O prawdziwym pechu może mówić pracownica rybakówki w Kamieńcu w powiecie bytowskim. Kobieta na dach swego samochodu nierozważnie położyła kopertę z utargiem a następnie odjechała. Na jednym z zakrętów pieniądze wysypały się na ulicę. Później wróciła, ale po pieniądzach nie było śladu.
Apel o pomoc
Dramatyczny wpis do uczciwych znalazców zamieściła na jednym z portali społecznościowych w Bytowie.
- Pilnie poszukuję osób, które były świadkami incydentu mającego miejsce w 29 lipca, w godzinach 12.40-13.10, na trasie między Jutrzenką a Kołczygłowami, na zakręcie przy Ośrodku Pstrągowym w Kamieńcu - zaapelowała kobieta. - W tym czasie z dachu mojego samochodu spadła koperta z pieniędzmi należącymi do Gospodarstwa Rybackiego Bytów. Koperta została przejechana a pieniądze rozsypały się po jezdni. Dzięki uczciwym osobom, część pieniędzy już się znalazła ale staramy się zlokalizować pozostałą kwotę. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, gdyż za zgubione pieniądze odpowiadam osobiście. Nadal mam nadzieję, że zgłoszą się jeszcze uczciwi znalazcy lub świadkowie tego zdarzenia, a także osoby, które mogą dysponować nagraniami z rejestratorów wideo. Każda informacja będzie dla nas niezwykle cenna. Proszę o kontakt pod numerem telefonu 698 684 756.
Kobieta dodała, że sprawa została zgłoszona na policję a uzyskane materiały i informacje pomogą w ustaleniu miejsca pozostałej kwoty.
Pracownica jest załamana. Nie była w stanie z nami porozmawiać. Z dachu poleciała koperta z dużą sumą pieniędzy. W jej imieniu wypowiada się Aneta Biłanicz, główna księgowa w Gospodarstwie Rybackim w Kamieńcu.
- W kopercie znajdowało się aż 29 tysięcy złotych - wyjaśnia pani Aneta. - Te pieniądze to utarg ze sprzedaży ryb. To dla naszej pracownicy bardzo wysoka kwota i nie dziwię się, że jest załamana i zdenerwowana. Dopiero w Bytowie zorientowała się, że nie ma koperty, gdy wróciła na miejsce niczego i nikogo już nie było. Wiemy, że kilka osób zebrało po dość dużej sumie. Jedna z kobiet, która się zatrzymała w tym miejscu, bardzo się cieszyła. Miała powiedzieć: ale będę miała wspaniałe wakacje. Zgłosiło się do nas już kilka uczciwych osób, które przekazało pieniądze. Na tę chwilę zwrócono około 13 tysięcy złotych. Przyszedł pan, który oddał 9 tysięcy złotych, kolejne panie - 3 tysiące i 650 złotych. Wciąż szukamy zapisów monitoringów z drogi, wiemy już że jeden z kierowców zebrał bardzo dużo pieniędzy. Staramy się go ustalić, być może sam się zgłosi. Zapewniamy, że każda osoba, która zwróci banknoty może liczyć na znaleźne.
Sprawą zajmują się już bytowscy policjanci. - My przede wszystkim ustalamy świadków zdarzenia i kierowców, którzy przejeżdżali tą trasą - mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy bytowskiej policji.
- Zwracamy się z apelem do wszystkich, którzy na tej trasie znaleźli jakiekolwiek banknoty, aby gotówkę przekazali do bytowskiej komendy policji. Prowadzimy powstępowanie w tej sprawie pod kątem przywłaszczenia pieniędzy. To jest tak naprawdę przywłaszczenie rzeczy znalezionej, każda osoba może odpowiadać karnie nawet karą ograniczenia bądź pozbawienia wolności do roku.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?