Branża wiatrakowa alarmuje. Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiada i zapowiada konsultacje

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Projekt nowelizacji ustawy w zakresie w zakresie elektrowni wiatrowych zostanie skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych we wrześniu – przekazało nam Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Z kolei na pytanie o nowy bufor, czyli odległość 1,5 km od obszarów Natura 2000, resort zapowiedział, że „projekt zostanie poddany szerokim i transparentnym konsultacjom publicznym". – Ostateczny kształt przepisów będzie uzależniony od efektów konsultacji – wskazano.

Spis treści

Kiedy projekt ustawy dot. elektrowni wiatrowych? Resort klimatu wyjaśnia

Ministerstwo Klimatu i Środowiska w przesłanej portalowi strefabiznesu.pl odpowiedzi ma pytanie dotyczące ustawy liberalizującej wymogi odległościowe dla farm wiatrowych na lądzie, przyznało, że „projekt nowelizacji ustawy w zakresie w zakresie elektrowni wiatrowych (UD89) zostanie skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych we wrześniu".

Według danych Polskich Sieci Energetycznych do połowy 2024 roku moc elektrowni wiatrowych w Polsce osiągnęła nieco ponad 10 GW.
Projekt nowelizacji ustawy w zakresie elektrowni wiatrowych zostanie skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych we wrześniu – przekazał nam resort klimatu i środowiska. fot. Piotr Krzyżanowski/Polska Press

– Następnie po zakończeniu konsultacji i przyjęciu przez Radę Ministrów projekt zostanie skierowany do Sejmu. Termin wejścia w życie ustawy będzie uzależniony od tempa prac legislacyjnych na poziomie Rady Ministrów i parlamentu oraz podpisania jej przez Prezydenta RP – czytamy w odpowiedzi przesłanej nam przez resort klimatu.

Cała branża czeka na projekt zapowiadany już od dawna, przypomnę przy okazji, że temat wiatraków i transformacji energetycznej stanowił jeden z głównych punktów kampanii wyborczej. Rząd działa już od grudnia 2023 roku i w dalszym ciągu wspomniane przepisy nie zostały wdrożone – tłumaczył w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Piotr Czopek z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

„Nowa bariera” dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej w Polsce

Czopek jednocześnie zwrócił uwagę na pojawiające się, z punktu widzenia branży wiatrakowej, niepokojące informacje o tym, że mogą się pojawić nowe obostrzenia w tym projekcie. – Nowy bufor, czyli odległość 1,5 km od obszarów Natura 2000, którego dzisiaj nie ma – zwrócił uwagę w rozmowie z nami i dodał, że będzie to „nowa bariera” dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej.

W tym przypadku resort klimatu i środowiska przekazał nam, że „projekt zostanie poddany szerokim i transparentnym konsultacjom publicznym".

Intencją Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest, aby proponowane przepisy umożliwiały zwiększenie wykorzystania potencjału elektrowni wiatrowych z poszanowaniem i zapewnieniem ochrony dla środowiska, w tym w szczególności ptaków i nietoperzy. Zgłoszone uwagi zostaną poddane dokładnej analizie. Ostateczny kształt przepisów będzie uzależniony od efektów konsultacji – dodano.

Potencjał energetyki wiatrowej

Według danych Polskich Sieci Energetycznych do połowy 2024 roku moc elektrowni wiatrowych w Polsce osiągnęła nieco ponad 10 GW (10 331 MW) co, jeżeli uwzględnić rok 2022 (7 544 MW) i 2023 (8 857 MW), daje wzrost w ciągu dwóch lat o ponad 1/3. – Z drugiej strony wzrost mocy zainstalowanej w przypadku farm fotowoltaicznych w tym samym okresie to aż 83 proc. (z 10 358 w połowie 2022 do 18 938 w połowie 2024) – komentuje dla portalu strefabiznesu.pl Radosław Dudzik z ABB w Polsce.

Wydawać by się mogło, że energetyka wiatrowa ma mniejszy potencjał od słonecznej. Jednak, jak podkreśla, nie jest to prawdą. Powołując się na dane Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podaje, że Polska może mieć nawet 41,4 GW mocy zainstalowanej do 2040 roku.

– Wynika to m.in. ze zmian legislacyjnych, które pozwolą na budowanie farm wiatrowych bliżej zabudowań. Bez tego, mimo rosnącego popytu na OZE, ilość elektrowni wiatrowych do 2040 r. zamiast czterokrotnie wzrośnie jedynie do około 20 GW – podkreśla.

Główne ograniczenia energetyki wiatrowej w Polsce

Dudzik, jako pierwszą barierę, która ograniczała wzrost tego rynku była zasada 10H, wedle której minimalna odległość budynku mieszkalnego od turbiny wynosiła dziesięciokrotność jej wysokości. Realne skutki złagodziła ustawa z 9 marca 2024 pozwalająca na budowanie farm wiatrowych w odległości 700 m od zabudowy. – Kolejnym ważnym krokiem było zmniejszenie tego dystansu do 500m, co, jak podaje w raporcie Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, spowoduje dwukrotny wzrost powierzchni nadającej się pod budowę farm wiatrowych – z 2 do 4 proc. – wylicza.

Jednak nie ukrywa, że same zmiany w tym obszarze nie będą wystarczające, ponieważ produkcja energii ze źródeł odnawialnych jest zarówno mało przewidywalna, jak i mało powtarzalna. W praktyce to oznacza, że w niektórych dniach możemy mieć nadprodukcje, a w innych deficyt. Te przeszkody są obiektywne i nie mamy na nie wpływu, są efektem naszego położenia geograficznego, którego nie zmienimy.

– Możemy i powinniśmy regulować, ile energii trafia do sieci. Do tego potrzebne są nam magazyny energii, które pozwolą na jej gromadzenie i wprowadzanie do dystrybucji w odpowiednim czasie; czy to gdy rośnie zapotrzebowanie, czy produkcja z OZE jest mniejsza – wyjaśnia.

– Nie mówimy tu jednak o małych magazynach rzędu 1 MW, ale o dużych jednostkach, a nawet ambitnych i kolosalnych inwestycjach, jak planowana przez PGE budowa największego w Europie bateryjnego magazynu energii w Żarnowcu, którego moc ma wynieść wg danych inwestora 263 MW przy minimalnej pojemności 900 MWh – podkreśla.

Jest to kluczowa inwestycja dla Polski północnej, gdzie powstaje najwięcej farm wiatrowych nie tylko morskich, ale też lądowych, o czym wiedzą wszyscy, którzy choć raz wybrali się na wakacje nad Bałtyk. Wiatr to jedna z pewniejszych rzeczy, jakie można zastać nad polskim morzem.

Jednak budowanie magazynów na północy kraju wiąże się z innym wyzwaniem. Przemysłowe serce Polski bije na południu. – Żebyśmy mogli przesyłać energię w głąb kraju, konieczna jest modernizacja przestarzałych sieci energetycznych. Raport NIK wskazuje, że infrastruktura jest często 30-letnia i wymaga modernizacji, a to pochłania nie tylko pieniądze, ale i czas. Niestety, ale dotychczasowe inwestycje spółek energetycznych nie były realizowane na poziomie, jaki został ustalony z Urzędem Regulacji Energetyki, czemu poświęcony był raport – zwraca uwagę.

– Pytanie zatem, czy obecne deklaracje dotyczące inwestycje rzędu 64 mld zł do 2034 r. przez Polskie Sieci Energetyki i ponad 130 mld przez największe spółki energetyczne (PGE, Tauron, Energa, STOEN) do 2030 r. są realne do osiągnięcia w tak krótkim czasie? Jeżeli tak, to o rozwój energetyki wiatrowej byłbym spokojny, ale jeżeli tych ambitnych planów nie uda się zrealizować, to marzenie o 40 GW mocy zainstalowanej z turbin wiatrowych będzie trzeba odłożyć na późniejsze lata – podsumowuje.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu