Przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii z niecierpliwością czekały na wynik wtorkowego głosowania w Izbie Gmin. Wprawdzie brexit na zasadach umowy wynegocjowanej przez Komisję Europejską i rząd Theresy May i tak uderzyłby mocno w biznes, jednak koszty wymiany towarów i usług w ramach tego porozumienia, w zależności od branży, byłyby ok. 3 lub 4-krotnie niższe.
Przeczytaj także:
Konfederacja Lewiatan wielokrotnie podkreślała, że łańcuchy wartości, które przedsiębiorstwa z całej UE, w tym Wielkiej Brytanii, stworzyły przez ostatnie dziesięciolecia, nie wytrzymają nie tylko podniesienia kosztów celnych, ale także przewlekłości procedur na granicy i wąskich gardeł transportowych.
Firmy produkcyjne, które dziś zbierają zamówienia na towary, nie znają ostatecznych kosztów z powodu niewiadomych stawek celnych. W związku z tym, nie mają informacji potrzebnych do aktualizacji swoich cenników. Wiele firm będzie musiało założyć cła na poziomie stawek ustalonych w ramach WTO, co sprawi, że oferowane przez nie towary stracą na atrakcyjności.
Premier Wielkiej Brytanii zakładała, że uda się jej stworzyć w krótkim czasie system dwustronnych umów o wolnym handlu, który zabezpieczałby płynność wymiany handlowej, jednak partnerzy handlowi Zjednoczonego Królestwa nie odpowiedzieli entuzjastycznie na taką propozycję.
Wielka Brytania będzie prawdopodobnie zmuszona do handlu na zasadach WTO nie tylko z Unią Europejską, ale także z innymi krajami trzecimi, co zmniejszy jej atrakcyjność jako hubu dla wymiany towarów i usług, na czym skorzystają z pewnością państwa takie, jak Francja i Niemcy.
Obejrzyj wideo:
60 Sekund Biznesu: Teresa Czerwińska: Budowa dobrobytu jest wspólną sprawą państwa, pracodawcy i pracownika.
