Jest niemal pewne, że sprawa nowego kodeksu pracy – a jeśli nawet nie formalnie całego kodeksu, to nowych standardowych ustaw – wróci do Sejmu z niemal 100-procentową pewnością wejścia w życie od 1 stycznia 2020 r. wróci zaraz po wyborach. Pod jednym warunkiem – wybory wygra PiS.
Kilku prominentnych członków rządu publicznie przyznało, że mają gotowe ustawy, których celem jest m.in. poprawa kondycji ZUS. Co to znaczy?
Oczywiście w programie wyborczym rządzącej partii nie ma nic o reformie prawa pracy, ale już w rozmowach, nawet oficjalnych, przedstawiciele rządu przyznają, że mają gotowe projekty ustaw. Na pierwszy ogień na pewno pójdzie zrównanie pod względem ZUS wszystkich umów - niewykluczone, że także umowy o dzieło będą objęte obowiązkiem odprowadzania od nich składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
W następnej kolejności pewnie wróci temat wymiany obecnego kodeksu pracy na nowy - a być może nawet na dwa nowe, bo komisja kodyfikacyjna prawa pracy rekomendowała rządowi oddzielne uregulowanie prawa pracy dla pracowników i oddzielne dla pracodawców.
Komentarze
Uzasadnij naruszenie regulaminu:
Kodeks
Tomek (gość)
Niech się zajmą lepiej innymi starymi rozporządzeniami np. delegacje służbowe i samochody bo kwoty ryczałtu za km są przestarzałe a ceny za paliwo poszły dawno temu już wysoko do góry, kolejne monitory ekranowe gdzie są laptopy uwzględnione itp. itd.
(0)
Zgłoś naruszenie treści / +109 / -85
Tfu
Tfu (gość)
Jej program to wielka pogarda dla pracujących ( jak postąpili z nauczycielamy) i chwała legactwa za 500+, mama+, mieszkanie+ itp.
(0)
Zgłoś naruszenie treści / +130 / -125