https://strefabiznesu.pl
reklama

Cła uderzą w kluczową dla Polski branżę. Ale możliwe jest wyjście awaryjne

Agnieszka Kamińska
Cła obniżą poziom wymiany towarowej, mogą doprowadzić do recesji. Sądzę jednak, że nie spowodują skrajnie dramatycznej sytuacji – takiej, że nagle w portach będą stały puste statki, bo nie będą miały czego transportować albo że firmy nagle zamkną działalność. Oceniam, że spadek aktywności światowej gospodarki będzie kilkuprocentowy - mówi nam Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, mat. Karolina Misztal/Polska Press/ mat. prasowe
Cła obniżą poziom wymiany towarowej, mogą doprowadzić do recesji. Sądzę jednak, że nie spowodują skrajnie dramatycznej sytuacji – takiej, że nagle w portach będą stały puste statki, bo nie będą miały czego transportować albo że firmy nagle zamkną działalność. Oceniam, że spadek aktywności światowej gospodarki będzie kilkuprocentowy - mówi nam Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, mat. Karolina Misztal/Polska Press/ mat. prasowe
Amerykańskie cła spowodują zmniejszenie popytu na usługi transportowe do USA, bo firmy będą transportować mniej towarów za ocena. A to znaczy, że ceny tych usług spadną. Natomiast odrzucam skrajnie katastroficzne wizje, mówiące o krachu gospodarczym i masowych bankructwach firm transportowych, branża po prostu znajdzie inne rynki - mówi Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.

Spis treści

Możemy spodziewać się zmniejszenia eksportu do USA i rozchwiania na rynku międzynarodowym

Strefa Biznesu: Czy amerykańskie cła uderzą w polskie firmy z branży spedycji i logistyki?

Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki: Wprowadzenie ceł na tak szeroką skalę, jaka została ogłoszona przez Donalda Trumpa, oczywiście wywrze skutek na naszą branżę, ale to będzie skutek pośredni. W pierwszej kolejności amerykańskie cła uderzą w eksporterów, którzy sprzedają towary do USA, a także producentów tych towarów. Cła mogą uderzyć w polską branżę motoryzacyjną. Jest ona ważnym dostawcą dla motoryzacyjnego przemysłu niemieckiego, który z kolei eksportuje do USA. Na pewno możemy spodziewać się zmniejszenia eksportu do USA i rozchwiania na rynku międzynarodowym. I właśnie ta mniejsza ilość ładunków do przewiezienia do USA to będzie ta konsekwencja, z którą zetknie się branża transportowa w najbliższym czasie.

Cła mogą uderzyć w wytwórców i eksporterów dóbr codziennego użytku - producenci dóbr luksusowych ucierpią w mniejszym stopniu

To znaczy, że do USA popłynie mniej statków z towarami. Czy to może doprowadzić do bankructw niektórych firm?

Na pewno będziemy mieli do czynienia z ochłodzeniem koniunktury. Pamiętajmy jednak, że dziś w światowej wymianie towarowej USA wcale nie są największym dostawcą. Fabryką świata są Chiny i inne kraje dalekiego Wschodu. Należy zachować poczucie miary i spojrzeć chłodnym okiem na to, co się teraz dzieje. Wprowadzenie ceł przecież nie doprowadzi do tego, że nie będziemy już nic sprzedawać do USA. Będziemy sprzedawać, ale mniej. Poza tym ta zmniejszona sprzedaż dotknie branże czy firmy, które eksportują do USA, w różnym stopniu. Na przykład ta sytuacja może w mniejszym stopniu dotknąć sektor dóbr luksusowych. Te towary kupują ludzie zamożni i dla nich podwyżka cen nie jest istotna – jeśli są zainteresowani kupnem jakiegoś produktu ekskluzywnego to i tak go kupią. Cła mogą raczej spowodować zmniejszenie eksportu dóbr codziennego użytku, podstawowych, mniej przetworzonych czy tańszych aut, którymi jest zainteresowany przeciętnie zamożny konsument. Pamiętajmy też, że istnieje coś takiego jak zjawisko sztywnego popytu. Jest grupa towarów, które nawet jeśli podrożeją, to i tak będą kupowane przez konsumentów. Konsumenci podwyżkę będą starali się zniwelować, oszczędzając na czymś innym. Np. jeśli drożeje paliwo o 10 proc., to przecież nie znaczy, że my nagle jeździmy autami mniej o 10 proc. Gospodarka amerykańska nadal będzie potrzebować wielu produktów z UE.

