Jak rozwój gospodarczy wpływa na naszą skłonność do oszczędzania? Czy jest ono kwestią wyboru czy koniecznością?

Grzegorz Gajda
Grzegorz Gajda
Oszczędzanie nie jest niestety kwestią wyboru, to po prostu konieczność. Jeśli jej nie dopilnujemy, przyszłość nieprzyjemnie nas zaskoczy. Rozmowa z Krzysztofem Fabrykiewiczem, członkiem Zarządu Skarbiec TFI S.A.

Jakie mamy możliwości zabezpieczenia na przyszłość, które są najbardziej atrakcyjne?

Wszystkie dostępne w naszym systemie podatkowym i emerytalnym są korzystne. Mam na myśli Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). W IKE korzyści pojawiają się w okresie emerytalnym (zwolnienie z „podatku Belki”, pod warunkiem jednak, że wypłacimy z tego konta zgromadzone oszczędności po osiągnięciu 60 lat, a w przypadku osób, które nabędą uprawnienia emerytalne przed 60 rokiem życia, po ukończeniu 55 lat).

W przypadku IKZE korzyść odczuwamy szybciej, ponieważ wpłaty dokonywane w danym roku kalendarzowym możemy odliczyć od dochodu, obniżając tym samym wysokość podatku należnego do zapłacenia. PPK z kolei mają tę bardzo korzystną dla uczestników cechę, że w dużej mierze dopłaca nam do niego pracodawca, jak i Państwo, co można nazwać „ekstra stopą zwrotu”.

Jaką formę powinniśmy wybrać?

Zacznijmy od pytania: czy chodzi nam wyłącznie o zabezpieczenie emerytalne czy również o inwestowanie z podjęciem określonego ryzyka? Chęć podjęcia istotnego ryzyka powinna wiązać się z założeniem odpowiednio długiego horyzontu inwestycyjnego. Natomiast chęć zabezpieczenia się na emeryturę raczej skłania nas do inwestowania bezpieczniejszego.

Zawsze możemy wybrać te bezpieczniejsze sposoby oszczędzania, choć oczywiście też nie pozbawione ryzyka. W IKE czy IKZE to bardzo proste: wskazujemy te fundusze, które inwestują w bezpieczniejsze aktywa, np. w obligacje skarbowe. W PPK jest o tyle „trudniej”, że zazwyczaj jesteśmy domyślnie przypisani do funduszu o określonym horyzoncie inwestycyjnym (im jest on dłuższy, tym fundusz może podejmować większe ryzyko), ale zawsze możemy to zmienić. Trzeba jednak pamiętać, że portfel znacznie bezpieczniejszy oznacza potencjalnie niższe zyski.

Czy zainteresowanie tymi formami oszczędzania rośnie?

Niestety wzrosty rok do roku, szczególnie gdy mówimy o IKE czy IKZE są kilkuprocentowe więc można je nazwać śladowymi. Największa dynamikę odnotowujemy w PPK. To efekt bazy: mamy bowiem dopiero piąty rok funkcjonowania PPK. Niemniej PPK poziomem aktywów prześcignęły już IKE, które na koniec 2022 roku, według danych Komisji Nadzoru Finansowego, miały nieco ponad 14 miliardów złotych. PPK miały wówczas około 12 miliardów złotych, ale obecnie ich aktywa przekraczają 19 miliardów zł (dane z listopadowego biuletynu PFR Portal PPK).

Wydaje mi się, że PPK, zwłaszcza w formie funduszy inwestycyjnych, mogą przekonać do inwestowania tych, którzy wcześniej się rynkami kapitałowymi nie interesowali. Mają cechę powszechności: teoretycznie przystępowaliśmy do nich wszyscy. Wprawdzie poziom partycypacji wynosi obecnie ok 45%, ale jest to wielokrotnie więcej, niż odsetek osób zaangażowanych w inne formy inwestowania na rynku kapitałowym. Mają w sobie zaszyty też element edukacyjny – zwiększają wiedzę na temat tego, czym są fundusze inwestycyjne.

Czy historia OFE nie podważa zaufania do oszczędzania?

Aktywa OFE maleją z każdym rokiem z uwagi na tzw. suwak, czyli transferowanie środków z OFE na subkonto ubezpieczonego w ZUS, gdy do przejścia na emeryturę zostało 10 lat. Mechanizm ten ma uchronić przyszłych emerytów przed wahaniami na rynkach, które w ostatnich latach oszczędzania mogłyby znacząco obniżyć wartość zebranych środków.

Poza tym OFE od początku nie były mechanizmem zrozumiałym. PPK mają szanse to zmienić, a my potrzebujemy wiedzy o tym, czym w ogóle są fundusze inwestycyjne. Tym bardziej, że rynki finansowe są zmienne i cały czas trzeba przekonywać potencjalnych inwestorów, żeby się na nich pojawili. Oczywiście w sposób odpowiedzialny, czyli tak, by potrafili skonfrontować to, co nazywamy indywidualną skłonnością do ryzyka z potencjałem rynków kapitałowych.

Dlaczego niewielu Polaków oszczędza?

Stopień rozwoju rynku kapitałowego w Polsce jest cały czas stosunkowo niski. System finansowy jest mocno oparty o kredyty i depozyty bankowe. Polacy właśnie na depozytach przechowują oszczędności, natomiast większe kwoty – inwestują w nieruchomości. Ale jest też kwestia postrzegania rynku kapitałowego jak swego rodzaju ruletki. To spojrzenie trzeba przełamać. Poza tym, ciągle jeszcze zakładamy, że na emeryturę zabezpieczy nas Państwo. Tymczasem społeczeństwo się starzeje a ktoś na nasze emerytury pracować będzie musiał. Co nam może znacząco pomóc? Oszczędności! A w formie kapitałowej, pomijając PPK, oszczędza tylko kilka procent Polaków.

Nie powinniśmy wyciągać wniosków z inflacji? Po pierwsze: jak przyjdzie kryzys to warto mieć oszczędności. Po drugie: wspomniane przez Pana, popularne depozyty są przecież przez inflację zjadane?

Tak właśnie jest. Na szczęście nasza świadomość powoli się zmienia. Nawiasem mówiąc, PPK są pod tym względem całkiem dobre, bo w dużej mierze chronią to co zainwestowaliśmy.

A czy stan gospodarki ma wpływ na naszą skłonność do oszczędzania i inwestowania?

Ja bardziej upatruję tego w poziomie wiedzy na temat inwestowania. Oczywiście stajemy się zamożniejszym społeczeństwem, ale pozytywne informacje zwiększają raczej skłonność do konsumowania. Do inwestowania skłania pamięć o tzw. chudych latach, żeby odkładać na czarną godzinę. Ważniejsza jest jednak świadomość co do przyszłości, stopy zastąpienia – czyli tego, że nie ma co liczyć na wysokie emerytury z ZUS-u. Kolejny krok to dobór instrumentarium wykraczający poza standardowe depozyty.

Oszczędzanie zatem to nie wybór a konieczność ekonomiczna. Kiedy zacząć? Czy wystarczą niewielkie kwoty?

Na początek zdecydowanie wystarczą. Osoby wchodzące na rynek pracy mają zapewne inne priorytety, ale powinny „oswajać” się z różnymi formami oszczędzania czy inwestowania. Z czasem ich możliwości będą rosnąć. Ważna jest systematyczność. A kiedy zacząć? Im wcześniej tym lepiej.

Jak już wspominałem, jedną z cech PPK jest upowszechnienie wiedzy na temat funduszy inwestycyjnych, bowiem to właśnie fundusze inwestycyjne są dominującą formą, w jakiej prowadzone są PPK. Mamy też coraz większą świadomość stopy zastąpienia. To się jednak nie przekłada jeszcze na, powiedziałbym, widzenie realnego, mocnego spadku swojej siły nabywczej gdy nadejdzie czas emerytury. Uważam jednak, że to tylko kwestia czasu i wiedza na ten temat będzie coraz powszechniejsza. Powtarzam – jeśli nie będziemy oszczędzać, przyszłość nieprzyjemnie nas zaskoczy.

Jak Pan ocenia zapowiedź zniesienia „podatku Belki”?

Po pierwsze już w przyszłym roku zrealizowane zyski i straty z inwestowania w fundusze inwestycyjne będzie można kompensować z wynikami z innych form inwestycji kapitałowych, np. z akcji. To atrakcyjna dla inwestorów zmiana a rynek już się intensywnie do niej przygotowuje. Ewentualna likwidacja „podatku Belki” podważy sensowność istnienia IKE, bo istotą IKE jest brak tego podatku w okresie, nazwijmy go „emerytalnym”. Z drugiej strony brak podatku od zysków może uatrakcyjnić każdą formę oszczędzania, ale trzeba sobie zadać pytanie: czy uda się taką zmianę przeprowadzić kiedy trzeba dopiąć budżet państwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu