Spis treści
Zapasy maleją, ale nie wpłynie to na bezpieczeństwo gazowe Europy
Agencja Bloomberga zauważyła w poniedziałek, że Europa zużywa swoje rezerwy gazu najszybciej w ciągu ostatnich siedmiu lat. W 2023 r. magazyny unijne były zapełnione w 86 proc., obecnie ten poziom zmalał do ponad 70 proc.
Chociaż nie ma ryzyka natychmiastowego niedoboru, szybkie wyczerpanie zapasów może utrudnić ich gromadzenie przed kolejnym sezonem grzewczym i może wpłynąć na krótkoterminowe ceny, podkreślił Bloomberg.
Anna Kaisa Itkonen, rzeczniczka KE, potwierdziła we wtorek, że pobory są wysokie w porównaniu z 2024 r. Na większe zużycie rezerw gazu, poza niskimi temperaturami w Europie, wpływa też konserwacja zakładów produkcyjnych w Norwegii. Nie bez znaczenia jest zwolnienie przez Niemcy z początkiem roku z tzw. opłaty gazowej dla krajów tranzytujących surowiec (nadal płacą ją krajowi nabywcy), z czego skorzystać miały zwłaszcza Austria, Czechy i Słowacja, szukające alternatyw dla rosyjskiego gazu.
Czy da się całkowicie odciąć od rosyjskiego gazu?
Itkonen wskazała, że nie ma problemów z pokryciem zapotrzebowania na gaz dla krajów europejskich. Nawet zapełnienie magazynów na poziomie 70 proc. oznacza wyższe zapasy niż sprzed okresu rosyjskiego ataku na Ukrainę w 2022 r. Po nim Europa musiała przestawić się na inne źródła dostaw gazu.
KE wciąż szuka sposobów na całkowite odcięcie się od rosyjskich surowców. Podtrzymywana jest chęć zorganizowania spotkania między Ukrainą a przedstawicielami słowackiego rządu. Szef rządu Robert Fico skrytykował zakończenie tranzytu gazu przez stronę ukraińską i zagroził Kijowowi wstrzymaniem dostaw energii elektrycznej oraz ograniczeniem pomocy dla uchodźców.
Źródło: PAP
