Poślizgnęła się między biurkami
Do wypadku, którego okoliczności badał sąd, doszło pięć i pół roku temu w firmie cateringowej w Zgierzu. Jedna z pracownic zatrudniona jako zastępca kierownika poślizgnęła się na podłodze, która była zachlapana wodą i .prawdopodobnie zanieczyszczona obierkami buraków i ziemniaków. Tuż przed zakończeniem dnia pracy kobieta wstała od swojego biurka i przeszła przełożyć dokument na biurko kolegi. Spiesząc się, nie patrzyła pod nogi. Poślizgnęła się, a upadając instynktownie wyciągnęła lewą rękę, aby zamortyzować upadek. Jak się później okazało złamała kość lewej ręki z przemieszczeniem. W trakcie operacji lekarze ustabilizowali połamaną kość metalem.
Pracodawca nie czuł się winny
Uraz i będąca jego konsekwencją operacja były dla poszkodowanej ciężkim doświadczeniem. Ból, ograniczenie ruchomości oraz będąca następstwem urazu niepełnosprawność w stopniu lekkim odbiły się na psychice poszkodowanej.
Po leczeniu operacyjnym poszkodowana wystąpiła z pozwem do Wydziału Pracy Sądu Okręgowego w Łodzi przeciwko pracodawcy. Zażądała od niego zadośćuczynienia w kwocie 50 tys. zł, renty w wysokości 5200 zł miesięcznie. Wnioskowała również o to, aby sąd ustalił, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, które mogą się ujawnić w przyszłości.
W odpowiedzi na pozew pracodawca poszkodowanej odpisał, że wnosi o oddalenie powództwa w całości. Wskazał, że zespół powypadkowy badający zdarzenie w wyniku którego kobieta złamała rękę nie stwierdził aby pracodawca naruszył prawo pracy, a w szczególności przepisy BHP.
Wina leży po stronie pracownika
Jak ustalił w toku procesu Sąd Okręgowy w Łodzi do obowiązków poszkodowanej jako zastępcy kierownika w firmie cateringowej należało m.in. kontrolowanie, czy pomieszczenia biurowe i znajdująca się obok nich kuchnia są na bieżąco sprzątane, a podłoga wycierana. Jeśli podłoga była mokra zastępca kierownika, tak było wielokrotnie w przeszłości, zwracała się z poleceniem do jednego z pracowników aby osuszył podłogę. W dniu wypadku było inaczej.
„Poszkodowana naruszyła (…) przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez niezapewnienie w pomieszczeniu biurowym suchej i czystej podłogi co było naruszeniem obowiązków osoby kierującej pracownikami.” - stwierdził Sąd Okręgowy w Łodzi oddalając powództwo.
Decyzją sądu powódka musi zapłacić połowę honorarium adwokata strony pozwanej w kwocie 2 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
