Spis treści
Polska spółka Scanway rozpoczęła komercjalizację nowego projektu Hydra, czyli modułowego systemu wizyjnego, który zmieni proces kontroli jakości na produkcji w wielu dużych zakładach niemal wszystkich branż, ujawnił w rozmowie ze Strefą Biznesu Radosław Charytoniuk, członek zarządu Scanway, szef działu Industry.
Scanway, tworząc instrumenty optyczne dla sektora kosmicznego, zbudował jednocześnie unikalne know-how w zakresie przetwarzania obrazu. Teraz te same algorytmy i technologie "machine learning" (nauczanie maszynowe) wykorzystuje do analizy zdjęć z kamer przemysłowych zlokalizowanych na liniach produkcyjnych, przewidując potencjalne uszkodzenia produktów lub ich zanieczyszczenia.
- Zajmujemy się pełnym łańcuchem przetwarzania danych optycznych - od pozyskania obrazu, przez jego analizę i przetwarzanie, aż po predykcję. Doświadczenie zdobyte w kosmosie przekładamy na rozwiązania dla przemysłu - zaawansowane technologie optycznej analizy danych, które wykorzystujemy w sektorze kosmicznym, śmiało wkraczają do przemysłu. Technologie mogą być adaptowane między sektorami, co pozwala na płynne przejście między branżami i tworzenie realnej wartości dodanej dla klientów. Wcześniej skupialiśmy się na systemach wizyjnych dostosowując je do różnych potrzeb klientów z wielu branż. Do tej pory zrealizowaliśmy ponad 50 wdrożeń naszych systemów w zakładach w całej Polsce. Teraz idziemy o krok dalej, oferując system Hydra - powiedział Strefie Biznesu Radosław Charytoniuk.
System Hydra to modułowy system wizyjny, który zwiększa automatyzację w przemyśle, usprawniając zarządzanie procesami produkcyjnymi i kontrolą jakości. Dzięki sztucznej inteligencji (machine learning) oraz zaawansowanej analizie obrazu system wykrywa nieprawidłowości i przewiduje potencjalne problemy w czasie rzeczywistym.
Z prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że do 2030 roku w Europie zabraknie 2,1 miliona wykwalifikowanych pracowników, a to wymusza przyspieszoną automatyzację.
- W dużych zakładach produkcja toczy się tak szybko, że oko ludzkie nie jest w stanie „wyłapać” wszystkich błędów w danym produkcie. Problem dla takiej firmy zaczyna się później. Z chwilą wykrycia jakiekolwiek błędu w artykule przez końcowego odbiorcę wycofywana jest cała partia produktu, co powoduje ogromne koszty dla zakładu. Przy systemie, jaki oferujemy, nie ma dla nas znaczenia jak szybko prowadzona jest produkcja - powiedział członek zarządu.

Biznes
Jak ujawnił Radosław Charytoniuk, pierwsze wdrożenia następują w dużych zakładach spożywczych, dla których taki system jest częścią bezpieczeństwa produkcji.
- Nasz system Hydra ma kilka przewag nad innymi podobnymi rozwiązaniami. Po pierwsze, Hydra obejmuje cały łańcuch danych wizyjnych, a po drugie - to co wcześniej trwało długo, teraz jesteśmy w stanie znacznie skrócić. Dla porównania: sam czas wdrożenia w dużym zakładzie systemu wizyjnego trwa ok. 9-12 miesięcy, a my dzięki Hydra jesteśmy w stanie skrócić ten okres do ok. 3-6 miesięcy - podkreślił Charytoniuk.
Branża nie ma znaczenia, kluczowa jest szybkość produkcji
Nie bez powodu pierwsze wdrożenia odbywają się w zakładach spożywczych, gdyż tam produkcja jest w dużej części zautomatyzowana, po drugie każdy błąd może firmę „słono” kosztować.
- Nasz system pozwala nie tylko wychwycić błąd, ale - poprzez predykcję, która wynika z przeanalizowania ogromnej ilości danych - możemy przewidzieć, co się może stać z danym produktem, jeżeli nie podejmiemy wcześniej żadnych działań. Dajemy więc klientowi kompleksowe rozwiązanie i to jest nasza idea Hydry - dodał Charytoniuk.
Liczba wdrożeń i docelowy plan wyjścia poza Polskę
Jak podał Charytoniuk, spółka jest w trakcie negocjacji z kolejnymi klientami m.in. z branży oponiarskiej czy opakowaniowej. W tym roku planuje również stopniowo wychodzić z Hydrą na rynki zagraniczne.
Wskaźnik robotyzacji w Polsce wynosi zaledwie 78 robotów na 10 tysięcy pracowników przemysłowych, podczas gdy w Niemczech jest to 397, a w Korei Południowej 1 000
- Na ten moment mamy zaplanowanych 7 dużych wdrożeń w Polsce, ale to się dynamicznie zmienia, ponieważ rozmowy z kolejnymi zainteresowanymi firmami trwają. Rynki zagraniczne są wpisane w nasze plany. Nim to jednak nastąpi, chcemy, aby system Hydra był gotowy w swojej docelowej formule - to znaczy, aby klient mógł go samodzielnie wdrożyć, przy ewentualnym zdalnym wsparciu z naszej strony. Oczekujemy, że udział linii biznesowej Industry w całości przychodów Scanway będzie stopniowo wzrastał. Należy jednak pamiętać, że równolegle dynamicznie rozwijają nam się kontrakty związane z sektorem kosmicznym - spodziewamy się, że ten rok będzie pod tym względem odznaczał się kolejnym dużym wzrostem - powiedział Charytoniuk.
W całym 2024 roku przychody ogółem spółki wyniosły 12,5 mln zł i były o blisko 80% wyższe niż rok wcześniej. Portfel zamówień (backlog) spółki na koniec 2024 roku wzrósł do 17,1 mln zł i był blisko pięciokrotnie wyższy względem wartości, z jaką Scanway rozpoczynał rok 2024. W dużej mierze jest to efekt zawartych w ub. roku umów na projekty konstelacyjne z sektora kosmicznego o łącznej wartości 5,6 mln euro, które mają potencjał do dalszego rozszerzania w przyszłości.
Scanway liczy także na możliwość debiutu na głównym rynku GPW w drugiej połowie roku.
Scanway to wiodąca, polska spółka technologiczna z sektora New Space. Od kilku lat aktywnie wspiera ona rozwój ekonomii kosmicznej. Spółka realizuje kluczowe kontrakty na urządzenia kosmiczne w Polsce i na świecie, w tym dla klientów komercyjnych. Jako jedna z kilkunastu firm na świecie opracowała kompletne produkty optoelektroniczne do obserwacji Ziemi z orbity. W październiku 2023 r. spółka zadebiutowała na rynku NewConnect. Głównym udziałowcem spółki jest prezes Jędrzej Kowalewski posiadający bezpośrednio oraz przez Fundację Rodzinną łącznie 19,84 proc. akcji, a w gronie istotnych akcjonariuszy znajduje się ponadto PGE Ventures Sp. z o.o z 13,26 proc. akcji.