Historia i rozwój barów mlecznych
Jak podają źródła internetowe, pierwszy bar mleczny w Polsce powstał już w 1896 roku w Warszawie, założony przez Stanisława Dłużewskiego, właściciela mleczarni. Główną ideą było serwowanie taniego i zdrowego jedzenia na bazie mleka i jego przetworów.
Jednak dopiero w czasach PRL-u bary mleczne zyskały ogromną popularność, stając się miejscem, gdzie można było tanio zjeść obiad, co miało szczególne znaczenie w czasach, gdy żywność była wydawana na kartki. Złoty okres barów mlecznych przypadł więc na lata 60. i 70. Były one jednym z najważniejszych punktów gastronomicznych w polskich miastach.
Co to są bary mleczne? To miejsca, które oferują proste, tradycyjne polskie potrawy. Choć początkowo ich oferta była ograniczona, dziś bary mleczne rozwijają swoje menu, zachowując jednak przystępne ceny i swojski klimat.
Kuchnia barów mlecznych
W barach mlecznych królują klasyczne polskie dania. Najczęściej spotykane potrawy to zupy, takie jak rosół, pomidorowa i żurek, a także kotlety mielone i schabowe, kilka rodzajów pierogów, kluski śląskie, gołąbki, placki ziemniaczane i surówki w różnych odsłonach. Dzisiejsze menu potrafi zaskoczyć różnorodnością. Coraz częściej można w barze mlecznym znaleźć zapiekane warzywa, kasze, rolady mięsne i gulasze, naleśniki, kanapki, a nawet lżejsze propozycje, jak sałatki czy desery.
Nieodłącznym elementem posiłku w barze mlecznym jest kompot. Dla wielu osób takie jedzenie to powrót do smaków z dzieciństwa, dlatego mają swoje wyjątkowe miejsce w sercach i na mapach polskiej gastronomii.
Ceny w barach mlecznych są bardzo konkurencyjne w stosunku do restauracji, modnych food trucków czy pizzerii. Menu oparte na tradycyjnych, często lokalnych składnikach jest tańsze w produkcji, a właściciele tych miejsc są wspierani przez państwo.
Ponadto bary mleczne to miejsca, w których nie zamówisz obiadu z dostawą Glovo czy Pyszne.pl, kelner nie poda ci obitej skórą karty menu do stolika i może się zdarzyć, że każdy talerz będzie z innej zastawy, a w powietrzu unosić się będzie mieszanka zapachowa gotujących się warzyw i bulionu.
Chociaż nasza czytelniczka zauważa, że niektóre bary mleczne wprowadzają zmiany w wystroju wnętrz.
– Bary mleczne nie dość, że karmią, jak w domu, to jeszcze w ostatnich latach wypiękniały. Wnętrza z modnymi lamelami i roletami rzymskimi nawet mnie zaskoczyły, np. w Bydgoszczy. Są i te bardzo minimalistyczne w wystroju, wręcz zatrzymały się w czasie bardzo dawno temu. Takie pamiętam bodajże z Gdyni i Krakowa. Danie może nie będzie tak wyszukane i elegancko podane jak w restauracji, zastawa także mniej okazała i bez pomocy kelnerskiej, ale za to wyraźnie taniej – opowiedziała czytelniczka
Ostateczny koszt obiadu w barze mlecznym może być nawet o połowę niższy niż w standardowej restauracji. Dla przykładu lubiane Bambino w Warszawie oferuje zupę pomidorową z ryżem lub makaronem (500 g) za 6,90 zł, podobne ceny za wszystkie zupy ma rybnicki Gucio w centrum tego śląskiego miasta. Dla porównania zupa pomidorowa krem w Pinco-Pallino w Poznaniu to już koszt 25 złotych.
Bary mleczne wciąż na topie
Bary mleczne to temat, który budzi różnorodne emocje wśród Polaków. Starsze pokolenia często wspominają je z nostalgią, przypominając sobie czasy, gdy bary te były jedynym miejscem na szybki i tani obiad. Współcześnie czterdziestolatkowie cenią te miejsca za to, że są ekonomiczne i w codziennym pośpiechu można wyjść z rodziną na szybki, względnie zdrowy i ciepły posiłek bez spędzania godzin na gotowaniu i sprzątaniu własnej kuchni.
Mimo że oferta gastronomiczna w większości miast jest ogromna i czasem aż trudno zdecydować, gdzie zjeść to – wbrew pozorom – o wolne miejsce przy stoliku w barze mlecznym też może być trudno.
– Ostatnio weszliśmy z mężem w niedzielę do baru mlecznego po drodze, spiesząc się nieco, a tam długa kolejka. Sądziłam, że niedzielne obiady jednak jada się w domu, a tu proszę, starsze małżeństwa i te z małymi dziećmi, rowerzyści i rodzice z nastolatkami. Atmosfera niezobowiązująca, jakoś tak swojsko. Jak widać, nie tylko ja lubię ten klimat – powiedziała nam rozmówczyni z Bydgoszczy.
Młodsze pokolenie bywa bardziej krytyczne, preferując szybkie jedzenie jak pizza czy sushi.
Polski obiad to mam u babci. Jak mam wyjść na miasto zjeść coś za własne pieniądze lub ze znajomymi to pójdę na pizzę, na coś słodkiego, albo na sushi – stwierdza Iza, licealistka z Wrocławia
Mimo to bary mleczne pozostają popularnym wyborem dla rodzin z dziećmi. Obiad w takim miejscu wychodzi ekonomicznie i smacznie – klasyczne potrawy jak zupa pomidorowa, kotlet mielony z ziemniakami i marchewką z groszkiem to dania, które zna i lubi wiele osób. Wybierając bar mleczny, można nie tylko zaoszczędzić, ale też zjeść posiłek „jak u mamy”.
Bar mleczny: czy to opłacalny biznes? Zarobki i koszty
Zarobki w barze mlecznym są porównywalne do wynagrodzeń pracowników w innych puntach gastronomicznych. Badanie rynku przeprowadził portal Jooble.
Przeciętny pracownik w barze mlecznym [przyp. red.] zarabia rocznie 55 764 zł. Dokładniej mówiąc wysokość wynagrodzenia to 4647 zł na miesiąc, 1162 zł na tydzień, lub 29,04 zł na godzinę – podał Jooble.
Inaczej prezentują się koszty prowadzenia takiego biznesu. Podobnie, jak w każdej innej restauracji trzeba zainwestować w lokal, wyposażenie, wystrój, media, wynagrodzenia dla pracowników, czy w końcu - produkty. I tutaj – w zależności od regionu i umów z dostawcami – koszty są dużo niższe niż w przypadku restauracji oferujących wykwintne dania z kaszek, kuchnię włoską czy meksykańską.
Ponadto, a może przede wszystkim osoby decydujące się na taki biznes mogą korzystać z wysokich dotacji rządowych, bo aż 70 proc.
Stawkę dotacji ustala się w wysokości 70% wartości zakupionych surowców, z uwzględnieniem podatku od towarów i usług, zużytych do sporządzania dotowanych posiłków, powiększonej o narzut – czytamy w paragrafie 4. Rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie dotacji przedmiotowych do posiłków sprzedawanych w barach mlecznych
Warto jednak podkreślić, że dotacje dotyczą określonej listy produktów bezmięsnych.
Bary mleczne to część polskiego krajobrazu, która przetrwała próbę czasu. Dziś oferują nie tylko tanie i sycące posiłki, ale także swojski klimat, który przyciąga zarówno starszych, jak i młodszych. Choć nie każdy doceni prostotę tych miejsc, nie da się zaprzeczyć, że mają one swój unikalny urok i niezmiennie zajmują ważne miejsce na mapie polskiej gastronomii.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
