Stawka minimalna w Niemczech za duża dla transportu!

Zbigniew Biskupski
Wideo
od 7 lat
Co najmniej 8,5 euro na godzinę mają płacić kierowcom polskie firmy za przejazd przez Niemcy. Przewoźnicy przekonują, że to dla nich śmierć.

We wczorajszych ogólnopolskich gazetach pojawiły się  ogłoszenia w formie klepsydry symbolizujące zgon przedsiębiorstw przewozowych. Bo też narzucona od 1 stycznia tego roku przez Niemców stawka - 8,5 euro na godzinę - może pogrążyć polskich pracodawców.

Chodzi nie tylko o kierowców przejeżdżających tranzytem przez Niemcy, ale wszystkie osoby pracujące na terenie tego kraju. Te firmy, które nie zastosują się do nowego prawa, nazrażają się na drakońskie kary od 30 tys. do 500 tys. euro. Przedsiębiorstwa muszą  powiadamiać niemieckie służby o planowanym przejeździe.

Dobrze dla kierowcy
- Dla nas to dobre rozwiązanie, ale dla polskich pracodawców może, choć nie musi  być zabójcze - uważa pragnący zachować anonimowość kierowca z Chojnic, zatrudniony w niemieckiej firmie transportowej w Północnej Westfalii. - Ja mam stawkę dzienną, która wraz z dodatkami wynosi ponad 100 euro, a pracuję zwykle 8-9 godzin. Niektórzy moi koledzy, także zatrudnieni w Niemczech Polacy, mają stawki godzinowe, najczęściej 8,5-9 euro. To oczywiście minimalna płaca, ale lepsza niż w Polsce, więc chwalimy sobie.

Nasz rozmówca dodaje, że polscy pracodawcy z tej branży wciąż narzekają, płacą kierowcom jak najmniej, a jednak kupują nowe ciężarówki, rozwijają flotę, żyją dobrze. Dlatego już wiele lat temu odszedł z polskiej firmy (szef nie chciał dać mu podwyżki) i nie żałuje.

Niemcy dyktują inny
- Nie może być tak, że jakiś kraj w zjednoczonej Europie   narzuca innemu jakie stawki ma płacić pracownikom. Gdyby tak się stało, to będzie koniec idei Unii Europejskiej - uważa inż. Dionizy Woźny, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Bydgoszczy.

Kujawsko-pomorskie stowarzyszenie przewoźników i inne branżowe związki rozmawiały o tym wczoraj w Warszawie z ministrami spraw zagranicznych, infrastruktury i gospodarki. Premier Ewa Kopacz ma poruszyć ten problem podczas spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Markel.

Jednak Komisja Europejska już rozpatruje wniosek przeciwko Niemcom o naruszenie unijnego prawa. Wraz z Polską protestują rządy Węgier, Rumunii i krajów bałtyckich.

Inny system
- W naszym stowarzyszeniu zrzeszonych jest ponad 600 firm transportowych. To oczywiste, że teraz gremialnie wyrażają swoje zaniepokojenie - stwierdza Dionizy Woźny. - Rzecz nie w tym, że trzeba zapłacić kierowcom minimum 8,5 euro na godzinę, jak to robi się w Niemczech, ale o zupełnie inny system płacy obowiązujący w Polsce. U nas płaci się diety, ryczałty, dodatki. Problem w tym, że gdybyśmy płacili stawki godzinowe, gwałtownie wrosłyby koszty pracy, w tym konieczność opłacania właśnie od tej stawki dodatkowo ZUS. Dionizy Woźny uważa, że średnia płaca polskiego kierowcy jeżdżącego za granicę, wynosząca  5 tys. zł, to nie mało. Nie chodzi więc o zapewnienie minimalnej płacy, a o rosnące koszty pracy dla pracodawców.

Stowarzyszenie będzie o tym dyskutowało dziś w Bydgoszczy. Na spotkaniu ma być 300-400 szefów firm przewozowych. Na poniedziałek zwołane jest w Warszawie posiedzenie Federacji Transportu Drogowego.

Zapewnienie płacy minimalnej w tranzycie przez Niemcy to nie jedyny problem. Zmniejszył się rynek przewozów do Rosji i na Ukrainę. Wciąż odczuwane są skutki  kryzysu ekonomicznego. W efekcie ponad 43 proc. firm tej branży jest w słabej kondycji - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
stacho
W kulki lecieli od zawsze i myślę że na zawsze tak zostanie jak zaplaca te 8,5 euro to na czym innym sobie odbiją.
 
s
stacho
W kulki lecieli od zawsze i myślę że na zawsze tak zostanie jak zaplaca te 8,5 euro to na czym innym sobie odbiją.
 
