Koniec L4 na starych zasadach. Rewolucyjne zmiany dla milionów Polaków

Agnieszka Kamińska
Projekt ustawy dotyczący L4 zakłada wiele zmian - pracownicy m.in. będą mogli wykonywać niektóre czynności zawodowe podczas zwolnienia
Projekt ustawy dotyczący L4 zakłada wiele zmian - pracownicy m.in. będą mogli wykonywać niektóre czynności zawodowe podczas zwolnienia Mariusz Kapala/Polska Press
Resort pracy zapowiada największą od lat reformę systemu zwolnień lekarskich. Nowe przepisy m.in. umożliwią częściowe świadczenie pracy w trakcie choroby. Pracodawcy chwalą propozycję zmian. Wskazują jednak na trudności z interpretacją nowych przepisów oraz możliwość zwiększenia skali nadużyć. – Nowe przepisy mogą zachęcać do fikcyjnego korzystania z L4 – ostrzega Mikołaj Zając, prezes firmy audytorskiej Conperio.

Spis treści

Jakie zmiany w L4 szykuje ministerstwo i kiedy wejdą w życie?

Szykuje się największa od lat reforma systemu zwolnień lekarskich. Na razie projekt ustawy dotyczący L4, autorstwa resortu pracy, jest na wczesnym etapie procesu legislacyjnego, czeka na rozpatrzenie przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Jest prawdopodobne, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tym roku.

Czy pracodawca będzie musiał wypłacać zasiłek chorobowy?

Jedna z propozycji zmian zakłada, że ZUS będzie wypłacał zasiłek chorobowy od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego. Resort pracy szacuje, że koszt takiego rozwiązania mógłby wynieść w 2025 roku 13,5 mld zł, a w 2026 r. – 14,4 mld zł.

Obecnie, co do zasady, wynagrodzenie chorobowe przez 33 dni płaci pracodawca. Od 34. dnia niezdolności do pracy wypłatę chorobowego przejmuje ZUS.  Przypomnijmy też, że wynagrodzenie chorobowe wypłacane pracownikom nie może być niższe niż 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto z ostatnich 12 miesięcy przed wystąpieniem choroby (gdy dotyczy choroby w okresie ciąży, jest to 100 proc.)

Co będzie mógł robić pracownik na L4?

W projekcie ustawy zaproponowano również, aby w czasie choroby pracownik mógł podejmować "incydentalne działania, konieczne dla funkcjonowania firmy". Możliwa będzie więc taka sytuacja, że szef dzwoni do chorego pracownika i prosi go np. o pilne podpisanie dokumentów. Resort pracy proponuje także, aby drobne czynności wykonywane przez pracownika przebywającego na L4 nie pozbawiały go prawa do zasiłku chorobowego.

Dotychczas lekarze mogli oznaczyć L4 kodem „1” (zalecenie pozostania w domu) lub „2” (możliwość wychodzenia). Nowe przepisy sprecyzują, że osoby na zwolnieniu z kodem „2” będą mogły wykonywać jedynie „zwykłe czynności dnia codziennego”, takie jak zakupy, wizyta u lekarza czy odbiór leków.

Poza tym, jeśli lekarz uzna, że stan zdrowia pacjenta pozwala na wykonywanie określonych czynności zawodowych – np. pracy umysłowej w przypadku urazu kończyny – to pracownik będzie mógł kontynuować zatrudnienie, pod warunkiem że nie opóźni to procesu leczenia.

Czy pracownik będzie mógł dorabiać na L4?

Możliwość pracy w trakcie zwolnienia budzi kontrowersje, ponieważ istnieje ryzyko, że pracownicy będą świadomie „dorabiać” na zwolnieniu. Przedsiębiorcy wskazują też, że nowe przepisy mogą utrudnić ich interpretację i otworzyć pole do nadużyć.

– Nowe regulacje wprowadzają więcej niejasności niż klarowności. Przykładowo, dopuszczenie wykonywania „zwykłych czynności dnia codziennego” budzi pytania – czy oznacza to zakupy spożywcze, czy również wizytę w centrum handlowym? W kontekście rosnącej liczby zwolnień lekarskich uatrakcyjnianie L4 to zły kierunek. Pracodawcy już teraz borykają się z problemem nadmiarowej absencji, która nie tylko generuje koszty, ale także obciąża pozostałych pracowników, zmuszonych do przejęcia obowiązków nieobecnych kolegów. Wciąż zapomina się o tym, że koszt L4 to nie tylko zasiłek chorobowy, ale także utracona efektywność całego zespołu oraz konieczność reorganizacji pracy w firmie – mówi Mikołaj Zając, prezes firmy Conperio, która zajmuje się audytem, doradztwem i zarządzaniem problemem absencji chorobowej w przedsiębiorstwach.

Czy nowe przepisy mogą zachęcać do fikcyjnego korzystania z L4?

Inna zmiana zakłada, że za zgodą lekarza, pracownik będzie mógł wykonywać niektóre obowiązki służbowe u jednego pracodawcy, jednocześnie pozostając na zwolnieniu lekarskim u drugiego. A to znaczy, że zatrudniony będzie mógł pobierać pełne wynagrodzenie od pierwszego pracodawcy oraz zasiłek chorobowy od drugiego. Chociaż przedsiębiorcy chwalą uelastycznienie zasad, to jednak mają też duże obawy.

– Problem tkwi w tym, że L4 w Polsce można otrzymać w bardzo łatwy sposób, często za pomocą teleporady lub usług tzw. fabryk L4, gdzie zwolnienia wystawiane są niemal automatycznie. Niestety nowe przepisy mogą zachęcać do fikcyjnego korzystania z L4 – ostrzega Mikołaj Zając.

Według niego, równolegle należy ograniczyć teleporady – np. dwa kolejne zwolnienia z teleporady nie powinny następować bezpośrednio po sobie. Poza tym każda taka konsultacja powinna być oznaczona w systemie, co umożliwi kontrolę jej zasadności. Mikołaj Zając proponuje też, aby ograniczyć wystawianie zwolnień lekarskich wstecz. Obecnie lekarze mogą wystawiać L4 na kilka dni wstecz.

– Zwolnienia wsteczne powinny być możliwe jedynie w wyjątkowych przypadkach, takich jak hospitalizacja, a ich maksymalny okres powinien zostać ograniczony do jednego dnia dla lekarzy rodzinnych i trzech dni dla psychiatrów. Jeśli tego nie zmienimy, zamiast ograniczyć nadużycia, jeszcze bardziej je pogłębimy – podkreśla Mikołaj Zając.

Przypomnijmy, że liczba zwolnień lekarskich w Polsce rośnie. W 2023 roku wystawiono 27 mln zwolnień, a w 2024 roku było ich już 28 mln.

Czy zwiększą się kompetencje inspektorów ZUS?

Nowe przepisy zakładają również bardziej rygorystyczne kontrole. Inspektorzy ZUS mają uzyskać szersze uprawnienia, m.in. możliwość przeprowadzania niezapowiedzianych wizyt kontrolnych oraz sprawdzania lokalizacji związanych z działalnością gospodarczą pracownika. Każdy pracownik, tak jak dotychczas, będzie musiał zgłaszać aktualny adres pobytu na L4, a nieuzasadniona nieobecność w domu może skutkować cofnięciem zasiłku.

W 2024 r. ZUS skontrolował 486,4 tys. zwolnień lekarskich. W ich następstwie zakwestionował 36,6 tys. świadczeń chorobowych na kwotę prawie 53 mln zł. Zdarzało się, że podczas zwolnienia ubezpieczeni byli na wakacjach, brali ślub lub remontowali dom. ZUS informuje, że obecnie osoba przebywająca na zwolnieniu lekarskim nie może brać udziału np. w rozprawach sądowych, załatwiać spraw w urzędach, odprowadzać dzieci na zajęcia, podpisywać umowy o pracę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu