Chińskie produkty zalewają polski rynek. Przedsiębiorcy biją na alarm. „Będzie ich coraz więcej"

Maciej Badowski
Opracowanie:
Firmy alarmują, że wciąż płyną do Polski miliony przesyłek z Chin z produktami w dumpingowych cenach.
Firmy alarmują, że wciąż płyną do Polski miliony przesyłek z Chin z produktami w dumpingowych cenach. Przemyslaw Swiderski/ Polska Press
W obliczu rosnącej konkurencji ze strony tanich produktów z Chin, polskie firmy produkujące i importujące zabawki znajdują się w trudnej sytuacji. Z nadchodzącym sezonem zakupów świątecznych, rynek zalewany jest milionami przesyłek z Azji, które oferowane są w dumpingowych cenach, często bez niezbędnych atestów i badań. Co więcej, rygorystyczne przepisy, nad którymi pracuje Bruksela, mogą jeszcze bardziej utrudnić sytuację rodzimym przedsiębiorcom.

Rosnąca presja ze strony tanich importów

Produkty przybywające z Chin stanowią coraz większe wyzwanie dla polskich firm. Z raportu „Rzeczpospolitej" wynika, że miliony przesyłek zalewają polski rynek, oferując towary po cenach, z którymi trudno konkurować lokalnym przedsiębiorstwom. Dodatkowo, atrakcyjne warunki dostawy i możliwość darmowego zwrotu sprawiają, że klienci chętniej sięgają po importowane produkty.

– Będzie ich coraz więcej, ponieważ zaczyna się powoli sezon zakupów świątecznych. Przesyłki dostarczane są już w ciągu maksymalnie dziewięciu dni, za darmo, z możliwością darmowego zwrotu – alarmują producenci zabawek – podkreśla "Rz".

Kontrowersje wokół nowych regulacji UE

W odpowiedzi na rosnące obawy dotyczące bezpieczeństwa i jakości importowanych zabawek, Komisja Europejska pracuje nad nowym rozporządzeniem. Jednak zamiast przynieść ulgę producentom, nowe przepisy mogą wprowadzić dodatkowe obciążenia. Polskie Stowarzyszenie Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych wyraża poważne wątpliwości co do efektywności proponowanych zmian.

– Projekt zawiera zbyt wiele wymagań w kwestiach, które nie mają absolutnie żadnego wpływu na bezpieczeństwo dzieci. Z tego powodu nie widzimy w projekcie rozwiązania, które faktycznie zmniejszyłoby liczbę niebezpiecznych zabawek na rynku UE – powiedziała Monika Chmielińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych.

Obawy dotyczą również zdolności laboratoriów do przetestowania wszystkich zabawek zgodnie z nowymi normami. Przepisy mogą nie tylko nie rozwiązać problemu niebezpiecznych importów, ale również spowodować dodatkowe trudności dla uczciwych przedsiębiorców.

Po wprowadzeniu nowych norm laboratoria fizycznie nie będą w stanie tak szybko przetestować wszystkich zabawek, a importerzy testują także towary sprowadzane spoza UE – zauważa „Rz".

W trosce o ochronę rodzimych producentów przed nieuczciwą konkurencją, Ministerstwo Finansów analizuje możliwe kroki, które mogłyby zostać podjęte wobec zagranicznych platform handlu elektronicznego. Choć szczegóły tych analiz nie zostały ujawnione, jest to sygnał, że problem został dostrzeżony na poziomie rządowym.

Ponadto w Ministerstwie Finansów trwają analizy dotyczące kwestii związanych z ograniczeniem potencjalnej nieuczciwej konkurencji ze strony zagranicznych platform handlu w internecie – przyznaje wydział prasowy resortu, cytowany przez „Rz".

Polskie firmy stoją przed wyzwaniem dostosowania się do nowych realiów rynkowych, w których globalna konkurencja staje się coraz bardziej intensywna. Z jednej strony, konieczność konkurowania z tanimi produktami z Chin, a z drugiej - perspektywa wprowadzenia rygorystycznych przepisów UE, tworzy trudne warunki do prowadzenia działalności. Czy i jak polskie przedsiębiorstwa mogą przetrwać ten trudny okres, zależy od wielu czynników, w tym od skuteczności działań na poziomie krajowym i europejskim.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krzychu
no ale kto do tego doprowadził że Chiny produkują taniej? cały świat przez lata pchał produkcje do Chin, bo taniej, a że Chińczycy w końcu sie ogarneli i robią tanio dobre produkty, bo mają wykwalifikowaną kadrę i masę ludzi, zajeło im to ile 20-30 ale w końcu produkcję mają na najwyższym poziomie, nie wiem czemu lokalni producenci się obawiają jak jest to też ich zasługa, bo nie walczyli o to wcześniej, a teraz nadgonić wszystko rodzi problem i my konsumenci bedziemy mieli teraz drożej bo Unia sie boi.. ja chce tanio kupować. A co z klimatem zapytacie, o klimacie zadecydują kraje 3go świata, cała afryka jest 3x większa niż europa i oni nie zmienią podeścia do klimatu.. przy okazji trzeba wspomnieć że nasze zużyte auta czy stacje wiatrowe właśnie tam lądują, ot tacy eco jesteśmy. Jak miałem 8 lat to słyszałem słowa "my tu gadu gadu a chiny się zbroją" no niestety, taka rzeczywistość. Wyobraźcie sobie teraz jak apple przenosi produkcję do USA, skąd wezmą wykwalifikowanego pracownika, który za 3 dolary za godzine złoży kilkanaście telefonów.. nie oszukujmy się i skończmy z eko hipokryzją, dajmy ludziom żyć i robić to co oni chcą, a nie regulacje państwowe i unijne. Sami się zaoramy,
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu