Według ekonomistki, charakterystyczną cechą tegorocznych zakupów świątecznych będzie rozsądek i rozwaga. "Wynika to ze wzrostu cen żywności, wyższych rachunków za gaz i energię, także z coraz wolniejszego realnego wzrostu wynagrodzeń" - uzasadniła. Z wstępnych szacunków wynika, że w 2024 r. na święta Bożego Narodzenia Polacy wydadzą przeciętnie 1500-1700 zł, przy czym ponad 30 proc. wydatków przeznaczą na zakup żywności, a ok. 1000 zł na prezenty.
Zdaniem Kłosiewicz-Góreckiej w tym roku nie należy się spodziewać szaleństwa zakupowego. "Nie oznacza to, że święta będą skromne, ale będzie to raczej świadomy wybór produktów" - wskazała. Wyjaśniła, że w ramach racjonalizacji wydatków wiele osób zdecyduje się np. na uzgodnienie prezentów z obdarowywanym albo karty podarunkowe zamiast konkretnego produktu. Jeżeli chodzi o dzieci to wiele osób, podobnie jak w 2023 roku, wybierze dla nich gry czy zabawki sprzyjające rozwojowi intelektualnemu. "Kosmetyki, perfumy i książki zapewne utrzymają się jako najpopularniejsze upominki dla dorosłych i młodzieży. Rośnie znaczenie różnych gadżetów elektronicznych jako upominków" - powiedziała.
Zdaniem analityczki koncentracja zakupów świątecznych nastąpi prawdopodobnie „na kilka dni przed”. Dodała, że część konsumentów kupiła prezenty nieco wcześniej korzystając z promocji Black Week. Wcześniej też zrobią zakupy korzystający z online. "Co roku jest ich więcej, gdyż marketplace (dostęp do różnych sklepów w jednym miejscu) pozwala na porównanie cen oraz wygodny i szybki zakup. Można spodziewać się, że blisko połowa Polaków kupi prezenty on-line, a większość łącząc zakupy online i w sklepach stacjonarnych" - oceniła Kłosiewicz-Górecka.
Powołując się na listopadowe badania GUS przypomniała, że co prawda w opinii 56 proc. konsumentów sytuacja finansowa ich gospodarstwa domowego pozostała taka sama, jak w 2023 r. to jednak konsumentów oceniających sytuację finansową swojego gospodarstwa domowego w ciągu ostatnich 12 miesięcy jako lepszą i dużo lepszą niż przed rokiem było tylko 16 proc., a uznających ją za gorszą i dużą gorszą było 28 proc.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Ekspertka zauważyła, że pogorszyła się też konsumencka ocena przyszłej sytuacji gospodarstwa domowego. Tylko 18 proc. badanych Polaków oceniło, że będzie ona lepsza i dużo lepsza, a 31 proc. uznało, że będzie gorsza i znacznie gorsza. Nic dziwnego, gdyż prawie połowa badanych Polaków jest zdania, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy ceny towarów i usług rosnąć będą w podobnym tempie jak w u.br., a tylko 13 proc. uważa, że ceny produktów i usług pozostaną na takim samym poziomie.
Źródło: PAP