o
opolka8
Wiadomość o wysokich stawkach niezwykle zdenerwowała przedsiębiorców zajmujcych się transportem. Kilku z nich na pewno będzie potrzebna psychoterapia warszawa. 
O
Objechany
Szofer dobrze pisze a "obserwator " pewnie nie wie że znaczna część właścicieli firm transportowych jest powiązana ze sferami rządowymi. Jest rynek i konkurencja raczej dowolna bo jak nazwać ztrudnianie kierowców ze wschodu przez naszych przewoźników i oferowanie im pracy za 3500-4000 zł. na terenie UE , 4 -6 tygodni w kabinie?  Nie powoduje to likwidowania bezrobocia krajowego a jedynie maksymalizuje zyski za wszelką cenę. Przy takich świadczeniach nie stać kierowcy na restaurację czy choćby raz w tygodniu pokój z prysznicem nie mówiąc o potrzebach wypoczynku i relaksu bez konieczności bycia stóżem i opiekunem samochodu i ładunku. Dla rozrywki taki kierowca może umyć auto podczas pauzy bo tacho nie wykazuje a i tak nie ma nic do roboty. Przewoźnicy mają do dyspozycji środki unijne na szkolenie nowych kierowców bo starzy za dużo chcieli i wiedzieli albo już , pracują za NORMALNE PIENIĄDZE w UE... Jak to ma się do bezpieczeństwa na naszych drogach to widać i słychać,  Dzisiaj kierowca ma umyć auto, załadować-rozładować, zrobić średnio 500-700 km/dzień, i czekać i jeszcze raz czekać na dyspozycję albo wjazd bo za czekanie się u nas nie płaci i to jest patologia bo naszych pracodawców to nic nie kosztuje. Kiedy i w jakim czasie kierowca może wyłączyć telefon i być w dyspozycji dla rodziny i siebie ? Wszyscy wiedzą że wypłata jest prawie w każdej firmie fikcyjna -opodatkowana, a reszta w kopertę i bez kwitka. Ile z tego byłoby kasy w ZUS ? A ile z tych co już uciekli i tam płacą ? Wspomnę jeszcze o 2 000 000 składek innych grup zawodowych co już też tutaj nie pracują. Dlatego nie mamy na emerytury i dobrze byłoby żeby tą masę ładunków którą trzeba przewieźć przewiozły NORMALNE FIRMY . Towar pojedzie i kasa się znajdzie nawet jak rodzime firmy padną to zachodnie wynagrodzenie i składki emerytalne osłodzą rozpacz konieczności dostosowania się do nowego pracodawcy.... Balcerowicz powiadał że jak nauczymy się wytwarzać i pracować po zachodniemu to i płace będą takie...Nie widzę róznicy w pracy kierowcy na terenie UE.
o
obserwator
bardzo rozsądnie piszesz Panie Szofer, tylko dlaczego rządzący niewiele robią w sprawie tej PATOLOGII???
S
Szofer
To może wszyscy Prezesi zrzeszeń i przewoźnicy pokażą jakie mają dochody, co stoi w garażu, gdzie po kilka razy w roku jeżdża na wczasy i jaki mają stan kont o domach nie wspomnę. "U nas płaci się diety, ryczałty" komu i ile Panie Prezesie? Nie znam przewoźnika, który by nie narzekał, jacy to oni biedni i poszkodowani a z nam ich kilkudziesięciu i wiem jak żyją. Takie bajki to w przedszkolu. A może tak Panie Prezesie powie Pan z łaski swojej ile to km musi przejechać polski kierowca żeby zarobić 5.000 PLN. Wart by przeliczyć te km i godż pracy a samo wyjdzie ile km przejeżdżają na magnesach aby to zarobić. Dodatkowo nikt nie bierze pod uwagę że taki kierowca musi wyżywić rodzinę i siebie za te pieniążki. Druga sprawa to lewe spedycje bez licencji. Dlaczego Zrzeszenie się za to nie weźmie i nie pousuwa ich z rynku. Trzecia sprawa, to kto jak nie przewoźnicy poobniżali sami stawki aby jeden drugiego mógł wyrżnąć z rynku. To wy nauczyliście wszystkich w całej Europie że jeździcie za friko. Nie wy na tym cierpicie tylko kierowcy których po 4-6 tygodni nie ma w domu. Wy żyjecie jak pączki w maśle. Na wypłaty Wam brakuje ale na rozrywki dla siebie już nie. A tak na marginesie to czy stawka za km jest zgodna zprawem unijnym. Zmuszacie kierowców do harówy ponad siły. Nie jeden zakończył już żywot i osierocił dzieci za Waszą chciwość i pazerność. Najpierw sprawcie aby transport w Polsce wrócił do normalnośći a dopiero później skaczcie niemcom do oczu. Sprawiliście że firmy transportowe to firmy kredytowe i godzicie się na 60 -cio dniowe płatności. Jak ktoś chce coś transportować, to proszę bardzo niech płaci na załadunku lub przelewa kasę tak aby w chwili załadunku była na koncie i stawka aby była adekwatna do ponoszonych kosztów. Jeden przed drugim obniżacie stawki a potem wielki lament. Dlaczego inne kraje mają ustalone stawki a w Polsce nie. Stawka na zestaw dla przewoźnika na chwilę obecną to min 2 e/km Najpierw to wymuście na Rządzie i spedycjach i nie będziecie narzekać, bo i kierowca będzie miał i WY. Z pozdrowieniami 60-cio letni szofer
 
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu