Tegoroczna powódź, która może kosztować budżet polskiego państwa miliardy złotych, kary nakładane przez Brukselę – te dawne i te dopiero spodziewane, wreszcie postulaty płacowe i emerytalne prawie 100-tysięcznej armii protestujących policjantów mają swą cenę. W sytuacji odpływu kapitału zagranicznego jedyne co oprócz podniesienia podatków może zrobić władza, to zachęcić inwestorów do powrotu. Ale to sprawa na razie przegrana. No dobrze, można też pożyczyć pieniądze. Ale jak to zrobić, gdy wszyscy wokół mówią, że więcej się już nie da?
Państwo robi to właśnie teraz – pożycza po cichu. Zamiast ustawić się w kolejce na przykład do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, choćby po to, by zrównoważyć bilans płatniczy, Ministerstwo Finansów wysłało w świat mało emocjonujący komunikat o przygotowywanej emisji obligacji w euro; kolejnej emisji obligacji benchmarkowych, w ostatnich miesiącach.
To też może Cię zainteresować
Tym razem jednak resort nie podał, jak dużo chce upłynnić papierów, czemu nie należy się dziwić z przyczyn wspomnianych wcześniej. Choć prędzej czy później i tak będzie musiał to zrobić. MF podał jednak listę banków, które zajmą się ich dystrybucją.
Wśród wskazanych szczęśliwców znalazły się: Commerzbank, ING, J.P. Morgan, Société Générale. To one pójdą w świat z polskimi papierami i oby im się udało. Bo ustawienie się w kolejce do MFW po pieniądze może skończyć się obniżeniem ratingu dla całej gospodarki, a nawet zachwiać kursem waluty, na którego stabilizację trzeba by wówczas znów brać pożyczkę. I tak w koło. A przecież przynajmniej teoretycznie żyjemy w warunkach pokoju, choć Szef Sztabu straszy wojną co najmniej raz na kilka tygodni.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
