11 tys. osób znajdzie pracę, jeśli będzie nowa elektrownia w Bełchatowie

Maciej Badowski
Na etapie budowy elektrowni jądrowej możliwe byłoby zatrudnienie nawet 11 tysięcy osób
Na etapie budowy elektrowni jądrowej możliwe byłoby zatrudnienie nawet 11 tysięcy osób FOT. PGE
Jako cel, który zrealizujemy tylko w przypadku współpracy interesariuszy, stawiamy sobie uruchomienie konkretnych projektów, które pozwolą na przekształcenie naszych regionów węglowych – mówi dla Strefy Biznesu Jacek Kaczorowski, prezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. – Największym jest budowa elektrowni jądrowej – być może, choć oczywiście nie jest to przesądzone, w regionie bełchatowskim – dodaje.

Spis treści

Rok 2024 rok był okresem dynamicznych zmian w polskiej energetyce

– Rok 2024 był okresem dynamicznych zmian w polskiej energetyce. To czas poszukiwania równowagi pomiędzy energetyką konwencjonalną a odnawialnymi źródłami energii. Transformacja stała się faktem, a wyzwania, przed którymi stoimy, dotyczą nie tylko spółek energetycznych, ale także przedsiębiorstw, samorządów i lokalnych społeczności. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna jest kluczowym graczem w tym procesie – i jesteśmy, jako spółka, tej roli świadomi – komentuje dla portalustrefabiznesu.plJacek Kaczorowski, prezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

Podsumowując mijający rok, Kaczorowski wskazał 5 najważniejszych zadań, które są już realizowane, ale będą zarazem fundamentem działań spółki także w 2025 roku.

Wspieranie stabilności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego jest ważne

Kaczorowski podkreśla, że „polska energetyka coraz mocniej opiera się na odnawialnych źródłach, z których energia jest tańsza, ale niesterowalna".

– Rekordowy wrzesień tego roku, kiedy OZE dostarczyły znaczącą – ok. 30 proc. – ilość energii dzięki sprzyjającym warunkom pogodowym, kontrastuje z listopadem, gdy Polskie Sieci Elektroenergetyczne musiały interweniować, aby utrzymać stabilność systemu – w takich momentach to energetyka konwencjonalna bierze na siebie odpowiedzialność za wytworzenie energii dla tysięcy polskich firm i rodzin – wyjaśnia.

Jak podaje, pięć elektrowni PGE GiEK: Bełchatów, Turów, Dolna Odra, Opole i Rybnik dysponujące łącznie 33 jednostkami wytwórczymi, pokrywają – w sposób sterowalny około 30 procent zapotrzebowania na energię w krajowym systemie elektroenergetycznym.

Optymalizacja działalności oddziałów, utrzymywanie ich konkurencyjności, ale także podejmowanie trudnych decyzji

– Wraz z objęciem funkcji prezesa PGE GiEK, w kwietniu 2024 r., razem z zarządem spółki stanęliśmy przed wyzwaniem związanym z trwałą nierentownością elektrowni w Rybniku i Dolnej Odrze. Jasne było, że jeśli mamy kierować się względami ekonomicznymi, to generujące duże straty bloki węglowe w tych oddziałach powinny zostać wygaszone. Dopełniając formalności złożyliśmy w Urzędzie Regulacji Energetyki zawiadomienie o możliwości wyłączenia tych jednostek z końcem 2025 roku – tłumaczy. – Zgłosiliśmy zamiar, jednocześnie prowadząc analizy skutków takiej decyzji – dodaje.

Jak wyjaśnia, chodziło m.in. o aspekty społeczne, a także zastępowalność bloków w krajowym rynku mocy. – Na początku grudnia tego roku Polska Grupa Energetyczna i PSE wskazały nowy harmonogram eksploatacji bloków węglowych Elektrowni Rybnik. Zgodnie z nim dwa z obecnie działających czterech będą wykorzystywane do końca czerwca 2026 r., a dwa kolejne będą funkcjonowały również w 2027 r – podaje.

Z kolei w Dolnej Odrze sytuacja jest „nieco inna". – W Gryfinie oddane do eksploatacji zostały dwa bloki gazowo-parowe o łącznej mocy 1366 MW brutto, które są w stanie zastąpić działające tam bloki konwencjonalne – zauważa.

– Jeśli chodzi o przyszłość pozostałych oddziałów, istotny będzie koszt produkcji energii przez nasze jednostki wytwórcze. Z tego powodu w całej spółce wprowadziliśmy program optymalizacyjny, który pomoże nam w zachowaniu konkurencyjności – dodaje.

Ważna jest współpraca z samorządami i związkami zawodowymi

Transformacja energetyczna to także zmiany społeczne, które muszą przebiegać w dialogu ze wszystkimi interesariuszami. W każdym z naszych oddziałów powołaliśmy zespoły ds. transformacji, które spotykają się ze związkami zawodowymi oraz przedstawicielami samorządów – wskazuje.

Jak podkreśla Kaczorowski, celem spółki jest „łagodzenie skutków transformacji poprzez szukanie rozwiązań w wyniku prowadzonego dialogu". – Czasami ten dialog staje się głośną dyskusją, jasno wyrażonym sprzeciwem, gdyż każda ze stron chce jak najlepiej zadbać o interesy grup, które reprezentuje – nie ukrywa i dodaje, że pokazuje to, „jak wielowymiarowy jest to proces i jak trudne wyzwanie przed nami, ale rozwiązania zaakceptowane przez wszystkie strony znaleźć musimy".

– Jako cel, który zrealizujemy tylko w przypadku współpracy interesariuszy, stawiamy sobie uruchomienie konkretnych projektów, które pozwolą na przekształcenie naszych regionów węglowych – zapowiada Kaczorowski. – Mam tu na myśli przedsięwzięcia, które stworzą nowe miejsca pracy, zastępując te zabezpieczane dziś przez elektrownie i kopalnie – dodaje.

Największym jest budowa elektrowni jądrowej – być może, choć oczywiście nie jest to przesądzone, w regionie bełchatowskim. Taka inwestycja nie tylko zmniejszyłaby ryzyko społeczne związane z utratą miejsc pracy, ale również pozwoliłaby wykorzystać istniejącą infrastrukturę techniczną. Na etapie budowy elektrowni jądrowej możliwe byłoby zatrudnienie nawet 11 tysięcy osób, co stanowiłoby olbrzymie wsparcie dla lokalnej gospodarki – tłumaczy.

– Rządowy Program Polskiej Energetyki Jądrowej, który obecnie jest aktualizowany, zakłada budowę w Polsce dwóch elektrowni jądrowych. Pierwsza powstanie w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Za projekt odpowiada spółka Polskie Elektrownie Jądrowe. Lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej, zakładanej w ramach tego programu, nie została jeszcze formalnie wybrana – przypomina.

Prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna zwraca uwagę, że równolegle w regionach bełchatowskim i turoszowskim, spółka rozważa realizację projektów elektrowni szczytowo-pompowych na terenach poeksploatacyjnych.

– Z kolei Elektrownie Dolna Odra i Rybnik posiadają nieruchomości pozwalające na to, aby myśleć o lokowaniu w bezpośrednim sąsiedztwie przedsięwzięć związanych na przykład z „data center”. Uważam, że jednym z ciekawszych trendów ostatnich lat jest rosnące zużycie energii przez centra danych – wskazuje.

Kaczorowski, powołując się na prognozy Polskich Sieci Elektroenergetycznych na lata 2025-2034, podaje, że na koniec tego okresu centra danych będą mieć 1063 MW mocy, a ich zużycie energii będzie wynosiło 9,3 TWh. – Jest to nawet więcej niż PSE założyły łącznie dla pomp ciepła (5,6 TWh) oraz elektromobilności (3,5 TWh) w scenariuszu swobodnej transformacji – zaznacza.

– Jeśli zestawimy te dane z prognozowanym zapotrzebowaniem krajowym na poziomie 190-225 TWh rocznie, okaże się, że centra danych – już za dekadę – mogą odpowiadać za ponad 4 procent zużycia energii elektrycznej w Polsce – prognozuje.

Ponadto zwraca uwagę na dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji, która wymaga olbrzymich mocy obliczeniowych, co z kolei sprawia, że inwestycje w centra danych będą przyspieszać. – To wyzwanie, ale i szansa dla polskiego sektora energetycznego – przyznaje.

Chodzi o ochronę maksymalnie dużej liczby miejsc pracy i zadbanie o pracowników

– Wymieniam ten punkt jako ostatni, ale jest to zadanie, którym zajmujmy się w sposób szczególny, z dużą uwagą i troską. Jako spółka dobrze rozumiemy, jak ważne jest stworzenie alternatyw dla pracowników naszych elektrowni i kopalni – tak aby ci, którzy nie znajdą zatrudnienia w jednostkach gazowo-parowych, mieli możliwość przekwalifikowania się i realizowania w innych przedsięwzięciach – wskazuje.

– Kluczowym zadaniem mijającego roku były prace nad programem osłonowym dla pracowników – dodaje.

Jednocześnie zapowiada, że „niebawem zostaną wypracowane zasady Programu Dobrowolnych Odejść, który będzie dotyczył wszystkich naszych zakładów we wszystkich lokalizacjach". – Warunki PDO muszą wpisać się w stan prawny, ale też powinny być na tyle atrakcyjne, aby pracownicy chcieli z niego skorzystać – wyjaśnia.

– Transformacja energetyczna niesie ze sobą ryzyko utraty miejsc pracy, dlatego już teraz wdrażamy mechanizmy wspierające pracowników – nawet w tych oddziałach, które będą funkcjonować dłużej – dodaje.

Trzeba wybrać model wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych

Zdaniem Kaczorowskiego jednym z najważniejszych przedsięwzięć w 2025 roku będzie stworzenie modelu wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych. – Jest to proces złożony, który wymaga szczegółowych analiz operacyjnych i ekonomicznych, zwłaszcza w kontekście nierentowności niektórych jednostek, przy jednoczesnej konieczności ich utrzymania dla stabilności systemu elektroenergetycznego – tłumaczy.

– Prace nad tym przedsięwzięciem prowadzone są w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Sądzę, że ich efekt ogłoszony będzie wtedy, gdy wypracowany zostanie model przyszłego funkcjonowania wydzielanych aktywów. Wiem, że są to decyzje złożone, wielowymiarowe i nie mogą być podejmowane pod presją czasu – dodaje.

Zarządzanie transformacją na tak dużą skalę wymaga współpracy wszystkich interesariuszy: rządu, samorządów, partnerów społecznych i biznesowych. Kompleksowe podejście pozwoli zapewnić bezpieczne wygaszanie części aktywów węglowych oraz stworzyć solidne fundamenty pod przyszłość polskiej energetyki – podsumowuje Kaczorowski.

Jednym z najważniejszych przedsięwzięć w 2025 roku będzie stworzenie modelu wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych – wskazuje Jacek Kaczorowski, Prezes Zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Jednym z najważniejszych przedsięwzięć w 2025 roku będzie stworzenie modelu wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych – wskazuje Jacek Kaczorowski, Prezes Zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
PGE GiEK
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu