W nocy 31 marca pakiet ustaw składających się na Tarczę Antykryzysową został podpisany przez Prezydenta i opublikowany w Dzienniku Ustaw z dnia 31 marca 2020 r. w poz. 568. Ekonomiści nie mają jednak złudzeń — w związku z koronawirusem wzrośnie bezrobocie oraz dojdzie do drastycznej redukcji wynagrodzeń. W opłakanej sytuacji znajdują się zleceniobiorcy, np. osoby zatrudnione w branży fitness i gastronomii. Niektórzy pracownicy klubów, siłowni czy restauracji bez podpisanej umowy o pracę jeszcze przed przyjęciem Tarczy Antykryzysowej zostali bez środków do życia.
Utrudnienia w transporcie i wzrost zapotrzebowania na produkty pierwszej potrzeby sprawiają, że wydłużył się czas dostaw. Epidemia koronawirusa szczególnie niekorzystnie odbiła się na stacjonarnych placówkach handlowych (z wyłączeniem aptek, branży spożywczej oraz sprzedawców środków higieny osobistej i sanitariów), na spółkach uzależnionych od eksportu lub importu, firmach motoryzacyjnych, przedsiębiorstwach z branży kulturalno-rozrywkowej, na hotelarstwie czy turystyce.
Pracownicy z branż dotkniętych negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa szykują się na najgorsze. Przygotowana przez rząd pomoc dla przedsiębiorców może być atrakcyjna dla mikrofirm oraz osób samozatrudnionych, ale nie uchroni pracodawców przed utratą płynności finansowej w dłuższej perspektywie czasu. Niektórzy od 1 kwietnia musieli pożegnać się z etatami, inni usłyszeli w marcu zapowiedzi redukcji etatów.
Jak promować biznes online podczas epidemii koronawirusa?
Pesymistyczne dane potwierdza m.in. Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy. Zdaniem prezeski 4 Business & People następnej korekty zatrudnienia możemy spodziewać się pod koniec maja, gdy przedsiębiorcy będą już po rozmowach z kontrahentami i staną przed koniecznością oceny sytuacji rynkowej na kolejne trzy miesiące.
Efekty negatywnych skutków tarczy antykryzysowej widać m.in. w firmie Kross. W marcu znany polski producent rowerów poinformował o planowanych zwolnieniach grupowych. „Niestety zapowiadana przez Rząd tzw. Tarcza Antykryzysowa nie będzie wystarczająca dla krótko sezonowej specyfiki branży rowerowej. Uruchomione zwolnienia dotkną ok. 25% pracowników firmy.” - można przeczytać w oświadczeniu przesłanym przez firmę serwisowi infoprzasnysz.com.
Pracownicy Krossa dostaną odprawy płacone od pełnego etatu, podczas gdy pozostały personel przeszedł w kwietniu na 4/5 etatu i musi szykować się na chude miesiące. Prawdopodobnie wielu przedsiębiorców podąży śladami firmy Kross.
10 aplikacji, które usprawnią komunikację podczas pracy zdalnej
Utrata pracy podczas epidemii koronawirusa to tragedia dla ogromnej liczby rodzin. Ucierpią m.in. młodzi ludzie, którzy w czasach epidemii wspierają finansowo i zaopatrują w żywność starszych członków rodziny.
Chociaż określenie „tarcza antykryzysowa” brzmi dumnie, to projekt spotkał się z krytyką opozycji i związków zawodowych. Przedstawiciele NSZZ „Solidarność” przyznali, że tylko część ich postulatów nie została uwzględniona przez rządzących. Tarcza antykryzysowa jest ostro krytykowana przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPPZ), Forum Związków Zawodowych (FZZ) i Lewicę Razem, która wytyka ustawodawcom brak pomysłu na poprawę sytuacji finansowej pracowników.
„Lewica Razem jest przeciwna przyjęciu rządowego pakietu ustaw, niesłusznie nazywanego „tarczą antykryzysową”. Ustawy uderzają w podstawowe prawa pracowników, nie zapewniają odpowiednich środków dla ochrony zdrowia, nie stanowią ochrony przed bezrobociem i upadaniem przedsiębiorstw. Zaproponowane przez rząd rozwiązania pogłębią recesję wywołaną epidemią, a miliony ludzi wpędzą w biedę – można przeczytać w uchwale Rady Krajowej Lewicy Razem z 29 marca. (...) – Lewica Razem stanowczo sprzeciwia się antypracowniczym, antyspołecznym rozwiązaniom, w których przeznacza się dziesięciokrotnie więcej środków na ratowanie banków niż na opiekę zdrowotną. Nie poprzemy rozwiązań, które będą skutkowały cięciami pensji i zwolnieniami oraz brakiem środków na zapłatę za czynsz, rachunki, żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby.” – podkreślają autorzy uchwały.
Wśród sceptyków znajduje się m.in. Adrian Zandberg. „Pieniądze, zamiast do pracowników i małych firm, popłyną do banków” – ocenia polityk w swoim poście na Twitterze.
W ramach tarczy antykryzysowej Polski Fundusz Rozwoju otrzymał dodatkowe uprawnienia, które mają mu umożliwić efektywniejsze wspieranie przedsiębiorców podczas epidemii koronawirusa. Szef PFR, Paweł Borys, szacuje, że pracodawca, który zrezygnuje ze zwolnień na rzecz państwowego pakietu pomocowego, w ciągu trzech miesięcy może zaoszczędzić do 13,5 tys. zł, a zwalnianie pracowników już się nie opłaca.
Prezes PFR podał przykład pracownika z miesięczną pensją na poziomie 4,9 tys. zł brutto (oznacza to koszt 5,9 tys. zł dla pracodawcy). Jak wskazuje, firma na postojowym może obniżyć koszty zatrudnienia takiego pracownika do poziomu 1,4 tys. zł miesięcznie (o 76%).
Przedsiębiorcy nie mają jednak złudzeń, że taki zastrzyk gotówki pozwoli raczej na krótkie uśnieżenie bólu, a nie powrót do zdrowia. Zwłaszcza że największa fala epidemii COVID-19 jest dopiero przed nami. Jeżeli planowane na 10 maja wybory prezydenckie dojdą do skutku, może nastąpić przyrost zakażeń koronawirusem wśród wyborców i pracowników komisji wyborczych. Wzrostu zachorowań można także spodziewać się po św
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Najbardziej poważne zawody według Polaków ZOBACZ RANKING