Portal dlahandlu.pl od kilku lat monitoruje ceny w marketach, supermarketach, delikatesach i dyskontach.
Tanio? Drogo!
- Kupowałam schab w jednej z toruńskich Bierdonek, wydał mi się bardzo tani - opowiada pani Maria. - Był pokrojony, w sprzedaży na estetycznej tacce, cztery porcje za, o ile dobrze pamietam, około 11 zł. Coś mnie jednak tknęło i spojrzałam na metkę, a tam była podana cena ponad 22 zł za kilogram. To w moim osiedlowym sklepiku schab kosztuje 19 zł. Sugerujemy się ceną, ale w ogóle nie zastanawiamy się, ile z tego usmażymy kotletów. W efecie przepłacamy!
- To przykład polityki dyskontów, znanej już dobrze klientom innych krajów, polscy dopiero zaczynają zwracać na to uwagę - komentuje Kochlewska.
W dyskontach robimy częściej, a mniejsze zakupy niż np. w supermarketach. Dlatego dyskonty oferują towary w tzw. wersji obiadowej, czyli m.in. właśnie na tackach i pakowaną wędlinę. Niestety, w efekcie za kilogram trzeba zapłacić więcej niż w innych sklepach.
Patrzymy na cenę, a nie zawartość!
W dyskontach można kupić np. produkty znane powszechnie, czyli nie tylko ich własnych marek. - Często bywa tak, że patrzymy tylko na cenę opakowania i wrzucamy do koszyka kiełbase, herbatę czy jogurt znanych firm. Gdybyśmy się jednak przyjrzeli, w opakowaniu może być 75 torebek herbaty, choć ta firma zwykle sprzedaje ich w nich 100. To samo dotyczy oczywiście znanych jogurtów i wędlin. Jest ich mniej, ale wrażenie robi ich niższa cena - mówi Kochalska.
Produkty własnych marek są tańsze, ale zarabia się również na droższych powszechnie znanych i uznanych marek, słynących z dobrej jakości. Dyskonty nie mają dużo miejsca, więc tam w sprzedaży jest np. jedna kiełbasa o tej samej nazwie, np. znana wszystkim Krakowska. A np. większe supermarkety czy hipermarkety mają możliwosć, by sprzedawać ją różnej jakości, drogą, średniej ceny i najtańszą.
