Teoretycznie wszystko jest zaplanowane i przewidziane. Ciężarówki z owocami i warzywami podążające specjalnymi szlakami powinny być odprawiane ekspresowo, nie dłużej niż przez kwadrans, ale w praktyce bywa inaczej... Oczekiwanie w kilometrowych korkach, poza utratą jakości przez zielony towar, wyłącza z ruchu część ciężarówek, oraz znajdujących się na nich skrzynek, palet, kontenerów. Uruchomienie dodatkowych przewoźników i sprzętu to dodatkowe koszty, które muszą podwyższyć ceny w sklepach.
Jak informuje Unia owocowa, kontrole graniczne w zakresie kontroli dokumentów, kontroli wizualnych i fizycznych uległy znacznemu spowolnieniu, co może mieć negatywny wpływ na jakość importowanych owoców. Komisja Europejska uruchomiła stronę, poprzez którą można monitorować sytuację na granicach, również polskich: https://ec.europa.eu/transport/coronavirus-response\_en.
Trzy zielone korytarze
Trzy z unijnych zielonych korytarzy przebiegają przez Polskę.
Jeden z nich prowadzi z Holandii i Belgii przez Niemcy i przejście graniczne we Frankfurcie nad Odrą aż do Poznania i Warszawy, a następnie do państw bałtyckich i Finlandii lub na Białoruś.
Dwa pozostałe łączą Bałtyk i południową część Europy. Częścią tych szlaków jest Świnoujście i Gdynia.
Według ekspertów Unii Owocowej, przekraczanie granicy, w tym wszelkie kontrole, nie powinny trwać dłużej niż 15 minut. Procedury na przejściach granicznych i w zielonym korytarzu, należy zminimalizować i usprawnić do tego, co jest absolutnie konieczne.
Kontrole powinny być przeprowadzane bez opuszczania pojazdu przez kierowców. Dodatkowo, Komisja Europejska zaleca, aby każde z państw członkowskich podjęło działania w celu zapewnienia oraz utrzymania swobodnego przepływu towarów.
Problemy mogą się mnożyć
Unia Owocowa wskazuje jednocześnie na wiele wyzwań logistycznych, które mogą pojawić się podczas dalszego rozwoju epidemii, m.in. dostępność kontenerów, ograniczanie lotów i frachtów lotniczych przez wiele krajów w ramach UE oraz w państwach trzecich, które mogą wpływać na import i eksport szybko psujących się owoców i warzyw w Polsce.
Sytuacja cały czas ulega zmianie, stąd niedobór ciężarówek związany z kontrolami granicznymi w całej Europie zaczyna również wpływać na operacje portowe - podczas rozładunku statków wiele towarów jest teraz przechowywanych w portach (ma to wpływ np. na import bananów, którego szczyt przypada zwykle przed Wielkanocą).
- Sytuacja cały czas ulega zmianie, jeśli zaobserwujemy w Polsce niedobór ciężarówek, operatorzy międzynarodowi będą czekać na podniesienie cen przez firmy transportowe i przedłużające się czasy tranzytu. Jednym z rozwiązań poprawiających sytuację mogą być wspólne dla całej UE wytyczne, dotyczące kontroli granic na jednolitym rynku - dodaje Arkadiusz Gaik, Prezes Unii Owocowej.
Zamknięte zostały restauracje, wcześniej zaopatrujące się w znaczące ilości owoców i warzyw. Zmieniają się wzorce konsumpcji – konsumenci przeszli od konsumpcji poza domem do konsumpcji domowej, co również zmienia zapotrzebowanie na świeże warzywa i owoce.
Unia Owocowa zachęca, więc zarówno swoich członków i władze publiczne do uspokajania klientów oraz ciągłego informowania nt. wysiłków podejmowanych u źródła w celu zapewnienia dostaw. Konieczna jest mobilizacja w celu zapewnienia swobodnego przepływu w łańcuchu dostaw.
Pracownicy sezonowi
Kolejną, istotną kwestią dla Polski jest problem z pracownikami sezonowymi, głównie z Ukrainy.
Na początku, z racji najwcześniejszych zbiorów, stanowić on będzie największe utrudnienia dla sektora truskawek, malin, borówek i porzeczek.
Jak podkreśla Unia Owocowa, jabłka zbierane są później, lecz kwestia zapewnienia siły roboczej, która jest również zatrudniana do działalności operacyjnej w grupach producenckich, jest dla naszego kraju priorytetem, by zminimalizować straty.
Dostępność pracowników sezonowych uzależniona jest od ekspansji koronawirusa, zamykania i przyszłościowego otwierania granic. Należy umożliwić pozostanie tym pracownikom, którzy obecnie w Polsce jeszcze są i chcą w niej pozostać, by na przyszłe zbiory nie zabrakło rąk do pracy. Problem jest szczególnie istotny w przypadku zbiorów niezmechanizowanych, m.in. jabłek, gdzie pracy człowieka nie możemy zastąpić kombajnem.
