Podwyżki dla nauczycieli 2025. Stawki na poszczególnych stopniach awansu. Ile zarobią nauczyciele początkujący, mianowani i dyplomowani?

We wtorek, 4 lutego, opublikowano tzw. rozporządzenie, które reguluje kwestię wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Znamy już oficjalne stawki. Przypomnijmy, że wzrost jest 5-procentowy.

– Przede wszystkim, to nie jest podwyżka, a jedynie waloryzacja. Jeśli waloryzacja wynosi 5%, a inflacja przekracza ten poziom, trudno mówić o realnym wzroście wynagrodzeń. Nominalnie pensje rosną, ale ich siła nabywcza pozostaje na tym samym poziomie lub wręcz maleje – podkreśla Lesław Ordon, zastępca przewodniczącego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Projekt rozporządzenia nadal jest opiniowany, nie wiemy, kiedy zostanie podpisany, a to istotna informacja dla nauczycieli, którzy czekają na wypłaty z wyrównaniem od stycznia.

Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło propozycję minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli (z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym):

• 5153 zł brutto dla nauczycieli początkujących (+245 zł),
• 5310 zł dla nauczycieli mianowanych (+253 zł),
• 6211 zł dla nauczycieli dyplomowanych (+296 zł).

W tej chwili czekamy na dalsze kroki Barbary Nowackiej i wypłaty pieniędzy.

Przeczytaj też: Nauczyciele przedszkoli też dostaną laptopy? Nowy program MEN ma ruszyć jeszcze w tym roku

Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej – poinformowała w piątek, 17 stycznia, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka.

– Ustawa budżetowa przede wszystkim reguluje wszelkie kwestie związane z wydatkami i przychodami państwa, ale zawiera również bardzo istotne regulacje dla obywateli. Mam tutaj przede wszystkim na myśli kwestie związane z podniesieniem wynagrodzeń w sferze budżetowej nauczycieli, żołnierzy, funkcjonariuszy, również waloryzację rent i emerytur w tym roku –powiedziała Paprocka.

Podwyżki zostaną wypłacone nauczycielom nie później niż trzy miesiące od ogłoszenia ustawy budżetowej na 2025 rok.

W piątek, 6 grudnia, Sejm przyjął ustawę budżetową na rok 2025. Zgodnie z założeniami budżetu na przyszły rok wynagrodzenia mają wzrosnąć o 7 procent, przy czym kwota bazowa, od której naliczane są pensje nauczycieli i pracowników państwowej sfery budżetowej, zwiększy się o 5 procent.

Od 1 stycznia 2025 r. pensje nauczycieli wzrosną o 5 proc. To mniej niż pierwotnie zapowiadano, a propozycja ta spotkała się z szeroką krytyką zarówno ze strony środowisk nauczycielskich, jak i związków zawodowych. Minister edukacji Barbara Nowacka wnioskowała wcześniej o podwyżki na poziomie 10 proc., jednak rząd zdecydował się na niższą stawkę, tłumacząc to sytuacją budżetową.

– Tak jak dla całej sfery budżetowej podwyżki dla nauczycieli wyniosą 5 proc., znajdujemy się w określonej sytuacji budżetowej, w zeszłym roku zapewniliśmy podwyżki na poziomie 30 proc. a w wypadku nauczycieli początkujących na poziomie 33 proc. W tej chwili zależy nam na tym, żeby ta realna wartość wynagrodzeń przynajmniej nie spadała – poinformował Andrzej Domański, minister finansów.

Mimo to, środowisko nauczycielskie wyraża wyraźne rozczarowanie. Zdaniem Sławomira Broniarza, tak niska podwyżka nie zachęci nikogo do podjęcia pracy w szkołach.

– To na pewno nie spowoduje szturmu na szkoły chętnych do pracy jako nauczyciele – stwierdził przewodniczący ZNP.

Podobnego zdania jest Urszula Woźniak, wiceprezes ZNP:

– 5-procentowy wzrost wynagrodzeń to tylko wzrost o wysokość prognozowanej inflacji, więc nie będzie realnego wzrostu wynagrodzeń, a warunki pracy nauczycieli pogarszają się z roku na rok – mówiła Strefie Edukacji. – Ta regulacja jest nieakceptowalna.

Równie ostre stanowisko przedstawiła oświatowa „Solidarność”. Waldemar Jakubowski skrytykował rządową propozycję jako niewystarczającą:

– To jest rekompensata inflacyjna (nie podwyżka!), kiedy wszystko wskazuje, że inflacja będzie jednak wyższa… – komentował w rozmowie z Magdaleną Konczal.

Według nauczycieli, realna podwyżka wynagrodzeń jest konieczna, by poprawić nie tylko jakość ich pracy, ale także atrakcyjność zawodu. Obecna propozycja rządu nie spełnia tych oczekiwań i wydaje się jedynie symboliczna.

Po podwyżce o 5 proc. płace zasadnicze nauczycieli na różnych stopniach awansu zawodowego będą wynosić:

• Nauczyciel początkujący: 5153 zł (wcześniej 4908 zł)
• Nauczyciel mianowany: 5309 zł (wcześniej 5057 zł)
• Nauczyciel dyplomowany: 6210 zł (wcześniej 5915 zł)

Nauczyciel początkujący zarobi zatem około 245,40 zł więcej, pensja zasadnicza nauczyciela mianowanego wzrośnie o ok. 252,85 zł, natomiast pensja nauczyciela dyplomowanego będzie wyższa o 295,75 zł.

Przeczytaj też: „Przez innych nauczycieli chcę przestać być nauczycielem wspomagającym”. Dlaczego brakuje nauczycieli wspomagających?

Planowane poprawki do ustawy budżetowej, ogłoszone przez liderów partii Razem – Adriana Zandberga i Marcelinę Zawiszę, mogą oznaczać wyczekiwane zmiany dla pracowników sektora budżetowego, w tym nauczycieli. Propozycja zakłada 15-procentowe podwyżki wynagrodzeń, co miałoby być krokiem w stronę bardziej godnego wynagradzania pracy w sektorze publicznym. Liderzy partii apelują o ponadpartyjne poparcie tej inicjatywy, podkreślając, że oszczędzanie na budżetówce osłabia państwo.

– Rok temu pracownicy budżetówki otrzymali wyrównanie za lata bez podwyżek. Niestety, w tym roku budżet państwa powrócił do starych błędów – mówił Adrian Zandberg. – Pracownicy domagają się – i słusznie – tego, żeby praca dla polskiego państwa, praca w sektorze publicznym była godnie wynagradzana.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Adrian Zandberg przypomniał, że pracownicy sektora publicznego rok temu otrzymali wyrównanie za wieloletnie zaległości w podwyżkach. Tymczasem w bieżącym roku budżet państwa nie przewidział wystarczających środków na dalsze zwiększanie wynagrodzeń. Współpraca z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych (OPZZ) zaowocowała wypracowaniem rozwiązania, które – jeśli zostanie wprowadzone – poprawi sytuację pracowników budżetówki.

– Państwo polskie oczekuje, że ludzie będą pracować za pieniądze, za które nie da się utrzymać. Dlatego domagamy się realnej podwyżki dla sektora budżetowego – zaznaczyła Marcelin Zawisza.

Czy nauczyciele mogą liczyć na lepsze zarobki już od 2025 roku? Decyzje w tej sprawie mają zapaść w najbliższych miesiącach.

Według art. 30 ust. 3 Karty Nauczyciela średnie wynagrodzenia nauczycieli powinny wynieść w 2025 r.:

• 6 672 zł – nauczyciel początkujący
• 7 826 zł – nauczyciel mianowany,
• 10 000 zł – nauczyciel dyplomowany.

Warto zaznaczyć, że średnie wynagrodzenie nauczyciela nie oznacza kwoty, którą nauczyciele faktycznie otrzymują na swoje konta. Obejmuje ono wszystkie elementy wynagrodzenia przewidziane w Karcie Nauczyciela (np. dodatek motywacyjny, za wysługę lat, nagrody jubileuszowe, dodatek funkcyjny itd.) W praktyce jednak indywidualne pensje są niższe, ponieważ żaden nauczyciel nie korzysta jednocześnie ze wszystkich składników płacowych określonych w przepisach.

W tym roku nauczyciele otrzymali podwyżki. Pensje nauczycieli wzrosły o 30 i 33 proc. Zgodnie z nowymi ustaleniami tyle w tej chwili wynosi minimalna pensja nauczyciela (dla nauczycieli posiadających tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym):

• Nauczyciel początkujący: 4908 zł
• Nauczyciel mianowany: 5057 zł
• Nauczyciel dyplomowany: 5915 zł

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!