazły się tylko: Bułgaria (13 503 euro), Węgry (16 895 euro), Grecja (17 013 euro), Rumunia (17 739 euro). Dodajmy, że w zestawieniu nie uwzględniono Holandii, bo w tym państwie stosowana jest inna metodologia wyliczania średniej pensji.
Polska pod względem zarobków znalazła się na piątym miejscu od końca ze średnią roczną pensją 18 054 euro; mniej zarabiają jedynie w Bułgarii, Grecji, Rumunii i na Węgrzech
Średnia roczna pensja w Polsce, wynosząca 18 054 euro, to miesięcznie ok. 1504 euro, po przeliczeniu na złotówki wynosi około 6500 zł. Ta kwota odnosi się do mediany wynagrodzeń podanej przez GUS i oznacza, że połowa pracujących w Polsce dostawała wynagrodzenie poniżej 6500 zł brutto, a połowa powyżej tej kwoty. Mediana jest wskaźnikiem bardziej szczegółowym, precyzyjniej odnoszącym się do zjawisk rynkowych.
W Polsce najwyższe mediany zarobków odnotowano w górnictwie (10,32 tys. zł brutto miesięcznie), informacji i komunikacji (10,6 tys. zł) oraz finansach i ubezpieczeniach (9,84 tys. zł). Do szeroko pojętej sekcji „informacja i komunikacja” GUS zalicza również specjalistów z zakresu IT, telekomunikacji i nowych technologii.
Przypomnijmy, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2024 r. wyniosło 8140,98 zł, ale GUS do jej wyliczenia bierze pod uwagę również m.in. honoraria, dodatki czy wypłaty z tytułu udziałów w zyskach dla prezesów spółek. Kwota średniej pensji jest o 10,3 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku i o około 1600 wyższa od mediany.
– Te dane pokazują, że wzrost wynagrodzeń w polskiej gospodarce nie zwalnia tempa. Kolejny miesiąc z rzędu dynamika wzrostu przekroczyła 10 proc. Ale w związku z tym, że inflacja zbliżyła się do 5 proc., realnie Polkom i Polakom zostaje mniej pieniędzy w kieszeni niż w pierwszej połowie tego roku – twierdzi Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Zdaniem ekonomisty, w momencie, gdy GUS zaczął publikować dane o płacach we wszystkich firmach, w wielu przekrojach, w tym mediany wynagrodzeń, to dane o przeciętnej płacy są niedoskonałe i w mniejszym stopniu mówią, co dzieje się na rynku.
Związkowcy uważają, że niskie płace w Polsce są poważną barierą rozwoju innowacyjności
OPZZ uważa, że między płacami w Polsce i w innych państwach europejskich od dawna mamy przepaść. Według związkowców, niskie płace w Polsce są poważną barierą rozwoju innowacyjności.
– Bez wyższego udziału płac w PKB, firmy w Polsce dalej będą konkurować niskimi kosztami pracy, zamiast innowacyjnością i zaawansowanymi technologiami – napisał w komunikacie Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej OPZZ.
Pracodawcy wskazują z kolei, że chociaż w innych krajach pensje są wyższe, to i tak w Polsce w ciągu ostatnich czterech lat płaca minimalna wzrosła o 65 proc.
Z kolei przedsiębiorcy podkreślają, że wzrost płacy minimalnej w Polsce (do 4666 zł, w 2025 r.) znacząco podwyższy i tak wysokie już koszty zatrudnienia.
– Od wielu miesięcy szybko rosną koszty pracy, do czego przyczynia się także wzrost płacy minimalnej. W ciągu ostatnich czterech lat wzrosła ona aż o 65 proc. W tym czasie przeciętne wynagrodzenie urosło o ponad 54 proc. Te zwiększające się w szybkim tempie koszty pracy obciążyły pracodawców. Wyższa od zapowiadanej podwyżka płacy minimalnej będzie kosztowała przedsiębiorców, głównie mikro, 2 mld zł w przyszłym roku – twierdzi prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Męcina wskazał, że mediana wynagrodzenia w przedsiębiorstwach zatrudniających do 9 pracowników, jest równa płacy minimalnej. Oznacza to, że część wynagrodzeń jest wypłacana „pod stołem” w celu zwiększenia wynagrodzenia na rękę i redukcji kosztów pracy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
