Bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej na morzu
– Z pewnością temat bezpieczeństwa na morzu, w kontekście morskiej energetyki wiatrowej jest zagadnieniem de facto nowym, ponieważ do tej pory nie mieliśmy tego typu instalacji w polskiej części Morza Bałtyckiego, ale rozmawiamy o tym od dłuższego czasu z przedstawicielami administracji rządowej oraz z polskim wojskiem, żeby się przygotować na różnego rodzaju wyzwania – tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Piotr Czopek, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Jak podkreśla, obecnie, z punktu widzenia „zwykłego odbiorcy”, gdzie pojawia się dużo informacji odnośnie ataków sabotażowych na kable czy to światłowodowe, czy energetyczne, to nie jest tak, że rozmowy na ten temat dopiero teraz zaczęły się toczyć. – My tak naprawdę od wielu lat rozmawiamy na temat zabezpieczenia tej infrastruktury, żeby zachować bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, która jest potrzebna całej gospodarce – podkreśla.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to należy mówić o dwóch wymiarach. Po pierwsze Czopek wskazuje na bezpieczeństwo fizyczne. – To, o czym teraz dużo mówimy, czyli o bezpieczeństwie kabli i urządzeń wytwarzających, czyli morskich farm wiatrowych – wyjaśnia.
Drugi wymiar, wskazany przez wiceprezesa PSEW to cyberbezpieczeństwo. – Mówiąc wprost, chodzi o ataki hakerskie na infrastrukturę krytyczną, o których mówi się mniej, ale tak naprawdę one się dokonują – alarmuje. – Praktycznie codziennie mamy do czynienia z tego typu próbami ingerencji w tę infrastrukturę. Na szczęście jesteśmy w stanie dosyć skutecznie ją zabezpieczyć – dodaje. Czopek podkreśla, że nie jest to kwestia dotycząca wyłączenie wiatraków na morzu, ale całej infrastruktury krytycznej.
Wracając do bezpieczeństwa fizycznego, ekspert nie ukrywa, że stanowi to duże wyzwanie. – Po pierwsze, w odróżnieniu od lądu nie możemy barierą fizyczną odgrodzić tego typu inwestycji. Natomiast jest to kwestia odpowiedniego monitorowania, zabezpieczenia wejścia, już na miejscu, osób nieuprawnionych ale także zabezpieczenia przed wpływaniem na teren morskich farm wiatrowych nieuprawnionych obiektów, które mogą mieć wrogie zamiary – tłumaczy.
– To jest kwestia przygotowania się na różnego rodzaju zdarzenia, posiadania odpowiednich procedur zabezpieczeń oraz odpowiedniej reakcji na tego typu zagrożenia – mówi.
Kto odpowiada za bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej na morzu?
Czopek zwraca uwagę, że inwestorzy czy operatorzy morskich farm wiatrowych mogą być odpowiedzialni za część tego bezpieczeństwa, czyli na przykład zabezpieczenia przed fizycznym wtargnięciem. Natomiast z drugiej strony, jak zauważa, nie posiadają odpowiednich uprawnień do tego, aby ma wodach międzynarodowych jakąś odpowiednią reakcję na tego typu zagrożenia posiadać.
– W związku z tym, pojawia się tutaj kontekst współpracy służb państwa oraz operatorów tej infrastruktury do tego, aby zapewnić jej bezpieczne funkcjonowanie – wyjaśnia i zaznacza, że być może w przestrzeni publicznej nie ma za dużo informacji na temat wspomnianej współpracy, ale zapewnia, że „wszystko przebiega prawidłowo pomiędzy służbami państwowymi, a inwestorami”.
Na koniec przedstawiciel PSEW zaznacza, że ta sytuacja zmienia się i będzie się zmieniała. – Takie instalacje, jak morskie farmy wiatrowe, będą funkcjonowały przez 25- 30 lat w tym środowisku, a natężanie różnych zdarzeń jest „niejednolite” – wskazuje. – Jak pojawiają się różnego rodzaju zagrożenia, różnego rodzaju presja międzynarodowa ze strony, czy to Federacji Rosyjskiej, czy innych międzynarodowych aktorów, to to natężenie rożnych zdarzeń najprawdopodobniej będzie „falowało", natomiast zawsze musimy być przygotowani na najgorszy możliwy scenariusz i do tego się przygotowujmy – podsumowuje.