ZUS zaostrza kurs wobec wobec tej branży. Firmy mogą nie unieść ciężaru

Ostatnie zmiany w ustawie budżetowej, przyjęte przez rząd, przewidują znaczący wzrost prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia, co bezpośrednio wpłynie na wysokość składek ZUS płaconych przez przedsiębiorstwa transportowe. Według „Pulsu Biznesu”, przewidywane zwiększenie przeciętnego wynagrodzenia z 7824 zł do 8673 zł oznacza, że składki ZUS, które są obliczane właśnie od tej kwoty, znacząco wzrosną. Taka sytuacja może dodatkowo obciążyć branżę transportową, która i tak zmaga się z wieloma wyzwaniami.

Mateusz Włoch, ekspert z Inelo, podkreśla, że wzrost minimalnego i przeciętnego wynagrodzenia obserwowany jest w polskiej gospodarce od kilku lat, co prowadzi do zwiększenia wydatków na zaliczki PIT oraz składki ZUS dla kierowców. Zmiany te wpływają na całą strukturę finansową przedsiębiorstw, zmuszając je do ponoszenia dodatkowych kosztów, nie przekładając się przy tym na zwiększenie wynagrodzenia netto pracowników.

Zbliżający się koniec roku to czas, kiedy firmy transportowe planują swoje budżety na nadchodzący rok. W tym okresie odbywają się także negocjacje ze zleceniodawcami, a dokładne oszacowanie przyszłych wydatków, w tym na składki ZUS, jest kluczowe dla przygotowania rentownych ofert przetargowych na usługi transportowe. „PB” zaleca przedsiębiorcom zapoznanie się ze zmianami w przepisach, by móc lepiej przewidzieć swoje finansowe możliwości i ograniczenia.

Mimo prób dostosowania się do nowych warunków, branża transportowa nadal znajduje się w niepewnej sytuacji. Wzrost składek ZUS to tylko jeden z wielu czynników, które wpływają na jej kondycję. Przewoźnicy borykają się z rosnącą konkurencją, liczbą upadłości oraz utratą przewagi konkurencyjnej. Jak podkreśla „Puls Biznesu”, te problemy mogą w przyszłości jedynie się pogłębić, jeśli nie zostaną znalezione skuteczne rozwiązania dla obecnych wyzwań.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!