Kontrowersyjna platforma bije rekordy popularności

Michał Piękoś
Wideo
od 7 lat
OnlyFans bije kolejne rekordy. Przybywa obrotu, przybywa zysku. Sukces OnlyFans budzi jednak kontrowersje związane z etyką oraz wpływem platformy na życie jej użytkowników, a także jej wykorzystaniem do ukrytej prostytucji.

Spis treści

OnlyFans bije kolejny rekord

Rozrywkowa platforma cyfrowa OnlyFans bije rekordy. Oparta na prostych rozwiązaniach technologicznych, pozwala na zarabianie na produkcji własnych treści erotycznych oraz jest narzędziem powszechnie wykorzystywanym do prostytucji. 

OnlyFans, platforma subskrypcyjna znana z treści dla dorosłych, odnotowała imponujące wyniki finansowe w roku fiskalnym zakończonym 30 listopada 2023 roku. Przychody firmy wzrosły o 20%, osiągając ponad 1,3 miliarda dolarów, podczas gdy zysk przed opodatkowaniem wyniósł 658 milionów dolarów, co stanowi wzrost o 25% w porównaniu z rokiem poprzednim.

Właścicielem OnlyFans jest ukraińsko-amerykański przedsiębiorca Leonid Radvinsky, który nabył platformę w 2018 roku. Od początku 2023 roku Radvinsky otrzymał dywidendy przekraczające 630 milionów dolarów, w tym 472 miliony dolarów w samym 2023 roku. Łącznie, od 2020 roku, jego wypłaty z tytułu dywidend przekroczyły 1 miliard dolarów.

Money makes the porn go round

Platforma odnotowała również znaczący wzrost liczby użytkowników. Liczba kont twórców wzrosła do 4,1 miliona, a liczba kont fanów osiągnęła 305 milionów, co stanowi wzrost o prawie 30% w porównaniu z rokiem poprzednim.

Keily Blair, CEO OnlyFans, powiedział: „Ugruntowaliśmy naszą pozycję wiodącej firmy zajmującej się rozrywką cyfrową i historii sukcesu technologicznego. Osiągnęliśmy to, nadal zapewniając naszej zróżnicowanej społeczności twórców możliwości zarabiania na swoich treściach i powiększania globalnej bazy fanów. Dowodem na to jest wzrost liczby twórców, liczby fanów i przychodów”.

Tak zwani twórcy OnlyFans pobierają 80% swojej subskrypcji, a pozostała część trafia do firmy. Jednak twórcy mogą również zarabiać na napiwkach i treściach pay-per-view, a przychody spoza subskrypcji są obecnie największym źródłem przychodów platformy. W zeszłym roku użytkownicy wydali na OnlyFans rekordową kwotę 6,6 miliarda dolarów.

Kwestie etyczne i krytyka

Mimo imponujących wyników finansowych, OnlyFans stoi w obliczu licznych kontrowersji natury etycznej. Krytycy platformy argumentują, że umożliwianie sprzedaży treści o charakterze seksualnym może prowadzić do uprzedmiotowienia osób oraz promowania niezdrowych wzorców społecznych. Dodatkowo, pojawiają się obawy dotyczące potencjalnego wykorzystywania nieletnich oraz trudności w monitorowaniu i egzekwowaniu odpowiednich standardów treści. 

Krajobraz branży seksualnej znacząco ewoluował wraz z rozwojem technologii i mediów społecznościowych. Jeszcze dekadę czy dwie temu działalność ta opierała się głównie na tradycyjnych, offline'owych formach, takich jak agencje towarzyskie czy usługi świadczone przy drogach. Dziś jednak, za sprawą cyfrowej rewolucji, znaczna część tej działalności przeniosła się do internetu, gdzie platformy subskrypcyjne i media społecznościowe stają się nowym standardem w kontaktach między usługodawcami a klientami.

Platforma OnlyFans stała się ulubioną metodą prostytutek na dotarcie do klienta. Pomimo że firma zakazuje bezpośredniego oferowania usług seksualnych na platformie, wiele osób znajduje sposoby na obejście tych regulacji, oferując swoje usługi w subtelny sposób poprzez treści, wiadomości prywatne lub kierując klientów do innych kanałów komunikacji.

