Postawmy na siebie, inaczej nie ma przyszłości dla przemysłu

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Musimy pokazać, że jesteśmy zdolni do budowy i rozwijania swoich własnych technologii i produkowanie swojej własnej energii, a nie być ciągle uzależnionym od zewnętrznych dostawców i różnych sytuacji geopolitycznych, które mają miejsce praktycznie każdego tygodnia – mówi Strefie Biznesu Mikołaj Budzanowski z EIT InnoEnergy, były minister skarbu państwa.

Spis treści

Jaka przyszłość czeka rynek OZE w Polsce i w Europie? Rozmawiamy z Mikołajem Budzanowskim, byłym ministrem skarbu państwa, a obecnie członkiem zarządu EIT InnoEnergy

Na czym chce się skupić EIT InnoEnergy, jeżeli chodzi o inwestycje w Polsce i w Europie, z naciskiem na Polskę?

Przede wszystkim chcemy skupiać się na dobieraniu odpowiednich technologii, które będą rozwiązywać podstawowe problemy transformacji energetycznej: jak taniej produkować, jak wytwarzać zielone produkty, które będą produkowane tylko i wyłącznie w oparciu o energię z OZE i które następnie będą trafiały do magazynów energii.

Szukamy technologii do magazynów energii. Szukamy również technologii do zarządzania magazynami energii, a także technologii, w wyniku których będziemy produkować na przykład zielone nawozy w przyszłości, a nie te nawozy, które oparte są o źródło gazu wydobywanego z ziemi.

Chodzi o wszystkie przełomowe technologie, które redukują emisję CO2 ale które jednocześnie nie są droższe w procesie produkcji od tych dzisiaj dostępnych, ale będą również obniżać koszt produkcji, będą tańsze w stosunku do produktów dzisiaj osiągalnych na rynku.

Jak idzie to „poszukiwanie”?Mówił pan o magazynach energii, których nam ciągle brakuje.

To jest w ogóle problem całej Europy. Dzisiaj jedna z polskich firm faktycznie już dostarcza magazyny i baterie dla sektora motoryzacyjnego, między innymi właśnie dla autobusów, ale badamy i analizujemy kolejne firmy, które w przyszłości będą mogły być przedmiotem naszej inwestycji.

Jak pan ocenia tempo transformacji energetycznej? Chociażby w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej?

Najpierw trzeba zrozumieć, że właśnie ta sytuacja, która dzisiaj ma miejsce, w szczególności od początku tego roku, przyspieszy transformację energetyczną.

Transformacja energetyczna oznacza zmniejszenie zależności Europy, w tym również Polski, od paliw kupowanych za granicą

Eksportujemy miliardy euro na zakup gazu, na zakup ropy, które następnie przetwarzamy. Docelowo musimy się od tego uniezależnić i być zdolnym do tego, aby produkować własne źródło energii, a tego w Polsce mamy dużo.

Na przykład?

Po pierwsze mamy bardzo dużo wiatru i być może mniej słońca, poziom wykorzystania słońca właśnie w Hiszpanii, we Francji w południowych krajach jest oczywiście znacznie wyższy niż w Polsce.

To, co dzisiaj mamy, to faktycznie z uwagi na zmienność pogodową, bardzo dobre warunki do produkcji energii z wiatru i to jest nasza szansa, którą trzeba wykorzystać.

Powinniśmy produkować, a jednocześnie magazynować i wytwarzać nowe produkty bezpośrednio tam, gdzie zielona energia jest produkowana, na przykład na północy.

Nowym trendem w przemyśle jest stawianie fabryk tam, gdzie jest produkowana energia ze źródeł odnawialnych

Jak w tym kontekście patrzeć na decyzję Stanów Zjednoczone, które oficjalnie poinformowały Organizację Narodów Zjednoczonych o swojej decyzji dotyczącej wycofania się z paryskiego porozumienia klimatycznego?

Proszę zrozumieć: to, co zapowiada prezydent Donald Trump ma służyć gospodarce amerykańskiej. Ma spowodować, że firmy amerykańskie będą miały więcej przychodów, będą budowane nowe fabryki. To oznacza, że ten sam proces będzie odbywał się również w Europie. Może właśnie będziemy importować mniej gazu ze Stanów Zjednoczonych, mniej technologii, ale jednocześnie budując swoje własne technologie.

Musimy pokazać, że jesteśmy zdolni do budowy i rozwijania swoich własnych technologii i produkowanie swojej własnej energii, a nie być ciągle uzależnionym od zewnętrznych dostawców i różnych sytuacji geopolitycznych, które mają miejsce praktycznie każdego tygodnia.

Jak to wpłynie na konkurencyjność polskich i europejskich firm?

Spowoduje rodzaj przebudzenia, że musimy postawić na siebie, nie liczyć ciągle na to, że ktoś nas w jakimś momencie uratuje.

Oczywiście w momencie, kiedy doszło do wybuchu wojny i ataku Rosji na Ukrainę, faktycznie import LNG ze Stanów Zjednoczonych rozwiązał wiele problemów systemowych. Jednak był to okres przejściowy.

Dzisiaj musimy postawić na swój własny produkt, produkt, który jest „made in Europe”, a w dzisiejszej sytuacji, najlepiej aby były to technologie pochodzące z Polski.

Zaczyna się od myśli technologicznej, od rozwiązania problemów technologicznych: jak sprawniej magazynować, jak sprawniej produkować energii, jak oszczędzać energię, jak oszczędzać ciepło i przy okazji jak lepiej wykorzystać i zagospodarować ciepło odpadowe, które dzisiaj wszędzie jest produkowane. To będzie tylko wzmacniało technologie produkowane tutaj, czyli w Polsce i w całej Europie.

Co jest obecnie największym wyzwaniem, jeżeli chodzi o rozwój OZE w Polsce?

Ta świadomość, że to nie wydarzy się w ciągu jednego, dwóch czy trzech miesięcy. Potrzeba cierpliwości, potrzeba odpowiedniego kapitału i zrozumienia, że droga od projektu inżynieryjnego, który został wymyślony, doprowadzony do pewnego zaawansowanego procesu wdrożenia, potrzebny jest kapitał i potrzebna jest cierpliwość inwestorów.

My właśnie taką cierpliwość mamy. Stąd powstało ponad 200 projektów, które dzisiaj już są realnie wdrażane w przemyśle europejskim. Ta cierpliwość czasami trwa 12 miesięcy, a czasami potrzeba na to 3 lata, ale na końcu trzeba wierzyć w to, że ten efekt końcowy zostanie osiągnięty.

To znaczy, że faktycznie będziemy mieli swoje własne produkty, własne technologie wytwarzane w Europie, a nie będziemy ciągle uzależnieni od surowców importowanych z Bliskiego Wschodu, ze Stanów czy technologii importowanych z Azji. Inaczej nie ma przyszłości dla europejskiego przemysłu. Postawmy na siebie.

O EIT InnoEnergy - o co chodzi w tej instytucji?

Powołany przez Unię fundusz InnoEnergy powstał w 2010 roku i koncentruje się na wspieraniu transformacji energetycznej. InnoEnergy dostarcza technologie, innowacyjne modele biznesowe i kompetencje niezbędne do realizacji Europejskiego Zielonego Ładu oraz europejskich celów w zakresie dekarbonizacji, reindustrializacji i bezpieczeństwa energetycznego.

Spółka InnoEnergy ma w portfolio ponad 200 spółek, które mają potencjał generowania 110 mld euro przychodu i pozwolą zaoszczędzić łącznie 2,1 G ton CO2e do 2030 roku. Łącznie spółki te pozyskały do tej pory ponad 25 mld euro inwestycji. InnoEnergy jest siłą napędową trzech strategicznych europejskich inicjatyw: European Battery Alliance (EBA), European Green Hydrogen Acceleration Centre (EGHAC) i European Solar Photovoltaic Industry Alliance (ESI).

Od momentu powstania InnoEnergy przeanalizował ponad 7 tys. start-upów, a spółki z jego portfolio wprowadziły na rynek ponad 300 produktów i złożyły ponad 370 wniosków patentowych. Dzięki biurom w całej Europie i w Bostonie (USA) portfolio InnoEnergy obejmuje obecnie ponad 200 spółek.

W 2024 r. pomyślnie zakończyła się także runda inwestycyjna InnoEnergy o łącznej wartości ponad 140 mln euro. Do grona akcjonariuszy InnoEnergy dołączyły cztery nowe spółki: Grupa Boryszew, OMV, OMV Petrom oraz ACB Participaties B.V.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu