Kiedy wreszcie wzrosną pensje?

Maciej Badowski
Wideo
od 7 lat
Tomasz Tworek: - Pensje rosną, kiedy rośnie popyt. Na razie tylko zaciskamy pasa. Gospodarka wpadła w błędne koło.

Już czwarty miesiąc z rzędu spadają ceny towarów w sklepach. Czy to dobrze czy źle dla naszej gospodarki?

Od kilku miesięcy mamy do czynienia ze zjawiskiem deflacji, czyli bardzo niekorzystnym dla gospodarki długotrwałym spadkiem przeciętnego poziomu cen, powodującym wzrost siły nabywczej pieniądza. Chociaż z pozoru ta sytuacja powinna sprzyjać zakupom,  w sklepach jest pusto, a skutek tego jest taki, że ceny wciąż  idą w dół. Konsekwencje tego odczuwają nie tylko przedsiębiorstwa, ale i zwykli ludzie. Bowiem niska cena towaru to tanio wytwarzana i sprzedawana produkcja, powodująca brak środków na inwestycje, a w konsekwencji brak rozwoju firmy. To także oznacza nic innego, jak brak pieniędzy w firmach na zwiększanie płac.

Czy w tej sytuacji, aby pobudzić popyt, czyli zachęcić ludzi do zakupów, przedsiębiorcy nie powinni zacząć podnosić pensji swoim pracownikom? Tym bardziej, że od dawna wszyscy tego oczekują?

Przede wszystkim, żeby podnieść wysokość pensji, muszą być na to pieniądze w firmie. A skąd je brać, skoro przedsiębiorstwa balansują na granicy opłacalności produkcji? Dla utrzymania pozycji rynkowej, firmy przejadają wszystkie nadwyżki inwestycyjne, bo muszą produkować tanio, aby być konkurencyjne na tle innych. Żeby zwiększyć poziom płac, pracodawcy musieliby podnieść ceny towarów i usług, a wtedy po prostu nie mieliby szans na rynku. Wpadliśmy więc wszyscy w błędne koło deflacji, z którego nie bardzo widać wyjście. Moim zdaniem, to najwyższa pora na interwencjonizm państwa. Ingerencja rządu we wzrost poziomu inwestycji mogłaby wygenerować ruch w biznesie, w każdej branży. Moim zdaniem działania państwa są w obecnej sytuacji gospodarczej są niezbędne i przedsiębiorcy ich oczekują.
 

Niski poziom zarobków, według najnowszych informacji Narodowego Banku Polskiego, nie jest w tej chwili niczym umotywowany. Koszty pracownicze od ponad 20 lat, nie były tak niskie, jak teraz, wzrosła wydajność pracy, skąd więc bierze się niechęć do wzrostu płac?

Wskaźniki, które bada do raportu Narodowy Bank Polski, pokazują dobre zjawiska, ujęte teoretycznie, ale w praktyce firm, przynajmniej na razie, wygląda to zupełnie inaczej. Koszty pracownicze są niskie, wydajność pracy rośnie, ale pracodawców nie stać na poprawę płac, czego pracownicy oni oczekują. To nie jest zła wola zarządzających, lecz przykra konieczność.

Czy na decyzje płacowe przedsiębiorców wpływa takze wysokie bezrobocie?

Teoretycznie wysoka stopa bezrobocia ma duży wpływ na decyzje w sprawie zarobków, ale chce zaznaczyć, że dotyczy to przede wszystkim pracowników, którzy pracują w obszarach wspierających, czyli tych słabo wyspecjalizowanych. Nie należy szybko oczekiwać poprawy zarobków w zawodach, które nie wymagają dużych umiejętności i właściwie może je wykonywać prawie każdy. Dobry, poszukiwany na rynku fachowiec znajdzie pracę. Kluczem do dobrych ofert pracy i zarobków jest wyłącznie wysoka specjalizacja.

Czy bardzo napięta sytuacja polityczna za naszą wschodnią granicą ma wpływ na nasze portfele?

Musimy pamiętać, że wschód, a przede wszystkim Rosja, był dla nas dotychczas znaczącym rynkiem zbytu. Przecież z nikim nie handluje się tak dobrze, jak z sąsiadami. Teraz, niestety, w obliczu kryzysu stosunków międzynarodowych, skutkujących embargiem, handel międzynarodowy w wielu branżach stanął zupenie. Przedsiębiorcy ponoszą straty i zachowują znaczną ostrożność. To niewątpliwie wpływa na deflację, a więc szkodzi polskiej gospodarce.
Dziękuję za rozmowę.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rotka8
Jakby nie patrzeć nasze płace są tak niskie, że ludzie popadają w depresję. W naszym kraju nie da się wzbogacić, właśnie dlatego wiele ludzi nie radzi sobie. Niektórzy z nich muszą nawet korzystać z pomocy psychoterapeuty: www.pracownia-psychoterapia.pl/ Innego wyjścia nie mają.
i
iwka
a czemu mają wzrosnąć skoro przez tyle lat się nic nie ruszyło? już dawno przestałam na to liczyć. za to zdecydowałam się na lokaty w getinie i na nich odkładam sobie co miesiąc pewną kwotę. z pracą różnie bywa a i o przyszłość trzeba zadbać.
m
miska3
Pracując ciągle za najniższą krajową, można popaść w depresję. Niedocenianie pracownika, może przynieść niekorzystne skutki. Niedoceniany pracownik w końcu przestanie być efektywny. W takim przypadku jedynym wyjściem może być sesja u psychoterapeuty- www.pracownia-psychoterapia.pl/cennik.html Bez specjalisty, ciężko będzie poradzić sobie z problemem.
j
johny_23
Gdzie Ci nasi ekonomiści kończyli studia , chyba w Moskwie. Przypominam wzór amerykański za Regana. To jedyna droga reanimacji gospodarki na dziś. ALe Panowie z tytułami naukowymi to doskonale wiedzą, tylko brak im odwagi.
b
brie
A pan panie Tworek ile zarabia? W firmie nie ma pieniezy na podwyżki ale pan chyba nachapać się nie może co? A może tak jeden miesiąc spróbować przeżyć za najnizsza i pozapie..lać zamiast bujac się na bankietach
v
vvv
święta racja! zawsze znajdzie się jakiś powód żeby nie dać podwyżki, nie zwiększyć zatrudnienia, żeby tylko upier... pracownika. A to oszczędności, a to kryzys, już nie mogę tego słuchać. Zawsze jęczą że im tak źle, że chcieliby owszem, ale nie mogą bo rynek im nie pozwala, bo państwo im nie pozwala, bo kryzys im nie pozwala. Kryzys sryzys! No biedne k.... prezesiki i bankierzy nie mogą związać końca z końcem. Nosz k... mać. Niedobrze się robi od tych bredni.
R
Robotnik
Państwo polskie nie reprezentuje interesów swoich obywateli, tylko ich znikomej części i niewiadomo kogo jeszcze. Nie rozumiem zdziwienia i płaczu nad embargiem. Przecież to było oczywiste od samego początku kompletnie idiotycznego opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. Czego się było spodziewać? Nie rozumiem takiego myślenia. Można się nie zgadzać z ruskimi owszem, ale gdy się w ten sposób staje przeciwko nim no to chyba trzeba być idiotą, żeby myśleć że nie dostaniemy kopa w d... Ale skoro Pan Minister Sikorski mówi, że będzie nas to słono kosztować, ale niepodległość Ukrainy jest tego warta, no to o czym tu gadać. Wsadzmy kamienie do garnka i cieszmy się z niepodległej Ukrainy.
n
nn
I tak w ramach ciągnącej się deflacji i spadku cen za opał MPEC w Kielcach podniósł ceny? I oczywiście pracodawca ma problem bo pracownikowi nie może dać 50 zł podwyżki ale na nowy samochodzik co roku go stać.
X
X
Nie mogę słuchać tych bredni. Od 25 lat pieprzenie tego samego. Teraz jest kryzys międzynarodowy, wcześniej firmy były na dorobku, jeszcze wcześniej poprzedni kryzys, a jeszcze wcześniej za mało prywatyzacji. Chcecie mieć odpowiedź na 3 milionową emigrację, spadek liczby urodzin i nędzę? Właśnie taka. Jeśli naszych znakomitych przedsiębiorców nie stać, żeby pracownikom płacić godziwe wynagrodzenie to powinni ukochanym przez nich prawem rynku zniknąć z tego rynku. Ich miejsce zajęliby tacy, którzy przy wyższych kosztach pracy musieliby być konkurencyjni. Przy niewolniczych stawkach za pracę nie sztuka być konkurencyjnym. No ale skoro państwo pozwala na niewolnictwo to będzie ono trwać. Natomiast skoro zafundowało nam UE to niech nie liczy, że ludzie będą frajerami i będą robić na panów biznesmenów za chleb i mleko. Człowiek pracy najemnej jest wyganiany z kraju albo upadlany socjalnie a fortuny bogaczy coraz większe. No to większość chrzani takie rządy i sp... la, no a potem się dziwić, że panowie biznesmeni nie mają "wyspecjalizowanych". Co ten człowiek bredzi? On myśli, że jak zapłaci "wyspecjalizowanemu" 2000 brutto to będzie na niego robił, niedoczekanie. Wypnie się jak 2 godz. lotu dalej ma 3 razy tyle i stałą umowę. Nie będziecie mieli komu sprzedawać swoich towarów i usług jak nie dacie ludziom normalnie zarobić. Tyle wielcy znawcy gospodarki.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu