Wpływ wyborów w USA na negocjacje klimatyczne
Tegoroczna Konferencja Stron Ramowej Konwencji ONZ w sprawie zmian klimatu (COP29) w Baku odbywa się w niezwykle napiętym okresie, zdominowanym przez wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska oraz główny negocjator polskiej strony, podkreślił, jak wielki wpływ na negocjacje ma obecna sytuacja polityczna w USA.
– Na pewno punktem, który wcześniej nie był planowany, a pojawi się w rozmowach, będzie próba znalezienia nowej równowagi, bez jednego dużego gracza przy stole – powiedział Bolesta.
Zmiana prezydenta Stanów Zjednoczonych i potencjalne wycofanie się kraju z Porozumienia paryskiego mogą znacząco wpłynąć na globalne działania klimatyczne. Porozumienie paryskie, będące kamieniem milowym w walce ze zmianami klimatycznymi, zakłada ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu poniżej 1,5°C. Wycofanie się jednego z największych emitentów CO2, jakim są Stany Zjednoczone, stawia pod znakiem zapytania realizację tych ambitnych celów.
Europa w Obliczu Nowych Wyzwań Klimatycznych
Wiceminister Bolesta zwrócił uwagę na konieczność działania na szczeblu globalnym, szczególnie w kontekście zmian, jakie mogą nastąpić po wyborach w USA.
– W Europie cele klimatyczne mamy zaopiekowanie, dlatego musimy działać na szczeblu globalnym, aby zapewnić, że ten proces także globalnie idzie do przodu, że nie jesteśmy sami i wysiłki mitygacyjne podejmowane są też przez państwa, które z nami konkurują – dodał Bolesta.
Obawy dotyczące zmniejszenia zaangażowania niektórych państw w działania klimatyczne, w świetle potencjalnych decyzji nowej administracji USA, są wyraźne. –Nie sądzę, żeby odchodziły od stołu negocjacyjnego, ale generalnie po deklaracji prezydenta elekta USA może się okazać, że część pomyśli – po co tu jesteśmy – powiedział Bolesta.
Finansowanie Inwestycji Klimatycznych
Kluczowym tematem tegorocznego szczytu jest finansowanie inwestycji klimatycznych w państwach rozwijających się. Niezrealizowany cel z Kopenhagi, zakładający wsparcie w wysokości 100 mld dolarów rocznie, pokazuje trudności w mobilizacji środków finansowych na globalne działania klimatyczne. Wiceminister Bolesta podkreśla, że Unia Europejska nie może samodzielnie ponosić ciężaru finansowego po ewentualnym wycofaniu się USA.
– Unia w tym procesie już zapewnia dużą kontrybucję i trudno mi sobie wyobrazić, by wzięła na siebie jeszcze większy ciężar po wyjściu USA. Wiele państw UE jest też w procedurze nadmiernego deficytu, więc po prostu nas nie stać” – wskazał wiceminister.
Biznes

Rozwiązaniem może być poszerzenie grupy państw donatorów i włączenie sektora prywatnego w finansowanie działań na rzecz klimatu.
– Będziemy rozmawiać jak poszerzyć bazę państw, które będą płacić za mitygację czy adaptację do zmian klimatu. Na pewno będziemy też rozmawiać, które państwa rozwijające się "na ochotnika" będą mogły wpłacać do tej puli – wyjaśnił Bolesta.
– Nie chcemy nikogo zmuszać, ani tworzyć listy, ale ten COP będzie dyskutować o tym, jak zapewnić finansową architekturę na kolejne lata i przede wszystkim, jak włączyć w to sektor prywatny, bez którego trudno będzie zdobyć fundusze – podsumował wiceminister.
W obliczu globalnych wyzwań klimatycznych, tegoroczne negocjacje COP29 w Baku nabierają szczególnego znaczenia. Świat stoi przed koniecznością przedefiniowania swojego podejścia do kwestii klimatycznych, zwłaszcza w kontekście zmieniającej się sytuacji politycznej w Stanach Zjednoczonych.
źródło: PAP