Cła obniżą poziom wymiany towarowej, mogą doprowadzić do recesji, ale krachu gospodarczego nie należy się obawiać

Jeśli transport do USA się zmniejszy, to czy możemy spodziewać się znaczącego rozwoju innych rynków i innych kierunków eksportu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Tak, oczywiście. Rynek nie znosi próżni. Na przykład, jeśli Chiny nie będą w stanie sprzedawać jakiegoś towaru do USA, to będą szukać rynku zbytu w Europie i innych regionach. To samo dotyczy europejskich, w tym polskich, producentów. Będziemy świadkami przetasowania i dekompozycji w handlu międzynarodowym. Cła z pewnością obniżą poziom wymiany towarowej, mogą doprowadzić do recesji. Sądzę jednak, że to nie spowoduje skrajnie dramatycznej sytuacji – takiej, że nagle w portach będą stały puste statki, bo nie będą miały czego transportować albo że firmy nagle zamkną działalność. Oceniam, że spadek aktywności światowej gospodarki będzie kilkuprocentowy. Natomiast odrzucam nadmiernie katastroficzne wizje, mówiące o krachu gospodarczym.

Presja na obniżki cen usług transportowych będzie wspierana zmniejszoną ilością towarów przesyłanych do USA

Co stanie się z kosztami transportu?

Jeśli będziemy mniej przewozić do USA, to siłą rzeczy zmniejszy się popyt na usługi transportowe do USA. A to znaczy, że ceny tych usług spadną. Należy spodziewać się, że w niektórych rejonach ceny stawek frachtowych mogą się obniżyć. Branża transportowa prawdopodobnie znajdzie się pod silną presją handlu zagranicznego, który będzie wymuszał obniżkę tych cen. Presja na obniżki cen usług transportowych będzie wspierana zmniejszoną ilością towarów przesyłanych do USA.

Amerykańskie cła spowodują trudności i zawirowania, ale nie należy spodziewać się masowych bankructw firm transportowych i spedycyjnych

Odrzuca pan nadmiernie katastroficzne wizje, ale jednak czy w dłuższej perspektywie amerykańska polityka celna może pogrążyć branżę transportową w Polsce i Europie?

Według mnie, nie. To spowoduje trudności i zawirowania m.in. doprowadzi do obniżenia popytu na usługi i zmniejszenia marży. Natomiast nie sądzę, że będziemy nagle mieli falę bankructw firm transportowych i spedycyjnych. Należy też tu zwrócić uwagę na inną rzecz. Cła, które ogłosił Donald Trump, to rodzaj walki z całym światem. Być może to jest jakaś forma gry czy próba otwarcia drogi do jakichś negocjacji. Możliwe są tu różne scenariusze. Pamiętajmy też, że Trump obiecuje obywatelom USA poprawę warunków bytu. Wprowadzenie ceł na tak szeroką skalę spowoduje jednak podwyżki cen wielu produktów w Stanach Zjednoczonych. To znaczy, że w pierwszej kolejności za cła zapłacą Amerykanie. Nie można wykluczyć takiego scenariusza, że silna presja społeczna i świata biznesu doprowadzi do zburzenia polityki celnej Trumpa lub do jej złagodzenia. Czynniki wewnętrzne w USA mogą odegrać dużą rolę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Unia Europejska może stracić cement. Branża bije na alarm

Unia Europejska może stracić cement. Branża bije na alarm

Świat stanął u progu nowej wojny. Izrael szykuje się do ataku

Świat stanął u progu nowej wojny. Izrael szykuje się do ataku

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu