Trwająca prawie trzy lata pandemia COVID-19 znacząco wpłynęła na zdrowie Polaków. Jak wskazują przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń, wzrósł tak zwany dług zdrowotny. – Przez reorganizację i skupienie się szpitali i przychodni na pacjentach zakażonych koronawirusem, zamykanie innych oddziałów, przekładanie planowych zabiegów i operacji, a także lęk pacjentów przed kontaktem z placówkami ochrony zdrowia, pogorszył się ogólny stan zdrowia Polaków – wskazują eksperci. Dotyczy to przede wszystkim tych, którzy chorują przewlekle, co staje się coraz większym problemem w Polsce.
– Od kilku lat obserwujemy wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jednak jest on konsumowany przez koszty walki z koronawirusem oraz rosnące koszty usług medycznych, wnikające z inflacji medycznej napędzanej przez wzrost cen oraz oczekiwania płacowe personelu. Z tego powodu rzeczywista liczba świadczeń i dostępność do usług realnie spada. To przekłada się na rosnący dług zdrowotny – komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
– Z drugiej strony widzimy, że mimo wzrostu kosztów życia, według danych PIU tylko 10 proc. agentów ubezpieczeniowych miało do czynienia wśród klientów z chęcią rezygnacji lub ograniczenia ubezpieczeń zdrowotnych. Co więcej, według naszych obserwacji jest to ostatnie z ubezpieczeń, od którego w ramach oszczędności odchodzą Polacy. Widzimy też, że coraz większa liczba nowych osób kupuje przynajmniej dobre i tanie polisy zdrowotne. To sygnał, że widzą potrzebę przetestowania takiego rozwiązania – dodaje.
Zdaniem Beaty Tylke z SALTUS Ubezpieczenia, wzrost pokazuje, jak ważne dla Polaków jest zabezpieczenie szybkiego dostępu do świadczeń medycznych. – Zwłaszcza w kontekście długu zdrowotnego, który zaciągnęliśmy w związku z pandemią. Dziś najpilniejszą potrzebą jest jego nadrobienie, na co również wskazuje PIU – wyjaśnia.
– Dług zdrowotny to jednak tylko jeden z aspektów, na którym skupia się rynek ubezpieczeń. Drugim są nowe problemy i schorzenia przewlekłe wynikające z pandemii. Z jednej strony mamy powikłania pocovidowe, a za drugiej dodatkowe problemy wynikające ze stresu wywołanego pandemią i mniejszej aktywności fizycznej w trakcie lockdownów – dodaje.
Wzrost wydatków na ochronę zdrowia
Bieżące wydatki prywatne na ochronę zdrowia zwiększyły się w 2021 r. porównaniu do 2020 r. o 5,4 mld zł (12,5 proc.) i wyniosły w 2021 r. 47,4 mld zł, co stanowi 1,8 proc. PKB. Na ich wzrost wpływ miało m.in. zwiększenie bezpośrednich wydatków gospodarstw domowych, które wyniosły 33,8 mld zł, tj. o 4,1 mld (14 proc.) więcej niż w roku poprzednim.
Z kolei w tym czasie bieżące wydatki publiczne zwiększyły się również o 14 proc. i wyniosły 125,5 mld zł. Wzrost nakładów publicznych na ochronę zdrowia w 2021 wzrósł o 25 mld zł, czyli o 21,5 proc. – Jednak szpitale udzieliły w 2021 roku o 22 proc. mniej świadczeń niż w 2020 i o 15 proc. mniej niż w 2019 roku – podaje PIU.
Według opracowanej przez PIU „Mapy ryzyka Polaków”, 7 na 10 ankietowanych boi się braku dostępności opieki medycznej. Tyle samo badanych stwierdziło, że mogłoby opłacać dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, gdyby możliwe było odliczenie tej kwoty od podatku.
– Prywatne ubezpieczenia zdrowotne nie powinny być postrzegane jako konkurencja czy zastępowanie świadczeń przysługujących z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Docelowy model powinien łączyć oba rozwiązania, które pozwolą szybciej i efektywniej zarządzać całym procesem diagnostyczno-leczniczym – podsumowuje ekspertka.
Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?