Deficyt prawie 8 razy większy niż się spodziewano. Spadek eksportu odnotowano w pięciu na sześć głównych kategorii towarów

Eryk Kołodziejek
Narodowy Bank Polski poinformował, że rachunek obrotów bieżących z zagranicą w listopadzie wykazał deficyt w wysokości 521 mln euro
Narodowy Bank Polski poinformował, że rachunek obrotów bieżących z zagranicą w listopadzie wykazał deficyt w wysokości 521 mln euro FOT. PAWEL RELIKOWSKI / POLSKAPRESSE
W listopadzie 2024 roku Polska odnotowała deficyt w rachunku obrotów bieżących, który przewyższył wcześniejsze prognozy. Był to już siódmy z rzędu miesiąc z deficytem towarowym. Ekonomista ING, Leszek Kąsek, w swoim komentarzu do danych Narodowego Banku Polskiego, podkreślił, że deficyt ten był znacznie wyższy niż oczekiwano. Jakie czynniki wpłynęły na taki wynik i jakie mogą być jego konsekwencje dla polskiej gospodarki?

Spis treści

Deficyt wyższy od prognoz

Narodowy Bank Polski poinformował, że rachunek obrotów bieżących z zagranicą w listopadzie wykazał deficyt w wysokości 521 mln euro, przy jednoczesnym deficycie 1,646 mld euro w handlu towarami. Leszek Kąsek z Biura Analiz Makroekonomicznych ING wskazał, że spodziewano się deficytu na poziomie 66 mln euro, podczas gdy rynkowy konsensus zakładał nadwyżkę w wysokości 8 mln euro.

Szacujemy, że w ujęciu płynnego roku nadwyżka rachunku obrotów bieżących obniżyła się po listopadzie do 0,2 proc. PKB z 0,4 proc. po październiku, a saldo towarowe spadło w tym samym okresie do -0,7 proc. PKB z -0,6 proc. PKB. Listopad był siódmym z rzędu miesiącem z deficytem towarowym. Wyniósł on w tym miesiącu 1,646 mld euro i był wyraźnie wyższy niż deficyt 571 mln euro w październiku – wskazał Kąsek.

Eksport wyrażony w euro spadł o 4,7 proc. rok do roku, a import o 0,4 proc. W złotych wartości te wyniosły odpowiednio 6,2 proc. i 2,0 proc. Spadek popytu zagranicznego, szczególnie ze strefy euro, oraz mniejsza liczba dni roboczych miały znaczący wpływ na te wyniki.

Wpływ na gospodarkę

Leszek Kąsek zauważył, że mimo słabego popytu zewnętrznego, krajowa gospodarka kontynuuje ożywienie. Tradycyjnie wysoka nadwyżka w handlu usługami utrzymała się, choć była niższa niż miesiąc wcześniej. Zwiększył się natomiast deficyt w saldzie dochodów, który miesiąc wcześniej sezonowo obniżyły m.in. wypłaty dopłat bezpośrednich dla rolników.

Na niższe obroty towarowe wpływ miała mniejsza liczba dni roboczych. Eksport wciąż cierpi jednak z powodu słabego popytu zewnętrznego ze strefy euro, w szczególności z Niemiec, gdzie trafia 27 proc. polskiego eksportu, a gospodarka oscyluje między stagnacją a recesją – zaznaczył ekonomista.

Krajowe wydatki importowe były napędzane nie tylko przez popyt konsumpcyjny, ale również przez inwestycje publiczne, w tym wydatki zbrojeniowe. W 2024 roku Polska stała się czwartym rynkiem docelowym dla niemieckiego eksportu, wyprzedzając Chiny.

Czynniki wpływające na deficyt

Import z Niemiec wzrósł z powodu większego popytu na samochody, co było związane z zaostrzeniem unijnych norm emisyjnych. Wzrost cen surowców energetycznych pod koniec roku również przyczynił się do zwiększenia deficytu.

Z komunikatu NBP, który odnosi się do obrotów handlowych wyrażonych w złotych, wynika, że spadek eksportu odnotowano w pięciu na sześć głównych kategorii towarów. Najgłębszy odnotowano w środkach transportu (auta osobowe, ciągniki samochodowe, autobusy, części motoryzacyjne i akumulatory elektryczne). Wyjątkiem był eksport produktów rolnych wspierany przez wzrost cen niektórych towarów, którego wartość utrzymała się na podobnym poziomie w ujęciu r/r – zaznaczył Kąsek.

Spadki w pięciu na sześć kategorii odnotowano również w imporcie, z wyjątkiem produktów rolnych. Mimo wzrostu importu samochodów osobowych, ogólny trend w imporcie środków transportu był spadkowy.

Perspektywy na przyszłość

Umiarkowane pogorszenie salda obrotów bieżących i utrzymanie deficytu w handlu towarami mają "lekko negatywny" wpływ na złotego. Kurs złotego jest jednak wspierany przez rosnący dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro.

Kurs złotego jest jednak wspierany przez rosnący dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro. EBC kontynuował cykl obniżek stóp procentowych pod koniec 2024, a w NBP – w naszej ocenie - pojawi się przestrzeń do obniżki w II kwartale 2025 r., zaś według jastrzębiej retoryki prezesa NBP z grudnia – dopiero w 2026 r. – podkreślił ekonomista.

Dodatkowo, kurs złotego jest wzmacniany przez napływ środków unijnych z KPO i polityki spójności. W połowie grudnia KE wypłaciła Polsce transzę 9,4 mld euro z KPO, a pod koniec grudnia rząd złożył kolejny wniosek o płatność o wartości 7,3 mld euro, która ma zostać zrealizowana w marcu lub kwietniu 2025 roku.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu