Spis treści
Pomimo trudnej sytuacji międzynarodowej, wysokiej inflacji i spadającego popytu wewnętrznego, polska waluta umacniała się w kwietniu najszybciej od dawna, dochodząc do poziomu sprzed wielkich spadków z 2022 r. Kolejne tygodnie przesądzą o tym, czy to tylko chwilowe wzloty PLN, czy może narodowy pieniądz Polaków ma szanse wrócić jeszcze w tym roku do najbardziej pożądanych wycen? Aby to ocenić, warto wyjaśnić najpierw, co przesądziło o tym, że złoty odzyskał w ostatnich tygodniach sporo z dawnego blasku.
Ofensywa złotego przyhamowała
Kwiecień był miesiącem niezwykle udanym dla polskie waluty. Można nawet powiedzieć o ofensywie złotego, który wobec euro był najmocniejszy od czerwca 2022 r. Odrabianie strat przez PLN było na początku powolne, ale polskiej walucie udało się przekraczać kolejne psychologiczne bariery, po to by cały ten trud zniknął 1 maja, kiedy to polscy inwestorzy zrobili sobie wolne. Euro wróciło do wyceny na poziomie - 4,60 zł, dolar też odzyskał parę groszy, choć w przypadku amerykańskiej waluty kurs złotego wciąż jest niezwykle korzystny.
Do Polski zaczęli wracać inwestorzy
Oznacza to, że korekta kursu złotego z początku maja nie musi zachwiać w kolejny miesiącach ogólnym trendem wzrostowym PLN, który tak mocno wystrzelił w ostatnich tygodniach, tym bardziej, że może on być związanym z poważnymi przesłankami ekonomicznymi. W nich właśnie sukces złotego upatruje ekonomista Andrzej Stefaniak.
- Obserwowane umocnienie złotego względem euro i dolara, niespotykane od tylu miesięcy, wynikało przede wszystkim z napływu kapitału zagranicznego do naszego kraju. - tłumaczy Stefaniak.
Euro dowartościowało złotego zyskując wobec dolara
Według ekonomisty, w kwietniu dużą popularnością cieszyły się już nie tylko polskie obligacje, ale również akcje - Giełda Papierów Wartościowy w Warszawie zanotowała dziesięcioprocentowy wzrost - zauważa ekspert. - Inwestorzy zaczęli wierzyć w to, że najgorsze w koniunkturze już za nami, a dodatkowo byliśmy świadkami wzrostu wartości euro do dolara - dodaje.
Ekonomista przypomina, że zawsze, gdy amerykańska waluta się osłabia, to stanowi to czynnik sprzyjający aprecjacji, czyli umocnieniu polskiej waluty. I rzeczywiście od października 2022 r. obserwowaliśmy osłabianie się dolara względem euro.
Międzynarodowy kapitał szuka stopy zwroty
- Kwiecień przyniósł umocnienie polskiej waluty do poziomów, które nie były obserwowane od wielu miesięcy, a to oznacza, że mamy do czynienia z przesłankami, które mogą zachęcać do długoterminowego umocnienia krajowej waluty. - wyjaśnia ekonomista. - Może powtórzyć się scenariusz sprzed 20 lat, kiedy doszło do wielkiej fali umocnienia krajowej waluty. - dodaje Stefaniak.
Zdaniem eksperta, obecnie mamy do czynienia z początkiem bardzo korzystnych tendencji. - Jeśli kapitał wciąż będzie poszukiwał stopy zwrotu, to możemy liczyć na kontynuowanie kwietniowej aprecjacji złotego. - dodaje.
Co nam mówi bilans handlowy
Stefaniak zwraca uwagę na to, że dane makroekonomiczne dotyczące bilansu handlowego Polski okazały się być najlepsze w historii, co pokazuje, że sytuacja polskiej gospodarki sprzyja presji na rzecz umocnienia polskiej waluty. - Dodatkowo tak wielkie dodatnie bilanse handlowe oznaczają napływ inwestorów zagranicznych do naszego kraju. - zauważa.
Warto przypomnieć, że obroty towarowe handlu zagranicznego w okresie styczeń - luty 2023 r. wyniosły 267 mld zł w eksporcie oraz 244 mld PLN w imporcie. Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 23 mld zł. W analogicznym okresie 2022 r. bilans handlowy Polski był ujemny i kształtował się na poziomie minus 5,1 mld zł.
Eksporterzy nie są zainteresowani zbyt mocnym złotym
Fakt, że na początku roku Polska gospodarka wyeksportowała towary za większą kwotę, niż sprowadziła, nie musi jednak być przesądzający dla utrzymania trendu wzrostowego dla złotego, tym bardziej że na słabszym złotym zyskują najbardziej właśnie eksporterzy. Kluczowe może być inwestowanie w polskie papiery wartościowe.
Prognozy są korzystne, ale realizacja trudna
Andrzej Stefaniak i w tym przypadku dostrzega jednak korzystne perspektywy. Obserwuje on tendencję nasilania się presji na zakup polskich aktywów. Jeśli utrzyma się ona również w przyszłości, a dodatkowo banki centralne zaczną obniżać stopy procentowe, czego spodziewa się rynek, to kapitał dostrzeże szanse na premię w Polsce, choćby z uwagi na - utrzymującą się w naszym kraju - stopę referencyjną poniżej siedmiu procent (6,75 proc. - dop. red.). Jeśli zrealizuje się taki scenariusz, to prognozy na kolejne kwartały 2023 r. także powinny być optymistyczne. - kończy ekonomista.
Jak widać, istnieje sporo warunków, jakie muszą być spełnione, by utrzymał się w obecnych warunkach perturbacji na światowych rynkach, zarówno korzystny kurs walut, eksport jak i poziom inwestycji.
Strefa Biznesu: Polska w tym wyścigu wygrywa z Niemcami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?