Spis treści
ETS2 zacznie działać za półtora roku
W 2027 r. UE wprowadzi nowy system handlu emisjami, tzw. ETS2. Opłatami zostaną objęci dostawcy paliw (oleju napędowego, benzyny, ale też paliw grzewczych) i duzi dystrybutorzy, którzy będą kupowali uprawnienia do emisji CO2.
Jak podaje Europejska Federacja na Rzecz Transportu i Środowiska (T&E) w swoim najnowszym raporcie, nawet przy cenie w ETS2 wynoszącej 55 euro za tonę, ceny benzyny pozostaną poniżej średniej z ostatnich 20 lat po skorygowaniu o inflację.
Gospodarstwa domowe dostaną po kieszeni
Jednak w perspektywie krótkoterminowej ETS2 sprawi, że benzyna, olej napędowy i gaz zdrożeją. Najbardziej odczują to uboższe gospodarstwa domowe.
Przypomnijmy, że również wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska przyznała w połowie maja, że koszty mogą zostać pośrednio przeniesione na konsumentów. Według niej należy spodziewać się prób przerzucenia obciążeń przez firmy paliwowe na użytkowników końcowych.
T&E proponuje, aby rządy przekierowały połowę z prawie 300 mld euro przychodów zebranych z ETS2 w latach 2026-2032 bezpośrednio do osób o najniższych dochodach w poszczególnych krajach, a pozostałą połowę zainwestowały w zieloną infrastrukturę. Zdaniem organizacji wsparcie powinno obejmować m.in. dotacje na przystępne cenowo samochody elektryczne, lepszy transport publiczny i infrastrukturę ładowania.
- ETS2 to warta 300 miliardów euro szansa na uwolnienie Europejczyków od drogiego importu ropy naftowej i zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń pochodzących z pojazdów. Obawy społeczne są realne, ale można je rozwiązać poprzez redystrybucję części pieniędzy i wykorzystanie reszty na inwestycje w elektromobilność i transport publiczny - powiedział Federico Terreni, menedżer ds. polityk klimatycznych w T&E, cytowany w komunikacie do raportu.
Kraje muszą w większym stopniu zaangażować się w redukcję emisji
Organizacja przypomina jednocześnie, że UE utworzyła Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF), aby zapewnić redystrybucję dochodów z ETS2 do uboższych gospodarstw domowych. T&E rekomenduje, żeby Komisja Europejska udzieliła pożyczek państwom członkowskim, aby mogły one natychmiast rozpocząć wdrażanie polityk i środków mających na celu wspieranie konsumentów i dokonywanie inwestycji ograniczających emisję CO2.

Biznes
Jak tłumaczy Europejska Federacja na Rzecz Transportu i Środowiska, pożyczki te można następnie odzyskać z przyszłych przychodów z ETS2, zamiast czekać na ich zgromadzenie. Organizacja wyliczyła, że Polska uzyskałaby w ten sposób 3,8 mld euro “z góry”.
Przypomnijmy, że do 30 czerwca 2025 roku Polska – podobnie jak inne kraje UE – musi przedstawić Komisji Europejskiej szczegółowy plan klimatyczno-społeczny. Dokument określi, na co konkretnie zostaną wydane środki z SFK, jakie cele będą realizowane i w jaki sposób państwo planuje łagodzić skutki społeczne nowego systemu.
Pomoc gospodarstwom domowym to jednak nie jedyna kwestia, którą należy się zająć. T&E wzywa do reformy unijnej rezerwy stabilności rynkowej w celu utrzymania cen na poziomie zbliżonym do 55 euro za tonę CO2.
Organizacja zwraca też uwagę, że ceny ETS2 będą wyższe, jeśli inne narzędzia redukcji emisji zostaną opóźnione lub nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Mowa tu m.in. o normach emisji CO2 dla pojazdów na poziomie unijnym, strefach czystego transportu czy subsydiowanym leasingu.
Poza tym, jak podkreśla Europejska Federacja na Rzecz Transportu i Środowiska, Komisja Europejska powinna zwiększyć presję na kraje, aby włączyły odpowiednie polityki do swoich krajowych planów energetyczno-klimatycznych, a także wprowadziły cele w zakresie elektryfikacji dużych flot.
- Narzędzia te oferują ogromny potencjał redukcji emisji, a tym samym utrzymania cen w ETS2 na niskim poziomie - podkreśla T&E.
Źródło: Europejska Federacja na Rzecz Transportu i Środowiska