Spis treści
Proces decyzyjny i jego znaczenie
Decyzje tego typu zazwyczaj trwają od 18 do 24 miesięcy od momentu wydania decyzji otwierającej. W rozmowie podczas kongresu Powerpol w Warszawie, Wrochna zaznaczył, że zgoda Komisji Europejskiej jest kluczowa dla podjęcia dalszych decyzji w Polsce. Przykładem jest dokapitalizowanie spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) kwotą około 60 miliardów złotych z budżetu państwa.
Wrochna wyjaśnił, że bez zgody Komisji nie będzie możliwe podniesienie kapitału, co oznacza, że pewne inwestycje mogą zostać opóźnione. Podkreślił również, że pytania i zastrzeżenia zgłaszane przez Komisję nie muszą oznaczać problemów dla elektrowni i systemu wsparcia.
Wątpliwości Komisji Europejskiej
W opublikowanej decyzji otwierającej Komisja Europejska wyraziła szereg wątpliwości dotyczących polskiego wniosku o zatwierdzenie pomocy publicznej dla pierwszej elektrowni jądrowej. Polski rząd złożył wniosek o zgodę na dwustronny kontrakt różnicowy (CfD), dokapitalizowanie inwestora, czyli spółki PEJ, oraz objęcie gwarancjami Skarbu Państwa całego długu.
Komisja zwróciła uwagę, że proponowany kształt CfD nie zachęca do reagowania na sygnały rynkowe. Obejmuje on całą produkcję elektrowni, co nie motywuje do jej ograniczenia w okresach wysokiej podaży ani do zwiększenia w okresach wysokiego popytu. Dodatkowo, PEJ jest w 100% państwowa, co rodzi obawy o ewentualne przejęcie przez inny kontrolowany przez państwo podmiot, co mogłoby prowadzić do większej konsolidacji sektora.
Przyszłość polskiej energetyki jądrowej
Komisja Europejska na obecnym etapie nie wyklucza, że wybór PEJ na inwestora i operatora może nie być najbardziej efektywnym rozwiązaniem pod względem wysokości publicznego wsparcia. Wniosek o zatwierdzenie wsparcia publicznego dotyczy budowy przez Polskie Elektrownie Jądrowe wraz z konsorcjum Westinghouse-Bechtel pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu, w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino.
Zgodnie z ostatnimi deklaracjami rządu, początek komercyjnej eksploatacji pierwszego bloku planuje się na 2036 rok. To ambitne plany, które wymagają nie tylko zgody Komisji Europejskiej, ale także skutecznego zarządzania czasem i zasobami, aby sprostać wyzwaniom związanym z rozwojem energetyki jądrowej w Polsce.
Źródło: PAP
