Zarzuca mu nierzetelność i brak bezstronności.
Firma Drop wylała swój żal na papier, zajęło to... całą stronę
Urzędnicy UKS w Bydgoszczy wymyślili instrukcję, która z góry skazuje takie biznesy, jak nasz, na przegraną - twierdzi Marek Suchowolec, szef rady nadzorczej firmy Drop.
- Tę instrukcję pokazaliśmy w trzech kancelariach prawnych. Każda stwierdziła, że jest niezgodna z przepisami. Pewnie dlatego bydgoscy urzędnicy nie chcą przyznać się, kto jest jej autorem. Została sporządzona nieuczciwie. Tak, że właściwie każdej firmie z branży recyklingu można zarzucić, jak naszej, że nieuczciwie płaci podatki. To spore nadużycie władzy! Podatki płacimy uczciwie! - przekonuje Suchowolec.
Zarząd spółki tłumaczy, że nie miał innego wyjścia, jak tylko napisać list otwarty do Jacka Rostowskiego, który opublikował 24 czerwca "Dziennik. Gazeta Prawna".
List zajął całą stronę! Czytamy w nim m.in., że firma Drop w Warszawie zwraca się do ministra z apelem o pomoc, by UKS w Bydgoszczy już nie prowadził postępowania w jej sprawie, ponieważ nie robi tego rzetelnie i bezstronnie.
Z listu wynika, że pracownicy UKS, którzy kontrolowali firmę, biorą udział w postępowaniu przygotowawczym Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Dotyczy możliwości popełnienia przez nich przestępstwa, a konkretnie nadużycia uprawnień na szkodę warszawskiej spółki. Taka sytuacja - zdaniem zarządu firmy - wyklucza ich obiektywizm. Twierdzi on, że urzędnicy są zainteresowani korzystnym dla siebie, a nie spółki, zakończeniem postępowania, to znaczy jego umorzeniem.
- Napisaliśmy do UKS wniosek o zawieszenie w tej sytuacji postępowań kontrolnych. Nie tylko nie zrobił tego, a, wręcz przeciwnie, zbiera przeciwko nam materiał dowodowy. To przecież z góry sugeruje zamiar wydania niekorzystnego wyroku, który może doprowadzić do upadku naszej rodzinnej firmy - twierdzi szef rady nadzorczej.
Inne wyroki były dla nich korzystne
Opowiada, że Urząd Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy już rok wcześniej, zanim powstała instrukcja, rozpoczął w Dropie kontrolę według zasad, które później się w niej znalazły.
Suchowolec przypomina również, że wcześniej, w podobnych przypadkach, zapadło pięć korzystnych wyroków wydanych przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, a dotyczących bezpodstawnych zabezpieczeń majątku spółki Drop.
Podobne wyroki wydawały Naczelny Sąd Administracyjny oraz WSA dotyczące rozliczeń podatku od towarów i usług. - Wynika z tego, że jesteśmy uczciwi i pracujemy zgodnie z prawem. Przez ostatnie 13 lat zapłaciliśmy państwu 14 mln zł - uważają w Dropie.
Nikt, a zwłaszcza urzędnik nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Jeśli to postępowanie nadal będzie prowadzone w UKS w Bydgoszczy, urząd ten stanie się nie tylko sędzia, ale wykonawcą wydanego przez siebie wyroku skazującego. Dlatego prosimy ministra o przeniesienie sprawy do innego UKS w Polsce" - tak kończy się list do Jacka Rostowskiego.
UKS milczy, bo to tajemnica skarbowa
Bartosz Stróżyński, rzecznik UKS w Bydgoszczy, nie chciał komentować treści tego listu tłumacząc, że jest to tajemnica skarbowa. Napisaliśmy również do Ministerstwa Finansów. Obiecało, że przyjrzy się tej sprawie.
Źródło: "Dziennik. Gazeta Prawna"
