Spis treści
Wysokie kary i nieprecyzyjne przepisy
Jednym z głównych zarzutów kierowanych pod adresem nowelizacji ustawy są wysokie kary finansowe, które mogą sięgać nawet 500 000 zł za naruszenie przepisów. Problemem jest jednak brak precyzyjnego zdefiniowania tych przepisów, co stwarza ryzyko ich różnorodnej interpretacji.
– Ta ustawa w obecnym kształcie może sparaliżować polski eksport. Wprowadza np. wysokie kary za niedopełnienie obowiązków, które w wielu przypadkach są po prostu niemożliwe do wykonania – mówi Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
Dodatkowo, ustawa nie wskazuje, który organ miałby określać listę państw, do których eksport może być uznany za naruszenie przepisów. To rodzi obawy o możliwość nałożenia kar za działania, które nie są jednoznacznie zabronione.
– Nie można nakładać tak wysokich kar za złamanie przepisów, które nie są precyzyjnie zdefiniowane. Co więcej, ustawa nie wskazuje, który organ miałby określać listę takich państw" – wyjaśnia Joanna Porath.
Problemy z łańcuchami dostaw
Nowelizacja ustawy nakłada również obowiązek pozyskiwania specjalnych oświadczeń od producentów towarów, co w przypadku złożonych łańcuchów dostaw może być trudne do zrealizowania. W wielu przypadkach, między producentem a eksporterem występuje kilku pośredników, co utrudnia bezpośrednie uzyskanie wymaganych dokumentów.
– W przypadku złożonych łańcuchów dostaw, gdzie między producentem a eksporterem występuje kilku pośredników, taki wymóg jest często niemożliwy do spełnienia. Producent może nie być zainteresowany składaniem dodatkowych oświadczeń, szczególnie jeśli nie ma bezpośrednich relacji handlowych z polskim eksporterem – podkreśla Porath.
Takie wymagania mogą znacząco utrudnić działalność polskich firm eksportowych, które muszą polegać na współpracy z zagranicznymi producentami i pośrednikami.
Termin dostarczenia dokumentów
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę eksperci branży TSL, jest wprowadzenie 45-dniowego terminu na dostarczenie dokumentów potwierdzających odprawę celną w kraju docelowym. W przypadku transportu międzynarodowego, zwłaszcza morskiego, taki termin może być nierealny do spełnienia.
– W przypadku transportu morskiego do odległych destynacji, takich jak Australia, Nowa Zelandia czy kraje Ameryki Południowej, sam transport trwa dłużej. Weźmy pod uwagę na przykład dostawy do Chile czy Peru. Transport odbywa się przez Kanał Panamski, przez większość ubiegłego roku występowały tam ogromne kongestie spowodowane niskim poziomem wody. Do niektórych destynacji, nie tylko tych aż tak odległych kontener z towarem musi być przeładowany w portach na kilka różnych statków, co znacząco wydłuża tzw „transit time”. To wszystko sprawia, że 45-dniowy termin jest często niemożliwy do dotrzymania z przyczyn całkowicie niezależnych od eksportera – tłumaczy Sebastian Wróbel, założyciel think-tanku ETA.fm oraz organizacji FreightTech.org.
Takie ograniczenia mogą poważnie wpłynąć na legalny eksport do wielu krajów, zwłaszcza tych położonych w rejonie Dalekiego Wschodu czy Ameryki Południowej.
Brak trybu odwoławczego
Eksperci branży TSL podkreślają również brak trybu odwoławczego od decyzji o nałożeniu kar, co stanowi naruszenie zasady dwuinstancyjności postępowania. W kontekście wysokich kar finansowych, brak możliwości odwołania się od decyzji jest szczególnie niepokojący.
– Rozumiemy i w pełni popieramy potrzebę uszczelnienia systemu sankcji wobec Rosji i Białorusi. Jednak przepisy muszą być precyzyjne i możliwe do wykonania. W przeciwnym razie zamiast uderzyć w tych, którzy świadomie łamią sankcje, ustawa uderzy w polskie firmy pośredniczące w międzynarodowej wymianie handlowej – tłumaczy Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Brak możliwości odwołania się od decyzji o nałożeniu kar może prowadzić do sytuacji, w której polskie firmy będą niesłusznie karane, co z kolei może wpłynąć na ich konkurencyjność na rynku międzynarodowym.
Apel do prezydenta RP
W obliczu tych licznych problemów, branża TSL zdecydowała się na wystosowanie pisma do prezydenta RP, w którym apeluje o skierowanie nowelizacji ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Przedstawiciele branży mają nadzieję, że Trybunał przeanalizuje zgodność nowych przepisów z konstytucją i wyeliminuje potencjalne zagrożenia dla polskiego eksportu.
W piśmie do prezydenta swoje podpisy złożyli m.in. Polski Instytut Transportu Drogowego, Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska, ETA.FM, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pracodawców Transportu Nienormatywnego oraz niezależni eksperci celni, w tym Piotr Sienkiewicz.
Branża TSL liczy na to, że ich apel zostanie wysłuchany, a nowelizacja ustawy zostanie poddana gruntownej analizie, co pozwoli na wprowadzenie zmian, które będą korzystne zarówno dla polskiego eksportu, jak i dla realizacji celów sankcyjnych.