OnlyFans rodzi szereg problemów społecznych

O negatywnym wpływie platformy na relacje społeczne pisała Yana Stoykova w głośnym eseju “OnlyFans Is Not Empowering” opublikowanym przez „The Political Economy Review”.

– Rosnąca popularność OnlyFans, choć opłacalna dla użytkowników, uderza we wszystkie kobiety. Monetyzacja treści na tej platformie opiera się na utowarowieniu kobiecego ciała. Staje się ono produktem lub usługą, którą można sprzedać. Ciało i zdolności seksualne ludzi są integralną częścią ich tożsamości; istotną częścią tego, kim się jest, i to częścią bardzo intymną, wrażliwą. Dlatego też kobieta sprzedająca swoje ciało, w istocie sprzedaje samą siebie - przekonywała Stoykova.

– Przyczynia się to do postrzegania kobiet jako podwładnych, co w konsekwencji nadaje im niższy status społeczny i polityczny. Utrzymujące się zjawiska, takie jak nierówności płacowe kobiet i mężczyzn, szkodliwe normy dotyczące płci oraz nierówny podział prac domowych, są wynikiem tej odczuwalnej niższości kobiet wobec mężczyzn. Poprzez swoją popularność i estetykę medium społecznościowego OnlyFans przenosi prostytucję do sfery codzienności. W ten sposób wzmacnia wyobrażenie o kobietach jako „seksualnych służących mężczyzn”, dostępnych bezustannie do zaspokojenia ich potrzeb erotycznych za pomocą jednego kliknięcia. Tak właśnie platforma w niejawny sposób przyczynia się do podtrzymania nierówności płci i uniemożliwia jakiekolwiek istotne społecznie upodmiotowienie kobiet – pisała Stoykova.

Kontrowersje zostaną z nami na lata. Z jednej strony platforma daje twórcom możliwość niezależnego zarabiania, kontrolowania własnego wizerunku i unikania pośredników, co dla wielu osób oznacza większą autonomię finansową i zawodową. Z drugiej strony, OnlyFans przyczynia się do normalizacji seksualizacji ciała w przestrzeni publicznej, co może prowadzić do niezdrowych wzorców społecznych, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Krytycy wskazują również na presję na przekraczanie własnych granic oraz trudności w wycofaniu się z tego rodzaju działalności, co może mieć długofalowe konsekwencje psychologiczne i zdrowotne.

Proste rozwiązania zarabiają, a AI wciąż nie

OnlyFans święci triumfy, podczas gdy wiodące, głośne start-upy AI, takie jak OpenAI i Anthropic, walczą o rentowność pomimo ogromnych wycen i ambitnych planów rozwoju.

Wiodące start-upy AI starają się poczynić ogromne postępy technologiczne, ale wciąż muszą odpowiedzieć na pytanie: czy rzeczywiście mogą zarabiać pieniądze?

OpenAI jest obecnie wyceniane na 157 miliardów dolarów, ale firma stojąca za chatbotem ChatGPT wciąż traci pieniądze. We wrześniu „New York Times” doniósł, że OpenAI spodziewa się zarobić 3,7 miliarda dolarów w 2024 roku, ale w tym procesie wyda 5 miliardów dolarów, co oznacza stratę netto w wysokości 1,3 miliarda dolarów.

Wewnętrzne prognozy firmy szacują, że przychody osiągną 11,6 miliarda dolarów w 2025 r., ale aby osiągnąć zysk, firma będzie musiała utrzymać koszty – szkolenia modeli, świadczenia usług i płacenia pracownikom – na stabilnym poziomie. Tymczasem według doniesień Anthropic w tym roku straci 2,7 miliarda dolarów. Największe koszty tych firm to infrastruktura obliczeniowa, taka jak serwery i chipy, zatrudnianie najlepszych pracowników oraz koszt oferowania bezpłatnych usług zwykłym użytkownikom.

Aby stać się rentownymi, firmy te muszą obniżyć koszty, podnieść ceny lub rozwinąć własne możliwości, takie jak chipy i centra danych, aby zmniejszyć zależność od płacenia innym firmom.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu