Spis treści
Przy tak ogromnej liczbie osób oczekujących na debiut nowej gry, tylko wpadka techniczna może zagrozić sukcesowi. Zdaniem prezesa Mateusza Adamkiewicza premiera będzie miała radykalny wpływ przychody i wyniki finansowe Gaming Factory. W dniu premiery gra będzie dostępna w trybie single-player w cenie 34,99 USD. Poza tym spółka już uzyskała część zwrotu z inwestycji w produkcji gry.
Spółka liczy na szybki zwrot poniesionych nakładów
- Myślę, że szybki zwrot poniesionych kosztów jest jak najbardziej możliwy, tym bardziej że jak na skalę naszej gry finalny koszt produkcji w wysokości 10-11 milionów jest relatywnie nieduży. Warto pamiętać także o tym, że około połowa z tej kwoty zwróciła się już w tym momencie, ze względu na zaliczki wypłacone przez współwydawcę. Proszę nie spodziewać się jednak z naszej strony wyścigu na ESPI po ilu godzinach zwróci się nasz produkt, pierwsze informacje sprzedażowe zamierzamy opublikować po pierwszym weekendzie premierowym - powiedział Strefie Biznesu prezes Mateusz Adamkiewicz.
Jego zdaniem choć spółka nie publikuje prognoz finansowych, „natomiast premiera będzie miała radykalny wpływ na nasze przychody i wyniki finansowe w kolejnych kwartałach”.
Gra będzie mocno rozwijana przez spółkę
- W przyszłym tygodniu zostanie opublikowana roadmapa dla projektu zawierająca orientacyjny harmonogram wprowadzania nowych mechanik do gry, szlifowania istniejących funkcjonalności, dodawania nowych aut, części tuningowych czy eventów. Mapa zostanie zakończona trybem split screen i z taką wersją chcielibyśmy udostępnić grę dla graczy konsolowych PS5 i Xbox. Sieciowy tryb multiplayer to temat na 2026 rok, tu nie jesteśmy w stanie podać konkretnej daty kiedy mógłby się on pojawić - powiedział także prezes.
Spółka zwraca uwagę, że skala zainteresowania potwierdza skuteczność prowadzonych działań marketingowych, realizowanych zarówno przez zespół Gaming Factory, jak i przez azjatyckiego współwydawcę – firmę 4Divinity z grupy GCL Asia, odpowiedzialną za promocję i dystrybucję gry na rynkach azjatyckich.
- Jest to nasza pierwsza współpraca z zagranicznym współwydawcą, ale myślę, że układa się ona bardzo dobrze. Między zespołami jest wspólna komunikacja, decyzje są podejmowane w zgodzie i poszanowaniu doświadczenia danej strony. Z naszego punktu widzenia kluczowy jest rynek globalny, czyli Stany Zjednoczone oraz kraje zachodnioeuropejskie i Polska. Rynki azjatyckie to około 1/3 naszej wishlisty - podkreślił prezes Adamkiewicz.
Przyszłość gry JDM: Japanese Drift Master
Prezes ujawnił, że spółka ma mnóstwo pomysłów na rozwój IP gry o DLC, przeniesienie gry do innego kraju, e-sport i wydanie na kolejnych urządzeniach.
- Niewątpliwie zbudowaliśmy kompetencje w obszarze gier racingowych i w tej niszy już pozostaniemy. CDProjekt jest kojarzony z pewnym gatunkiem gier, 11Bit z innym a Gaming Factory ma swoją tożsamość, która wiąże się z motosportem. Widzimy natomiast przestrzeń do równoległego prowadzenia jeszcze jednego mniejszego projektu, którym aktualnie jest gra Pizza Slice, która również ma szansę osiągnąć sukces rynkowy, chociaż w nieco innej skali niż JDM - podsumował prezes.
Premiera JDM: Japanese Drift Master odbędzie się 21 maja 2025 roku na platformach Steam, GOG i Epic Games Store. W dniu premiery gra będzie dostępna w trybie single-player w cenie 34,99 USD.
Gaming Factory to producent i wydawca gier na PC i konsole, notowany na głównym rynku GPW. Głównym udziałowcem spółki jest Mateusz Adamkiewicz z Adamkiewicz IFR posiadający 26,68% akcji.
