Spis treści
Podczas 14. Konferencji Rada Nadzorcza eksperci rozmawiali o różnicach w funkcjonowaniu zarządów i rad nadzorczych, podziale kompetencji, a także o zarobkach i możliwościach otrzymania dobrej pracy. Ten ostatni temat wzbudził największe zainteresowanie uczestników spotkania odbywającego się na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Jednym z rozmówców prowadzącego event Piotra Rybickiego, był tego dnia Tomasz Magda, partner zarządzający warszawskiego biura Amrop, firmy specjalizującej się w wyszukiwaniu kadry kierowniczej. O jego numer telefonu „biją się” menedżerowie z warszawskiego City. Ekspert podpowiedział słuchaczom, co obecnie decyduje o tym, że menedżer otrzymuje lukratywną propozycję zasiadania w radzie nadzorczej dobrze prosperującej spółki. Zapomnijcie o studiach prawniczych, certyfikatach i MBA. Jest coś lepszego.
Duże rozbieżności w zarobkach. Ile można zarobić, zasiadając w radzie nadzorczej?
Okazuje się, że miejsce w radzie nadzorczej nie musi wiązać się od razu z kokosami. Jak zasugerował prowadzący event Piotr Rybicki, najczęściej odnotowywane wynagrodzenie w Polsce osoby zasiadającej w radzie nadzorczej spółki to 60 tys. zł rocznie.
– Jak za 60 tys. zł rocznie namówić członka rady nadzorczej, by poświęcał firmie 100 godzin miesięcznie – pytał retorycznie Piotr Rybicki
To jeden z wciąż nierozwiązywalnych problemów małych i średnich firm w Polsce. Z podobnymi wyzwaniami nie muszą jednak mierzyć się spółki zachodnie – to właśnie tam, według eksperta Tomasza Magdy, członek rady nadzorczej może liczyć na wynagrodzenie od 40 do 60 tys. euro rocznie.
Co trzeba zrobić, by dostać się do rady nadzorczej poważnej firmy?
Jakie należy zgromadzić dokumenty i dyplomy, aby z większymi nadziejami aplikować na takie stanowisko? A może ważny jest ubiór, znajomość języków obcych? Nic z tego.
Praca

Według partnera zarządzającego warszawskiego biura Amrop nie można dobrze przygotować się do rozmowy rekrutacyjnej. Ekspert radzi, by po prostu dobrze się wyspać. O reszcie zdecydują kompetencje miękkie – wyjaśnia. Nie zawsze też konieczne są dyplomy.
Klienci poszukujący osób do rad nadzorczych nie oczekują tego, że trafią tam prawnicy. Takie firmy najczęściej korzystają już obsługi prawnej na wysokim poziomie. Starają się wypełnić niezagospodarowaną przestrzeń – wyjaśniał Tomasz Magda
Bez tego osiągnięcia menedżer nie zostanie zauważony przez rekrutera
Według Tomasza Magdy przepustką do tego, by kandydatura do zasiadania menedżera w radzie nadzorczej była poważnie rozważana przez rekrutera, to jego sukces w biznesie. – Jeśli ktoś osiągnął coś w biznesie, dokonał udanego przejęcia, akwizycji, rozwijał spółkę z sukcesami, to pierwszy znak, że ma szansę się sprawdzić – mówił ekspert. Co jeszcze?
Okazuje się, że idealny kandydat do rady nadzorczej to taki, który nie wypełnia swoją osobą całej sali szybko i w sposób zdecydowany. – Takie kariery zazwyczaj szybko i źle się kończą – sugerował. Oznacza to, że konsultanci szukają menedżerów rozważnych, również takich, którzy w sposób dyplomatyczny, ale też jasny i zdecydowany będą w stanie przekazać swoje stanowisko pozostałym członkom rady. Bo jak podkreślił ekspert, zasiadanie w takim organie to gra zespołowa, nie dla indywidualistów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!